Szukaj na tym blogu

wtorek, 5 stycznia 2016

"Panie profesorze, co ja mam robić? Bo mogę to, mogę tamto,

 może pojadę do Madrytu postudiować etnologię, potem do Helsinek, gdzie zaliczę zarządzanie, potem do Pragi na jakiś staż, a potem może wrócę do Polski albo może i nie wrócę". 
Takie skubanie tortu życia bez poczucia ostatecznej konieczności 
własnych wyborów życiowych. 
A "Czas honoru" pokazywał, że jest jakiś rodzaj szczęścia 
w odnalezieniu własnego kategorycznego przeznaczenia, 
nawet jeśli tym przeznaczeniem jest śmierć. 
To może nawet wzbudzać pewną zazdrość 
u tych, którzy o swoim życiu mogą powiedzieć najwyżej, że 
jutro znowu będzie imprezka, na której sobie popaplają, popalą i popiją."
Stefan Chwin