Szukaj na tym blogu

piątek, 31 lipca 2015

Zdolność do przywracania równowagi

Belka zaproponował powołanie instytutu monitorującego nierównowagi w gospodarce.

Zdolność do trwania czegokolwiek
określa zdolność do przywracania równowagi.
Z uniwersalności
zdolności do trwania w równowadze
wynika, że
tego się nie wartościuje.
(zarówno ohydna dyktatura jak kwitnąca demokracja mogą
znajdować się w równowadze albo w stanie nierównowagi
i charakteryzować się mniejsza lub większa zdolnością osiągania równowagi) .
Tyle, że instytut Belki będzie miał ograniczony wpływ,
bo znalezienie nierównowag nie jest aż takie trudne.
Każdy temacie mniej więcej wie z jakimi nierównowagami(ma do czynienia świat)mają do czynienia Chińczycy.
Są one tak znaczące, że specjaliści od lat wieszczą im rychły krach.
Specjaliści dostrzegają nierównowagi,
ale są bezradni wobec możliwości Chin do ich neutralizowania
(Umiejętność jeżdżenia rowerem. lub samochodem polega na przywracaniu równowagi).
Jak dotychczas Chiny pomyślnie dają sobie radę.
Ostatnio z powodzeniem zażegnali bańkę na swojej giełdzie.
Podobną zdolnością do przywracania równowagi cechowali się kiedyś Amerykanie,
a teraz,
jako państwo globalne,
z globalną armią i walutą koszty łapania równowagi przerzucają
na państwa zależne (a mało które nie jest, bo globalnie rządzi najsilniejszy gracz)
Zdolności do przywracania równowagi nie ma, bo i skąd miałaby mieć, Ukraina.
Dlatego jej los zostanie rozstrzygnięty pond głowami Ukraińców.

Dla zaintersowanych kreacja pieniądza z ...-.blog Kuczyńskiego

krak15 pisze:
#701 fv
......."czy US powinny się zadłużać nie zważając na poziom zadłużenia, ważne żeby osiągnąć cel = gwarancja zatrudnienia?"...........
Dług USA rośnie.... i powinien rosnąć, bo to (razem z QE) dostarcza pieniądza do gospodarki tak, aby zachować równowagę pomiędzy ROSNĄCĄ gospodarką realną a systemem finansowym według wzoru Fishera (patrz #662)..... i USA czynią to w sposób ODPOWIEDZIALNY..... nie za dużo i nie za mało... biorąc pod uwagę głównie wskaźnik inflacji.... który to wskaźnik informuje, czy pieniądza jest za dużo, czy za mało... (taki termostat gospodarki, gdzie inflacja spełnia tą samą rolę jak temperatura...... HP wielokrotnie o tym wspominał.... nie ważne, że negatywnie.... ach!..gdzie on się podział!?)......
Dopóki gospodarka ma rosnąć, to zadłużenie rządowe też powinno rosnąć..... (mówię o zadłużeniu FORMALNYM ..... czyli ilości wyemitowanych obligacji rządowych...... bo zadłużenie FAKTYCZNE maleje podczas skupu obligacji przez FED.... maleje wtedy ilość obligacji na rynku).
#695
Zabezpieczeniami przed nadmierną kreacją kredytów są wymagania dotyczące wypłacalności banków (Bazylea I, II, III)..... obejmujące również wymagania kapitałowe, współczynnika lewarowania oraz płynności..... ten temat jest również opisywany w publikacjach BoE.... warto przeczytać.
https://en.wikipedia.org/wiki/Basel_III
Ale najbardziej radykalnym podejściem jest islandzka propozycja reformy monetarnej, która odbiera bankom komercyjnym możliwość kreacji pieniądza w procesie udzielania kredytów... (mogłyby jedynie pożyczać istniejący pieniądz ze swoich zasobów)..... a jedynym podmiotem upoważnionym do kreacji pieniądza byłby Bank Centralny.

czwartek, 30 lipca 2015

Po namyśle. To zbyt będzie trudne dla Jarosława........Łatwiej kogoś pogonić.

http://www.project-syndicate.pl/artykul/walka-z-korupcja-nie-zlikwiduje-biedy,1828.html
[Okazuje się, że na pomyślność obywateli 
nie przekłada się poziom korupcji lecz zależny od  sprawności  państwa
Może postawmy sprawę tak priorytetem -usprawniamy działanie instytucji państwowych,
spadek poziomu korupcji wynikiem usprawniania państwa, a nie odwrotnie  ]  
-To brak sprawnego państwa powoduje biedę i zacofanie 
oraz jest przyczyną korupcji (państwo nie jest w stanie zapobiec, by urzędnicy publiczni, często w zmowie z innymi członkami społeczeństwa, nie podejmowali decyzji, które służą ich prywatnym korzyściom).
.... sprawne państwo: 
biurokracja, która jest w stanie ochronić kraj i naród,
 utrzymać pokój, 
egzekwować przepisy i umowy, 
zapewnić infrastrukturę oraz usługi socjalne, 
regulować działalność ekonomiczną, 
wiarygodnie podejmować ponadczasowe zobowiązania i 
opodatkowywać społeczeństwo, by znalazły się na to wszystko pieniądze.

Ktoś może powiedzieć, 
że ograniczenie korupcji wymaga stworzenia sprawnego państwa; 
dobro powstaje w wyniku walki ze złem. 
Ale czy tak jest naprawdę?
 Nauczyciele i pielęgniarki często nie przychodzą do pracy, 
ale to nie oznacza, że ich wydajność poprawiłaby się znacznie, gdyby tak było. 
Policjanci mogą przestać domagać się łapówek, ale to nie znaczy, 
że będą lepiej łapać przestępców czy zapobiegać przestępstwom. 
Ograniczenie lewych płatności 
nie oznacza pojawienia się zdolności do zarządzania umowami społecznymi 
czy zbierania podatków.

Ricardo Hausmann

Łatwiej jest mobilizować się przeciw niesprawiedliwości niż walce o sprawiedliwość.

Z większym entuzjazmem walczymy ze złem – powiedzmy głodem czy biedą – niż 
o coś, na przykład o taki model wzrostu i rozwoju,
 który zapewnia dostatek żywności i zrównoważonych gospodarstw domowych.
Czasami przełączenie się ze „zła” na powiązane „dobro” to tylko kwestia semantyki – walka z rasizmem to walka o brak dyskryminacji. Ale w przypadku korupcji, która jest złem wywołanym brakiem dobra, atakowanie samego zła mocno się różni od tworzenia dobra.

Biedne państwa stosunkowo mało skorumpowane jak na swój poziom rozwoju, 
takie jak Ghana, Kostaryka czy Dania ............nie rosną szybciej niż inne.

Ricardo Hausmann

środa, 29 lipca 2015

Poniżej: William Binney


Uczestnictwo wielkich korporacji we władzy zbliża nas do totalitaryzmu.


gdybyśmy mieli sądzić Snowdena za jakiekolwiek przestępstwo (za Allenem Dershowitzem uważam, że powinna to być kradzież własności rządowej), powinniśmy zacząć od prezydenta Busha, wiceprezydenta Cheneya, panów Haydena i Teneta z NSA i CIA, wszystkich prokuratorów generalnych Departamentu Sprawiedliwości, wszystkich szefów Biura Radców Prawnych [Office of Legal Counsel] w tymże departamencie, wszystkie pracownice i pracowników NSA, CIA i FBI, którzy przyczynili się do tych niekonstytucyjnych działań. Do tego również sądy FISC [Foreign Intelligence Surveillance Courts, sądy federalne zajmujące się rozpatrywaniem próśb o nakazy obserwacji – przyp. red.], bo wydawanie ogólnych nakazów sądowych jest pogwałceniem czwartej poprawki konstytucji amerykańskiej. Nakaz związany ze sprawą Verizon jest właśnie nakazem ogólnym.

FBI może w bazie danych obejrzeć sobie twoje życie dziesięć lat wstecz.

zbierają dane absolutnie każdego obywatela. Mają informacje o całej populacji USA: każdy email, każde połączenie telefoniczne. Te dane są udostępniane FBI bez żadnego nadzoru. FBI może więc skorzystać z bazy danych i śledzić dowolnego obywatela USA
Wszystkie transakcje finansowe, użycie kart kredytowych, emaile łącznie z treścią, przesyłki pocztowe (fotografowane przynajmniej z zewnątrz, a jeśli jesteś celem śledztwa, to również otwierane i czytane). Wszystkie połączenia telefoniczne: do kogo, jak często, w jakim okresie…
 Firmy na całym świecie projektują programy szpiegujące i monitorujące komunikację w Internecie.

 Taki nadzór, i takie zbieranie danych, to realna władza nad ludźmi.
 stworzeniu algorytmów zdolnych przebić się przez ogromne masy danych i znaleźć te, które są istotne dla ludzi.
  

Potrzeba nam nowej poltiyki społecznej i regulacyjnej


wzrost nierówności dochodowych – a co za tym idzie, na lobbing w legislaturze, mediach i nieproporcjonalne wpływy w wyborach.


wtorek, 28 lipca 2015

Witold Gadomski

(http://wyborcza.pl/1,76842,8837494,Teoria_kryzysu_finansowego.html)

- to przeciwnik
z klasą i nie najgorszą wiedzą.
i....... znakomite dziennikarstwo.
Aż ma się ochotę polemizować!

Gadomskiemu http://wyborcza.pl/1,76842,8837494,Teoria_kryzysu_finansowego.html

Co do meritum.
Gdyby życie -także gospodarcze- było tak proste,  jak go opisują teoretycy ekonomii.

 zastosowanie przez polityków -określonej recepty- rozwiązywało problemy - byłoby słodko. 
Ale nie na darmo Marks mówił, że nie jest marksistą; Keynes, robił  w praktyce odstępstwa od swojej teorii; Miltonowi  Friedmanowi nie bardzo podobało się zastosowanie jego teorii w Polsce.
Wracając do głównego wątku  w tekście  Gadomskiego.
To nie jest tak, że ........................albo albo albo!
Państwo skutecznie  interweniujące na   rynku, ...bądź psujące rynek swoimi interwencjami. 
Zupę soli się do smaku , a nie zgodnie z jakakolwiek regułą.
Nie ma łatwo!
I tutaj instynkt filozoficzno- ekonomiczny Belki nie zawodzi.
Decydujące w ekonomi ( i nie tylko w ekonomii) jest zachowanie równowagi.
(co wcale nie oznacza uśredniania)
I w  ten sposób kontrowersja między Keynesem , a Hayekiem zostaje rozwiązana.
Nie czyniąc żadnego z nich absolutnym guru.
.............zostały utarte nosy tych, którzy teorie ekonomiczne traktują jak
przepis na ciasto drożdżowe i tych polityków, którzy szukają łatwych rozwiązań 

poniedziałek, 27 lipca 2015

Sierakowski z reką w nocniku

-http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/ukraina/20150727/sierakowski-w-cambridge-spin-doktor-giedroyc-odchodzi-z-partii
-Pięknie intelektualnie zmazany teamat, ktory...... ma rozmazać myśl Giedroycia.
Dla którego Ukraina niezależna od Rosji była równie ważna 
jak dobbre stosunki z Rosją.
Nie koniecznie taką, która nam sie podoba. 
-Ukraina Poroszenki i Jaceniuka rozpada się jako państwo.
I właśnie pragmatyzm Amerykanów i Europejczyków określi ich politykę wobec Rosji.
Ktoś się obudzi z ręką w nocniku.

na pierwszym miejscu stoją interesy wierzycieli, a we wszystkich innych sprawach dominują Niemcy.


Przyczyną kryzysu strefy euro i główną przeszkodą w jego rozwiązaniu jest
 potężna niemiecka nadwyżka na rachunku obrotów bieżących – czyli
superata oszczędności wygenerowanych dzięki 
zamrożeniu podwyżek płac 
w celu dotowania eksportu. 
..... nadwyżka – która wzrosła do 233 miliardów euro i zbliża się do poziomu 8 proc. PKB
– nie trafia już na południe kontynentu, 
......osłabiony popyt krajowy eksportuje deflację, 
pogłębiając problemy zadłużeniowe strefy euro. 
 To parodia wcześniejszych zapewnień, że strefa euro ma być elitarnym klubem, 
w którym przestrzega się przyjętych zasad. 
Prawda jest taka, że Niemcy bezkarnie te zasady łamią, swobodnie
 dostosowują je do swoich potrzeb lub, jeżeli zajdzie taka potrzeba, wymyślają nowe. 
..... banki – które błędnie traktują dług każdego rządu jako dług 
o bardzo niskim ryzyku i nie stawiają żadnych ograniczeń
 co do wielkości portfela 
– pozwoliłby na 
ograniczanie rozbuchanej polityki kredytowej 
nie przez Niemcy,  lecz przez rynki. 
Idealna byłaby sytuacja, w której EBC uzyskałby mandat do tego, 
aby wobec niepłynnych, ale wypłacalnych rządów występować jako pożyczkodawca ostatniej szansy.
Philippe Legrain

niedziela, 26 lipca 2015

Poziom zadłużenia Chin przekroczył 250% PKB

.... wciąż pozostaje niższy niż w przypadku innych największych gospodarek świata 
w USA wynosi         -260% PKB, 
w Wielkiej Brytanii - 277%, 
w Japonii               - 415%.

...hegemonia Niemiec jest w istocie kulawa. Niemcy są na tyle silne, by zmiażdżyć opór krajów Południa i narzucić Europie swoja wizję polityki ekonomicznej w strefie euro – a przy tym zbyt słabe, by naprawdę przewodzić Unii.

Poza skompromitowaną w oczach większości Europejczyków polityką austerity Niemcy nie mają dziś żadnej idei dla Europy, żadnej wizji. Angela Merkel nie dorosła do kierowania kontynentem; zachowała się nie jak jego przywódczyni, ale jak szefowa parabankowej instytucji, bezwzględnie windykującej należności od dłużnika.

Majmurek Europa demokratyczna czy nie-bardzo? W ostatnich dniach ten podział ostatecznie przestał opisywać rzeczywistość.

[-Jaki podział
-Zawsze jakiś przestaje obowiązywać.]

"Gdy w pewnym momencie Warufakis rzucił, że w takim razie w krajach zadłużonych należałoby w ogóle zakazać wolnych wyborów, zapadła cisza – tak jakby eurokraci pomyśleli przez chwilę, że wcale nie byłby to taki zły pomysł.
 -Grecja traktowana jest jak terytorium okupowane. Na pewno nie jak równy członek demokratycznej wspólnoty.
-Mimo że od lat wybieramy członków Parlamentu Europejskiego, choć jego rola trochę się wzmocniła w ostatnich kadencjach, choć w zeszłym roku mieliśmy do czynienia z quasi-demokratycznym wyborem szefa Komisji Europejskiej, to cały czas ciała podejmujące decyzje w imieniu całej wspólnoty – Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny – mają bardzo słabą demokratyczną legitymację, a kontrola nad nimi jest niewielka. 
-Mimo że od lat wybieramy członków Parlamentu Europejskiego, choć jego rola trochę się wzmocniła w ostatnich kadencjach, choć w zeszłym roku mieliśmy do czynienia z quasi-demokratycznym wyborem szefa Komisji Europejskiej, to cały czas ciała podejmujące decyzje w imieniu całej wspólnoty – Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny – mają bardzo słabą demokratyczną legitymację, a kontrola nad nimi jest niewielka. 

Grecja potrzebuje radykalnej zmiany, teraz. Albo zrobi ją Tsipras, albo nie zrobi jej nikt.


I to jest to:Usłyszałem. Liczy się tylko wiara.


twórcza destrukcja,


 jaka ma miejsce w czasie krachu, 
nie eliminuje kapitału wytworzonego w okresie boomu. 
Chińskie giełdy utraciły od czasu czerwcowych szczytów niemal 3 biliony dolarów, 
ale jednocześnie w ciągu wcześniejszych 12 miesięcy zarobiły ponad 4,6 biliona dolarów – z czego połowa przypadła skarbowi państwa. 
Rynek rozwija się tylko dzięki temu, że nie boimy się eksperymentować, 
błędy są więc nieuniknione. 
Ze statystycznego punktu widzenia istniało małe prawdopodobieństwo, że chińska gospodarka i giełdy zdołają bez przeszkód tak szybko się rozwinąć. 

Foto: AFP

sobota, 25 lipca 2015

Chiny.Gdyby nie interwencja rządu doszłoby do do katastrofalnych i niepowetowanych strat.

Chińska gospodarka osiągnęła sukces metodą prób i błędów, a obecne stress-testy powinny być postrzegane jako część tego procesu i wykorzystane do wejścia w kolejną fazę reform gospodarczych. 

To przykład myślenia procesualnego

Porozumienie między Grecją i władzami Europy wyjdzie na dobre obu stronom. Umowa może się okazać nie tyle początkiem nowej fazy kryzysu euro, ile 
kulminacją długiej serii politycznych kompromisów, 
które pozwoliły skorygować największe błędy 
w konstrukcji unii walutowej i stworzyły warunki dla europejskiego ożywienia gospodarczego.

. Gdyby silniejszy nie konkurował ze słabszym wolnemu handlowi – należałoby dać pierwszeństwo przed wszystkimi innymi.

większość korzyści trafiałaby do krajów rozwijających się. Każdy człowiek w świecie rozwijającym się zarobiłby rocznie średnio o 1000 dolarów więcej. Liczba ludzi żyjących w skrajnym ubóstwie zmalałaby o 160 milionów. Za każdego dolara wydanego – przede wszystkim na spłacenie zachodnich rolników blokujących obecne negocjacje – świat uzyskałby ponad 2000 dolarów korzyści, dzięki czemu wolny handel okazałby się zupełnie wyjątkową inwestycją

Obniżenie barier dla handlu (teoretycznie)

oznaczałoby, że każdy kraj może skoncentrować się na robieniu tego, co potrafi najlepiej, przyczyniając się do powszechnego wzrostu zamożności. Ponadto dzięki zwiększonej innowacyjności i wymianie wiedzy poszerzenie wolnego handlu przyspieszyłoby tempo wzrostu gospodarczego. 

głównie oparciu gospodarki na handlu międzynarodowym Korea Południowa zawdzięcza w ostatnich 65 latach szybki rozwój i praktycznie likwidację ubóstwa.


trzykrotne powiększenie zasięgu szerokopasmowego internetu w krajach rozwijających się. Internet dobry na ubustwo

Drobni przedsiębiorcy tacy jak rolnicy i rybacy zyskaliby dzięki temu dostęp do informacji rynkowej i mogliby sprzedawać swoje produkty po najwyższych cenach, a przy tym zwiększyć produktywność i wydajność oraz tworzyć nowe miejsca pracy. Z naszych badań wynika, że zsumowane korzyści sięgnęłyby w tej sytuacji 17 dolarów za każdego dolara wydanego; cel ten należy więc ocenić jako dobry.

Dotyczy także Ukrainy

Około 14,5 procent ludności świata, czyli miliard ludzi, żyje za mniej niż 1,25 dolara dziennie. Czy nie zlikwidować więc tej skrajnej nędzy, przekazując po prostu środki wystarczające, by zapewnić im przynajmniej 1,26 dolara na dzień? Najbiedniejsi mogliby lepiej wyżywić i wykształcić swoje dzieci, a także zadbać o zdrowie.

Jednak obok kosztów finansowych pojawiłyby się ogromne wyzwania natury administracyjnej, a także korupcja i braki instytucjonalne. Jeśli czynniki te przeliczyć na pieniądze i zestawić z korzyściami, każdy dolar wydany na zwalczanie skrajnego ubóstwa za pomocą przepływu gotówki przyniósłby wartość społeczną szacowaną na 5 dolarów. 


KOPENHAGA – W roku 1950 w Korei Południowej i w Pakistanie zarabiało się rocznie mniej więcej tyle samo. Dziś trudno ze sobą te kraje porównywać. Dochód na głowę w Korei wzrósł od tamtej pory 23 razy; w Pakistanie – zaledwie trzykrotnie.


Gdzie są największe złoża ropy naftowej

Foto: AFP

1. Wenezuela

Złoża ropy naftowej: 297.7 miliardy baryłek

To się nazywa frycowe

Z ONET-u    Niestety ale sami stworzyliście swoim dzieciom
 i wnukom taki system głosując ponad 25 lat na idiotów. Na tych, którzy wymyślali gimnazja i inne cuda. Reformowali szkolnictwo, służbę zdrowia, administrację, system emerytalny i wszystkiego czego się dotknęli wygląda teraz tak a nie inaczej. Do kogo więc pretensje do młodszych, że są gorzej przygotowani czy sami do siebie, że stworzyliście im taki system. Politycy sami siebie nie wybrali. A niestety ok. 10% parlamentarzystów ma jakieś pojęcie o czymkolwiek co dzieje się w kraju.

środa, 22 lipca 2015

Jednak dochód podstawowy . Skidelski

.... skoro celem nie jest wzmocnienie motywacji do pracy
, lecz umożliwienie ludziom życia bez niej. Bezwarunkowy dochód podstawowy umożliwiłby pracę na niepełny etat wielu ludziom, którzy 
dziś pracują w pełnym wymiarze godzin za pensje niewystarczające do przeżycia. 
A pracownicy zaczęliby zyskiwać wolność dokonywania tych samych wyborów,
 ile i w jakich warunkach pracować, 
jakich mogą dziś dokonywać właściciele dużego kapitału.

w WB rynkowa pensja nie była w stanie zapewnić wystarczającego dochodu 38 proc. pracujących rodzin.

 w Wielkiej Brytanii w 2012 r. było 11,4 mln gospodarstw domowych osób pracujących, oznacza to, że aż 38 proc. nie dostało „płacy na poziomie do przeżycia”. Mówiąc jeszcze inaczej: rynkowa pensja nie była w stanie zapewnić wystarczającego dochodu 38 proc. pracujących rodzin. To właśnie „pracujący biedni”

demografia i Chiny

http://www.forbes.pl/kryzys-demograficzny-w-chinach-skutki-polityki-jednego-dziecka,artykuly,197297,1,3.html

Foto: AFP

niedziela, 19 lipca 2015

Mowa o Donaldzie Tusku

JAK KTOŚ, KTO PROWADZI NEGOCJACJE, MOŻE BYĆ TAK POGUBIONY?

Flassbeck

Poniżej wypowiedzi Marka Belki

jest jakość

Kapitalizm należny bronic przed nim samym

Trzeba zlikwidować też - jak ja to mówię - "wewnętrzne raje podatkowe",


dotyczące nie rolnictwa, ale wsi. 
kolejna to nadużycia w samozatrudnieniu, czyli 
zjawisko pseudoprzedsiębiorczości. 
Mam na myśli 
zmuszanie np. pielęgniarek czy sprzątaczek 
do zakładania działalności gospodarczej. 
To przecież sposób firm na płacenie niższych podatków.

uważam, że Grekom może się udać

Jasne, że mają swoje za uszami. 
Ich państwo jest słabe, klanowe, 
polityka i gospodarka oparte są na znajomościach. 
Ale też euro okazało się dla nich pułapką. 
Wspólna waluta to był wynalazek dla umiejących się dostosować i sprawnych.

..Wymyślą jakiś kompromis. 
Dług zostanie rozłożony ad Kalendas Graecas, a oprocentowanie - zmniejszone. 
Grecy dalej będą spłacać, ale w praktyce będzie to częściowe darowanie długu. 
Tak jak nam umorzono na początku transformacji.

Udział podatków w PKB Grecji to 36 proc., a w Polsce - 32 proc. 
Więc może nie szarżujmy z krytyką. Grecy to nie są łobuzy i oszuści.

Sektor finansowy panuje nad gospodarką realną.


Na Zachodzie już 20-30 lat temu dostrzegano, że wielkie firmy mogą zdominować państwa narodowe i wymknąć się spod kontroli. Kiedyś te wielkie firmy nazywano koncernami, dziś nazywa się korporacjami. Minęły dwie dekady i nawet korporacje są na łasce innych korporacji, tyle że czysto finansowych. Sektor finansowy panuje nad gospodarką realną. Zorganizował świat w ten sposób, że w jednej chwili może przelać nieograniczony kapitał online. Większość takich transakcji to spekulacje walutowe.

Reguły mogą być twarde, ale trwałe.

 Przykładowo - u nas jest mało bankructw, 
bo prawo broni wierzycieli, ale każdy chce uniknąć bankructwa, bo oznacza to życiową klęskę. Tak jest też na ogół w Europie, która broni świętych praw wierzycieli. Ale 

w USA bankructw jest bardzo dużo, 
bo prawo broni potencjalnego bankruta przed wierzycielami, jeśli oczywiście bankrut nie oszukał, ale cierpi niewinnie wskutek kryzysu lub słabej koniunktury itp. 
Broni się aktywów firmy przed wierzycielami. 
I tam człowiek po bankructwie, jeśli był uczciwy, nie jest skończony.
 Dostaje drugą szansę.

Teraz MFW chwali Meksyk za próby kontroli kapitału.

Trzeba się dobrać do firm niepłacących podatków.

Ostatnio robi to OECD, które chce ograniczyć raje podatkowe. To jest obrona kapitalizmu, obrona drobnego i średniego kapitału, który płaci uczciwie podatki. Ten Mittelstand - małe i średnie firmy - to społeczna ostoja zdrowego kapitalizmu.

Dzisiaj nawet maleńki podatek zlikwidowałby spekulacje walutowe.


Na razie nie widać szans na światowy globalny podatek Tobina. To był podatek pomyślany jako remedium na nieuzasadnioną wahliwość walut. Dzisiaj nawet maleńki podatek zlikwidowałby spekulacje walutowe. Dlaczego go nie wprowadzić?

Ale tzw. high-frequency trading również można byłoby zlikwidować jednym posunięciem. Ale znowu podniesie się wrzask, że to zamach na banki.

skoro raz się do deregulacji dopuściło,

 to teraz trudno do regulacji powrócić. Bo sektor finansowy jest ogromnie silny i bardzo kompetentny oraz skuteczny w samoobronie, co paraliżuje działania państwa. A interesy narodowe bywają sprzeczne.

Przepływy kapitału online to wynalazek z piekła rodem

Bo to działa wirtualnie, a gospodarka realna chodzi po ziemi. Ogon macha psem. Rozbuchany sektor finansowy destabilizuje gospodarkę, pogłębia społeczne dysproporcje dochodowe i materialne, wysysa talenty, bo zdolni ludzie po studiach idą pracować do banku zamiast do laboratorium, fabryki czy też zakładu oczyszczania miasta, bo w sektorze finansowym są najlepsze zarobki. Kapitał finansowy wchodzi również na rynek surowców, także rolnych, i go destabilizuje. Stąd też te olbrzymie wahania na rynku ropy i innych surowców, które potęgują i tak już olbrzymią niestabilność w światowej gospodarce.

Kiedyś uznano, że trzeba rynek zderegulować, i w dodatku pozwolono, by same instytucje finansowe, czyli banki, się zderegulowały według swoich propozycji, bo rzekomo one lepiej umiały ocenić ryzyko. I co? Oględnie mówiąc, wyszło bardzo słabo - oceniły ryzyko nie lepiej, tylko gorzej, i przerzuciły koszty krachu na państwo, czyli na podatnika.

. Kapitalizm gdzieś się pogubił. Gospodarka realna stała się dodatkiem do sektora finansowego.

Z tzw. trojki - MFW, Komisja Europejska i Europejski Bank Centralny - to właśnie Fundusz stał się najbardziej prospołeczny.

W MFW pojawiły się nowe "heretyckie" poglądy: że doszło do szkodliwej dominacji sektora finansowego nad sektorem gospodarki realnej. Że trzeba dopuścić kontrolę przepływu kapitału. To ocierało się o skandal! Ludzie wili się jak piskorze, ale przyznali w końcu, że jest to potrzebne. Nawet jeśli kontrola przepływu kapitału jest wbrew rynkom i instytucjom finansowym.

Belka

Racjonalizm wciąż się snuje po literaturze ekonomicznej, tymczasem ludzie nie kierują się czystą racjonalnością.

Ludzie o niskich dochodach płacą u nas wyższe podatki niż na Zachodzie, bogatsi - niższe. Podniesienie kwoty wolnej będzie bardzo kosztowne, ale znalazłyby się na to pieniądze, gdybyśmy zlikwidowali te patologie.

Wpadliśmy w pułapkę dosłownego stosowania prawa. Przykładem na to jest ustawa o zamówieniach publicznych, która jest o wiele ostrzejsza od dyrektyw unijnych. U nas zawsze wygrywa najtańsza oferta, choćby była idiotyczna. Bo jak urzędnik nie wybierze najtańszej, to zaraz ma na karku prokuratora.

 urzędnik boi się, że źle coś oceni, i wlepia karę.
 Albo podatnikowi się uda, albo zbankrutuje. 
Grozi mu utrata dorobku całego życia. 
Państwo pokazuje swoją opresyjną twarz, bo goni za ściganiem podatków, 
które są za niskie w stosunku do potrzeb. Dlatego też, 
zdaniem podatników, urzędnik z założenia ich nęka.

w dziedzinie miękkiej siły mogą prześcignąć Stany Zjednoczone i wyjść na pierwsze miejsce w świecie.

Hu Jintao powiedział partii komunistycznej, że Pekin powinien zwiększyć swoją „soft power”; 
w ubiegłym roku powtórzył to prezydent Xi Jinping. 
Obaj wiedzą, że rosnąca potęga gospodarcza i militarna kraju 
może wzbudzać obawy sąsiadów
Stany Zjednoczone czerpią swą miękką siłę nie z rządu, ale przede wszystkim ze społeczeństwa obywatelskiego – od uniwersytetów i fundacji po Hollywood i popkulturę.
 Chiny na razie nie rozwinęły instytucji kultury o skali globalnej, takich jak Hollywood; 
nie mają też uniwersytetów zdolnych do rywalizacji z uczelniami amerykańskimi. Co ,
 nie mają też wielu organizacji pozarządowych, 
jakie w Ameryce wnoszą wielki wkład w wytwarzanie miękkiej siły. 

.. soft power 
nie tylko zapracowują na reputację i promują wizerunek kraju za granicą; 
mogą też krytyczną i wolną od cenzury reakcją równoważyć
 niezbyt popularną politykę rządu, taką jak choćby amerykańska inwazja na Irak. 
W Chinach polityka rządu marnuje sukcesy miękkiej siły kraju.

W dzisiejszym krajobrazie medialnym informacji jest pod dostatkiem, trudniej natomiast o uwagę

Najbardziej poszukiwane zawody do 2022 r. wg amerykańskiego Biura Statystyki Pracy

Dobrzy specjaliści od ksiąg rachunkowych i 
kreatywnej księgowości 
zawsze będą poszukiwani

sobota, 18 lipca 2015

Marek Belka

Dotąd polska konkurencyjność polegała na niskich kosztach pracy i niskich podatkach, szczególnie dla przedsiębiorców. Ta ścieżka rozwoju opartego na ultraniskich kosztach pracy kończy się.
Jego zdaniem, służba zdrowia, edukacja i wiele innych rzeczy są niedoinwestowane dlatego, że podatki są niskie. „Teraz każda partia obiecuje obniżkę podatków, a to oznacza katastrofę” – uważa. Konieczne jest też podniesienie płac.

Bardzo ciekawy tekst o dużej sile uogólnienia

http://www.project-syndicate.pl/artykul/grecka-porazka-europy,1800.html

Z Onetu

~Maxx : Przemysl to byl polski 
jak rzadzila moskiewska agentura 
i zmuszala Polakow do produkowania wlasnych stakow, ciezarowek, traktorow, komputerow, motocylki, elektroniki. 
Na szczescie jak tylko dzieki Solidarnosci 
Polska odzyskala wolnosc 

to Polacy zaklady przemyslowe zamkneli (stocznie) lub sprzedali i dzisiaj mamy 
przemysl niemiecki, wloski, amerykanski 

na terenie Polski, 
ktory rozkwita dzieki taniej sile roboczej. 
Do montazu przykracania srubek nie potrzeba politechnik i osrodkow badawczo rozwojowych,
dlatego te tez zostana wkrotce zamkniete 

dla pelnego uszczesliwienia
Narodu Polskiego. zwiń

Chińczycy wydaja dolary

Chińska grupa przemysłowa Tzaneen Internacional kupiła lotnisko w centrum Hiszpanii. 

piątek, 17 lipca 2015

Banxterzy -bracia mniejsi.

Znamienny wywiad z jednym z nich Cezarym Stypułkowskim w niedzielnej Wyborczej.
Lektura obowiązkowa.
Wynika mi z tego, że atak na banxterów jest idiotyczny, bo
skierowany w niewłaściwym kierunku.
Banxterka to dzikie ale..... pożyteczne zwierze,
które wymaga okiełznania ( i należny to brać... niemal dosłownie)
Oczekiwać (i winić) dzikie zwierze,
że nie będzie
zachowywać się zgodnie ze swoja naturą
jest łagodnie mówiąc naiwnością.
Tymczasem nie jedno dzikie zwierze człowiek przystosował
dla swojego pożytku.
Problem w tym, ze banxterzy to ludzie inteligentni władni pieniędzmi
i to oni tworzą ramy dla swojego swojego działania,
ogrywając niezbyt lotnych demokratycznie wybranych polityków.

czwartek, 16 lipca 2015

Racja bankiera

Bankier zarabiam tyle ile gwiazdy piłki nożnej. 
- Moje odpowiedzi będą ambiwalentne, a pan by chciał odpowiedzi prostych. Rzeczywistość prosta nie jest.
Powiem panu jedno: motyw finansowy, choć niejedyny, jest najsilniejszym, jaki człowiek wymyślił.
I mówi:"Płacić wynagrodzenia rynkowe, a nie sprawiedliwościowe.!
- Moja fundamentalna odpowiedzialność jest odpowiedzialnością wobec akcjonariuszy, którzy mają w tym banku 17 mld zł kapitału. I przede wszystkim ich interesy muszę sobie codziennie rano wyobrazić.
- W każdej branży występuje tzw. poziom oczekiwanego zwrotu z kapitału. W bankowości jego satysfakcjonujący poziom zaczyna się gdzieś około 9-10 proc.

 Nasz bank dotychczas przynosił zwrot z kapitału na poziomie 13-14 proc. W Polsce większość banków daje podobne zwroty. Inwestorzy, wykładając kapitał, uważają, że w naszej części Europy tyle mniej więcej powinno być.
A na Zachodzie? 

- Dużo mniej. Zdarza się, że banki dają zwrot z kapitału na poziomie 6 proc. Dlatego ich wyceny rynkowe są relatywnie dużo niższe.

 Władze nadzorujące rynek finansowy zapytały, czy uregulować kredyty walutowe. Poprosiły o opinie. I banki odpisały, że jeśli już, to niech to będzie zakaz. Rozwiązanie jedno dla wszystkich. Chodziło o to, żeby cały sektor został potraktowany identycznie i nie pojawiła się nierówna konkurencja, że jeden bank zarabia na kredytach walutowych, a drugi nie może, bo na przykład nie ma dostępu do franków.
Łatwo pokazać palcem: banki są winne. Ale to nie popycha świata do przodu, nie uczy nas wiele. Pozwala tylko krótkookresowo skanalizować złe emocje na prezesach i ich milionowych premiach.

Zawsze coś. 

- Właśnie nic. Zero. Szukanie kozła ofiarnego to czynność zastępcza.
Klienci uważają, że wszystko powinno być za zero. Karty, konta, przelewy, kredyty. Zarówno klientom banków tak się wydaje, jak i menedżerom w bankach.

Klienci uważają, że wszystko powinno być za zero. Karty, konta, przelewy, kredyty. Zarówno klientom banków tak się wydaje, jak i menedżerom w bankach.
- Harvard nie chroni przed głupotą. Daje warsztat, ale nie mądrość
Trudno iść przeciw prądowi
Stypułkowski

środa, 15 lipca 2015

Zabraknie nam czasu na przystosowanie, a zatem wchodzimy w strefę kryzysów . Brdzie trzęsło

Poniżej kilka fragmentów o tym wg. Wadhwa

Jest w tym wszystkim tyle samo powodów do ekscytacji, co do obaw.

 Jeśli jesteśmy wystarczająco inteligentni, by tworzyć technologie, które rozwiązują problemy związane z chorobami, głodem, energią i edukacją, możemy - i na pewno tak będzie - opracować rozwiązania naszych problemów społecznych. Ale musimy zacząć od zrozumienia dokąd zmierzamy i przygotować się do zmian. Musimy wyjść od myślenia XIX-wiecznych luddystów do dyskusji o nowej przyszłości.


Vivek Wadhwa

Vivek Wadhwa

PRZEDSIĘBIORCA, NAUKOWIEC, PISARZ

Dotyczy to także pracy lekarzy, prawników, księgowych czy maklerów.

Dzięki postępowi w sztucznej inteligencji, każda praca, która wymaga analizy informacji, może być lepiej wykonana przez komputer.

Rewolucja przemysłowa rozwijała się przez wieki. Dzisiejsze kolejne rewolucje technologiczne nadchodzą błyskawicznie.

 Z pewnością pozwoli to na stworzenie intelektualnie chłonnych nowych zawodów, ale już nie na przekwalifikowanie pracowników, którzy dzisiaj z powodu tej rewolucji tracą pracę. Będą mogli doświadczyć tego samego bezrobocia i rozpaczy, którego doświadczyli ich przodkowie z czasów rewolucji przemysłowej. I to jest powód do niepokoju

wtorek, 14 lipca 2015

Satelita niezbędną częścią naszego życia

Nie widać ich, krążą setki i tysiące kilometrów nad naszymi głowami, i tylko niekiedy nocą można dojrzeć ich jasne kropeczki poruszające się na niebie. Są jednak wszechobecne w naszym życiu. Każdego ranka korzystasz z usług blisko 40 satelitów. Nie wierzysz? Spróbuj wyobrazić sobie dzień bez nich. U mnie wyglądałoby to mniej więcej tak.

Budzik dzwoni o godz. 6 rano. Półprzytomny, jak co dzień, włączam TV i wybieram kanał 24-godzinnych wiadomości. Muszę wiedzieć, co się dzieje, zanim dotrę do redakcji. Tym razem ekran jest pusty i milczy. Telewizja śniadaniowa też nie nadaje, a po chwili już wiem, że mój telewizor nie odbiera żadnego z setek kanałów. Kablówka po prostu nie działa. Zaglądam na Facebooka, ale strona odświeża się wolno, nieskończenie wolno. Internet padł. Smartfon ma sygnał, lecz na niewiele się to zdaje. Internetowe strony i poczta ściągają się w żółwim tempie. Próbuję sprawdzić prognozę pogody, ale apka się nie odświeża. Nawigacja GPS w aucie też jest nieaktywna, więc jadę na wyczucie, nie mając pojęcia, gdzie dzisiaj korkuje się trasa do pracy. Co gorsza, nie działają bankomaty i terminale do kart w sklepach, więc w panice szukam ostatnich monet po kieszeniach...

Co się stało? Łącza satelitarne pełnią funkcję magistrali, dzięki którym strumienie danych mogą być szybko przerzucane z jednego krańca miasta, kraju czy świata na drugi. Ich nagłe odcięcie oznacza wielkie perturbacje. Sieci kablowe nie mogą przesyłać swoich programów do stacji czołowych, skąd dalej są rozprowadzane kablami. Miliony połączeń internetowych zostają przerwane i tempo przesyłania danych ulega dramatycznemu spowolnieniu. Ruch w internecie musi być całkowicie przekierowany do sieci naziemnej, której przepustowość jest niewystarczająca, tworzą się więc wąskie gardła i zatory. Oczywiście z czasem powstaną nowe połączenia światłowodowe, ale trochę to potrwa. Milkną też telefony komórkowe, bo stacje bazowe używają satelitów GPS do synchronizacji połączeń.

Najbardziej oczywiście ucierpią ludzie w odległych rejonach, z którymi istnieje kontakt tylko poprzez satelitę, a więc np. w Arktyce.

3800 satelitów

Nad Ziemią krąży blisko 1200 działających oraz 2600 nieaktywnych satelitów. A oprócz tego cały gąszcz drobnych odłamków - w sumie ponad 600 tysięcy obiektów większych niż centymetr. Łączna masa kosmicznych śmieci to ponad 5 tys. ton!


Scenariusz 1

Przedstawił go na początku lat 90. Donald Kessler, analityk NASA. Zaczyna się od przypadkowej kolizji dwóch satelitów, które rozpadają się na tysiące kawałków, a każdy z nich staje się kolejnym pociskiem uderzającym w kolejne satelity. Następuje efekt kuli śnieżnej - lawinowo zderzające się szczątki czynią przestrzeń wokół Ziemi jednym wielkim złomowiskiem. Tak zaczyna się niedawny przebój kinowy "Grawitacja".

Ten scenariusz nie jest wcale nieprawdopodobny, w satelity nieraz uderzały odłamki. Dzwonkiem alarmowym była w 2009 roku pierwsza w dziejach kolizja dwóch satelitów. Na wysokości 790 km nad Syberią zderzyły się amerykański Irydium i rosyjski Kosmos 2251, zmieniając się w chmurę szczątków.

W kosmosie nie ma reguł podobnych do zasad ruchu drogowego. Nie ma też odpowiednika powietrznej kontroli lotów. Każdy wystrzeliwuje satelitę tam, gdzie uzna to za stosowne, a robiących to krajów przybywa.

Międzynarodowych uzgodnień doczekała się jedynie orbita geostacjonarna wyjątkowo przydatna do łączności i TV, bo pozostające na niej satelity nie zmieniają swego położenia na niebie, więc można na stałe wycelować w nie antenę. Ta orbita jednak nie jest z gumy, już robi się na niej ciasno. Kilka lat temu zamieszanie wywołał umieszczony tam amerykański wojskowy satelita wczesnego ostrzegania DSP-23, który wymknął się spod kontroli i zaczął dryfować. Amerykanie po kolei kontaktowali się z operatorami sąsiednich satelitów, ostrzegając ich przed zawalidrogą.


Co gorsza, w kosmosie nie ma obowiązku usuwania po sobie śmieci. Nie bardzo też wiadomo, jak to robić. Dopóki satelita jest pod kontrolą, można go przenieść na tzw. orbitę cmentarną, na której parkują niepotrzebne statki, albo sprowadzić w atmosferę, by spłonął lub zatonął w oceanie (jak rosyjska stacja Mir). Zdarzają się jednak awarie, po których satelita staje się głuchy na rozkazy z Ziemi. Wtedy dołącza do kosmicznego złomu.

20 ton

ważą satelity szpiegowskie Key Hole mające rozmiary autobusu. Najmniejsze, tzw. cubesaty, mają rozmiar i masę kartonu mleka.


Świat się zgubi

Brak satelitarnej nawigacji tylko z pozoru wydaje się drobną uciążliwością w naszym życiu. Uzależniliśmy się od GPS jak od porannej kawy. Wskazuje drogę statkom i samochodom, prowadzi wędrowców przez bezdroża i żeglarzy przez morza. Ba, bez sygnałów z orbity wielu z nas gubiłoby się we własnym mieście. Do łask wróciłyby zwykłe mapy i znów zaczęlibyśmy czytać drogowskazy. Gorzej, że bez GPS ratownicy mieliby większe trudności z dotarciem do ofiar katastrof, wypadków lotniczych i morskich. Wielu ludzi zawdzięcza życie tym satelitom.

Także dla wojskowych oznaczałoby to katastrofę. Satelitarny system lokalizacji opracowano po doświadczeniach amerykańskiej armii, której żołnierze błądzili w dżungli podczas wojny w Wietnamie.

Dziś 20 tys. km nad Ziemią krąży flota 31 satelitów GPS, a ich sygnały może odebrać każdy, kto ma odbiornik. Porównuje on sygnały docierające z czterech najbliższych satelitów i znajduje geograficzne położenie i wysokość nad poziomem morza z dokładnością do kilku centymetrów. Pierwszy prawdziwy test system przeszedł w Zatoce Perskiej w 1991 r. - ułatwiał poruszanie się po pustyni i naprowadzanie bomb na cel. Obecnie za jego pomocą USA sterują bezzałogowymi dronami, które operują gdzieś na Bliskim Wschodzie i w Afganistanie. Trudno sobie wyobrazić współczesną wojnę bez orbitalnych lokalizatorów, przekaźników i szpiegów.

Co więcej, satelity stoją na straży przestrzegania porozumień rozbrojeniowych pomiędzy mocarstwami. Dzięki temu żaden z wielkich graczy nie może niepostrzeżenie zyskać przewagi nad innymi. Jeśli nagle państwa staną się ślepe, w gruzy obróci się wypracowana latami równowaga. Świat stanie się mniej stabilny. To jednak też oznacza, że satelity byłyby jednym z pierwszych celów ataku w razie globalnego konfliktu.

Scenariusz 2

Przewiduje celowe unicestwienie satelitów. Wiadomo, że wszystkie mocarstwa - zarówno Rosja, jak i USA - opracowują broń kosmiczną zdolną do unieszkodliwiania obcych satelitów. Na przykład za pomocą chmury odłamków rozpylanych na orbicie albo detonacji ładunku jądrowego wysoko w stratosferze. W 2007 i 2010 r. Chiny przeprowadziły dwie próby - zestrzeliły z orbity za pomocą pocisków balistycznych swoje stare satelity meteorologiczne. Wywołało to oburzenie, gdyż szczątki satelitów dołączyły do rosnącego gąszczu śmieci orbitalnych, które mogą powodować groźne kolizje, a przede wszystkim zwiększają prawdopodobieństwo, że prędzej czy później spełni się scenariusz nr 1.

10 lat

Zdecydowana większość satelitów ma nie więcej niż dekadę. Najstarszym działającym jest radioamatorski Oscar-7, wystrzelony w 1974 r.

Świat się rozstroi

Satelity GPS nie tylko pomagają ustalać dokładną pozycję, ale również wyznaczają światu precyzyjny czas. Każdy z nich ma na pokładzie zegar atomowy, z którego wskazań korzysta wiele naziemnych systemów, które potrzebują dokładnej synchronizacji, a więc na przykład internet, stacje bazowe telefonii komórkowej, systemy sterowania ruchem miejskim czy sieci przesyłu energii. Już pod koniec pierwszego dnia, w którym zamilkną satelity GPS, zacznie się rozstrajać i sypać komunikacja pomiędzy routerami na różnych kontynentach.

Trzeba będzie wprowadzić inne sposoby uzgadniania czasu, np. drogą radiową, jak to było przed pojawieniem się GPS. Ale zanim to się stanie, świat czekają wielkie turbulencje. Zagrożone będą sieci energetyczne, systemy bankowe i giełdowe, które działają dziś w zgodnym takcie z dokładnością do milisekund.

GPS stał się "niewidzialnym" punktem odniesienia dla wielu różnych systemów naziemnych. Po raz pierwszy pokazał to wypadek w San Diego w 2007 r., kiedy amerykańska marynarka wojenna sprawdzała procedury działania w warunkach utraty wszelkiej łączności. Przypadkiem wojskowi na dwie godziny zagłuszyli sygnał GPS w całym mieście. Ludzie nagle stracili sygnał w telefonach komórkowych, bankomaty przestały wypłacać pieniądze, zamilkły pagery wzywające lekarzy do szpitali, w porcie przestał działać system sterowania ruchem statków, a wieża kontroli lotów nie mogła śledzić zbliżających się samolotów.

Świat zbiednieje

Satelity stały się ważnym elementem gospodarczego dobrostanu.

Z góry widać więcej. Dzięki danym z orbity amerykańscy farmerzy tworzą dzisiaj dokładne mapy swoich pól. Monitorują w ten sposób strukturę gleby, prognozują plony, oceniają skalę degradacji wskutek suszy lub szkodników. Te dane są przetwarzane, trafiają do komputerowej pamięci maszyn rolniczych, dzięki czemu nawozy i środki owadobójcze są dozowane wedle potrzeb na danym kawałku pola.

W Polsce korzystano ze zdjęć satelitarnych przy budowie autostrad. Za pomocą zdjęć z orbity tworzono komputerowe mapy terenu, które przyspieszyły prace projektowe i analizy możliwych wariantów przebiegu tras szybkiego ruchu. Pozwoliły one także na szczegółowe rozpoznanie warunków geologicznych, wód gruntowych, znajdujących się w pobliżu złóż surowców, np. piasków czy żwirów, z których można na miejscu robić beton.

Nie do przecenienia jest udział satelitów w badaniu środowiska naturalnego i łagodzeniu skutków katastrof naturalnych. Umożliwiają one m.in. śledzenie pożarów lasów, monsunów w Azji czy tras cyklonów i huraganów. Amerykańska Narodowa Agencja Badania Oceanów i Atmosfery (NOAA) szacuje, że dzięki satelitarnemu systemowi wczesnego ostrzegania przed huraganami Stany Zjednoczone w każdym sezonie oszczędzają ponad 3 mld dol.

Scenariusz 3

Spełni się niezależnie od naszej woli, starań i chęci, bo podlega nieubłaganym prawom przyrody. Potężna burza słoneczna w każdej chwili może wysłać w naszym kierunku śmiertelny dla satelitów strumień promieniowania i naładowanych cząstek. Nie wiemy, kiedy to się stanie, ale niestety nic nas przed tym nie obroni.

Alarmują, ratują, badają 

Pogoda 

Sieć specjalnie wyposażonych satelitów meteorologicznych zbiera informacje z całego świata. Przez 24 godziny na dobę, 365 dni w roku obserwują atmosferę, lądy i oceany, a następnie przekazują zebrane dane organizacjom meteorologicznym na całym świecie.

Ratownictwo 

System ARGOS za pomocą sześciu satelitów zbiera dane, które są opracowywane w USA i Francji. Celem jest namierzanie zaginionych statków i dostarczanie informacji o położeniu obiektów unoszących się na wodzie z dokładnością do 150 metrów. ARGOS służy też do zbierania i analizowania danych o oceanach i atmosferze.

Ekologia 

Satelity monitorują środowisko naturalne i obszary rolnicze. Pełnią kluczową funkcję w śledzeniu zmian klimatycznych na Ziemi. Z orbity zauważono pojawienie się dziury ozonowej, wykryto ocieplanie się oceanów, kurczenie się lodowców i czap polarnych, a także podnoszenie się poziomu mórz.


Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,145452,18351033,co-by-bylo-gdyby-zniknely-satelity.html#ixzz3ftjvIF7R