W liście zaadresowanym do ministra Mariusza Błaszczaka, Krystyna Jakubiak napisała: „Panie Ministrze, zawsze pracowałam na tzw. pierwszej linii, w grupach realizujących zatrzymania bardzo niebezpiecznych przestępców z największych zorganizowanych grup przestępczych w naszym kraju.

Pracowałam w bardzo trudnych warunkach – także nocą, przy nieregularnym odżywianiu się, w kontakcie z toksycznymi substancjami w postaci środków odurzających, psychotropowych, co niewątpliwie miało wpływ na aktualny stan mojego zdrowia. Każdego dnia w mojej pracy miałam obawy o życie moje i mojej rodziny. Pracę wykonywałam kosztem moich dzieci.

Dziś jestem po przebytej chorobie nowotworowej piersi oraz w trakcie leczenia z powodu nowotworu trzustki. Gros mojej emerytury przeznaczam na leki, specjalną dietę, dodatkowe badania i prywatne konsultacje. Oczekuję aktualnie na kolejną drugą operację nowotworu trzustki z niewiadomym rokowaniem”.

Ministra Błaszczaka poprosiła o zmianę decyzji. Odpowiedź nigdy nie przyszła. Ani za jej życia, ani później.