Szukaj na tym blogu

niedziela, 31 stycznia 2016

-W takim razie pytanie?

Konektom zmieniający się w czasie, obdarzony ciałem,
bo jeśli to tylko Pendrive, to będzie mało ciebie przypominał.
Poszalej. Tylko jeden? Dlaczego nie dziesięć? Więc jeżeli kopia będzie równie doskonała jak oryginał,
będą to twoje  klony ,
i każdy z nich będzie tworzył własną historię.
Który z nich będzie tobą?
A więc nie tędy  droga. cbdd

mijałam lasy pełne śmieci (Ewa Lipska) . Tak naprawdę to garstka ludzi broni ten świat przed zagładą, ale ta garstka topnieje.


Fabryka świata produkuje coraz więcej zła. Tak naprawdę to 
garstka ludzi broni ten świat przed zagładą, ale 
ta garstka topnieje. 
A nigdy nie ma dobrej wojny, najgorszy pokój jest lepszy od wojny. 
Wojna to totalne spustoszenie, 
nienawiść człowieka do człowieka. Nie ma straszniejszej rzeczy. To banalne, ale trzeba to powtarzać.

jechałam kiedyś pociągiem do Ołomuńca, mijałam lasy pełne śmieci i nagle wszystko się skończyło, czyściutki las - wtedy wiedziałam, że to już Czechy. Polski chłop patriota wywozi do swojego polskiego patriotycznego lasu swoje patriotyczne śmieci, wysypuje i wraca do swojego patriotycznego domu. Wolałabym, żeby patriotyzm objawiał się tym, że nie wywiozę tych śmieci do swojego lasu, nie zatruję swojej rzeki.

"Polityka nie jest religią, ale gdy nią jest, staje się inkwizycją" - Albert Camus.


Szczerek

Polska nie jest środkowoeuropejska. Polska jest wschodnia. Polska jest podszyta wschodnimi demonami, obsesjami, wschodnim rugatielstwem i tanim mistycyzmem.

Polski Kościół tylko z rytu jest zachodni, ale jego treść jest wschodnia: nie prowadzi się tam dialogu, tylko huczy z ambony na wiernych. Urzędy i policja tylko teoretycznie przestrzegają tych wszystkich zachodnich reguł i procedur, ale każdy, kto ma z nimi kontakt, wie dobrze, że w gruncie rzeczy nie służą one obywatelowi, tylko stanowią dlań dolegliwość.

Wreszcie - polska debata publiczna to Wschód. Nie chodzi tu o to, by porozumieć się, zrozumieć, dogadać - tylko zaszczuć. Zagryźć. Ogłosić objawioną prawdę. Jak w Rosji czy na Białorusi. I w tym sensie PiS jest prawdziwie polski, bo wschodni. PiS to polska podświadomość. I dlatego ta pisowska nowa normalność może chwycić: bo jest po prostu powrotem do w miarę naturalnego stanu rzeczy.

można na serio traktować Macierewicza, który nie chce żadnej katastrofy smoleńskiej wyjaśniać, tylko chce udowodnić, że zamach miał miejsce, bo wie to z góry, z nieba.

Dopiero z perspektywy stereotypowo mistycznego Wschodu można pojąć bełkot posłanki Pawłowicz i histeryczną politykę ministrów Błaszczaka i Waszczykowskiego. Dopiero z tej pozycji można zrozumieć Kaczyńskiego, który rządzi krajem, nie wiedząc prawie nic o świecie i niewiele o Polsce, ale który jest idealnym typem wschodniego jurodiwego. Z głową w oparach Polski wyobrażonej, nieistniejącej już dawno, nie za jego życia.

jak pisał Samuel Huntington, zachodni pragmatyk mógł dogadać się ze wschodnim komunistą, ale nie z narodowym mistykiem.

Bo jak porozumieć się z kimś, kto nie tylko nie chce porozumienia, ale jeszcze tkwi w innym świecie. Kto odrzuca dialog zachodniego typu. Nie to, żeby PO była specjalnie "europejska", ale przynajmniej się w te unijne barwy przefarbowała. Przynajmniej w tamtą stronę ciągnęła i w ten sposób zmieniała Polskę. I Polaków.

Dramat Kaczyńskiego polega na tym, że nie ma dokąd iść. Na zachód nie, bo go nie rozumie. Do Europy Środkowej też nie, bo pragmatyzm to nie jego świat, a poza tym zaraz go tam przekręcą tak, że się nie pozbiera.

Będzie się więc kręcił w miejscu, ale i tak w końcu pójdzie na wschód, choć nienawidzi Rosji. Bo najnormalniej w świecie nie ma dokąd iść.
http://wyborcza.pl/magazyn/1,150175,19555919,dlaczego-juz-nie-jestesmy-w-domu-szczerek.html

Szczerek

wielu Polaków po prostu nie wierzyło w tak niewyobrażalną prawdę, że obywatel od państwa może czegokolwiek oczekiwać poza tym, żeby go nie wkurwiało. I w efekcie nie powstała żadna sensowna opozycja dla PO, ani po lewej, ani po prawej stronie - wygrała więc ta bezsensowna. Dziecinnie głupawa, paranoiczna, emocjonalnie niedojrzała i wrzaskliwa. I dlatego już nie siedzimy w domu. Bo państwo wkurwia.

Rzeczowistość jest siecią zmieniających się połączeń

ogif,
"Konektom – kompletna mapa sieci połączeń neuronalnych"
-Nie czytasz uważnie. 
Zakładasz, że  konektom jest niezmienny, to jest właśnie ten błąd ........anachronizmu,
który w dwudziestym pierwszym wieku jest nagminnie popełniany
nieraz przez niegłupich ludzi .

Rzeczywistości nie da się ująć  w matematyczną  bezwzględność
to sieć połączeń, która z każdą chwilą  staje się inna.
Przerażające! Ale to jest nasza wolność.
-To znaczy, że albo wyginiemy albo będzie nieźle.
Wszystko w naszych rękach.


Sroczyński

Prof. Wolniewicz


Gorący spór o Smoleńsk w Telewizji Republika. Prof. Wolniewicz przerywa rozmowę z Ewą Stankiewicz

Aż takich emocji w programie "Otwartym tekstem" nie spodziewał się chyba nikt. Wszystko za sprawą niezwykle gorącej rozmowy między prowadzącą program, Ewą Stankiewicz, a prof. Bogusławem Wolniewiczem. A dotyczyła ona przyczyn katastrofy smoleńskiej. Wolniewicz, w sposób niezwykle emocjonalny, zareagował, gdy dziennikarka Telewizji Republika powiedziała, że 10 kwietnia 2010 roku zabito polskiego prezydenta.
Udostępnij
1161
Skomentuj
4330

Foto: Paweł Piotrowski / Agencja Gazeta prof. Bogusław Wolniewicz

Rzecz o .....w pojmowaniu tożsamości

ogif,364..........
Zawracasz mi  w głowie, ale to dobrze.
Rzecz .....w pojmowaniu tożsamości .
Gdy już zostaniesz nagrany na Pendrive,
sprzężonym na sztywno z tobą,
aktualizowanym online tobą .....to może ......wtedy porozmawiamy.
Popatrz na jednojajowych:
wyglądają tak samo, maja te same geny
ale
to są inni ludzie.
Będziesz mógł  mieć swojego awatara,
którego hologram będzie wyglądał dokładnie jak ty , zachowywał się jak ty
ale to nie będziesz ty - tylko doskonała imitacja. 
Tak już mają ci, których filmują na żywo. Nic nadzwyczajnego!
To już jest. Hologram tylko zwiększy złudzenie, a wirtualna rzeczywistość
pozwoli na złudną samodzielność imitującego cię awatara.

-Ja akurat przeżyłem kilka żyć -jak w grze komputerowej.
Gdy patrzę wstecz -to widzę, że
za każdym razem był to ktoś bardzo inny,
Oczywiście pozostawało -niezmiennych-kilka cech charakteru i
zapisów administracyjnych. Kiedyś biorąc kredyt natknąłem  się na  swojego administracyjnego sobowtóra ( data urodzenia,imię, nazwisko , imiona rodziców i coś tam jeszcze).
-Pod względem istotnych cech charakteru jestem podobny do swojej ciotki.

Kaku  czynny  fizyk odwiedza uczonych  całego świata,
łazi po ich laboratoriach, poligonach,
-wojskowych- którzy są najbardziej zainteresowani rzeczywistością wirtualną i
opisuje czym się zajmują i co z tego wyniknie w horyzoncie przewidywalnym.
Biologiczna młodość i długowieczność  są  już za progiem (nowo narodzeni powinni się załapać)
Ten potencjał nauki już jest w stanie to realizować
-Więc jak widzisz nie ma wbrew pozorom nadzwyczajnego problemu, a to co miało nim być wynika z tego, że  poruszamy się w kręgu anachronicznego sposobu widzenia rzeczywistości.
Mentalnie tkwimy w sposobie widzenia rzeczywistości zaprojektowanej
przed datą 11 lutego 1650roku.


piątek, 29 stycznia 2016

W Polsce przepisy są pełne zawiłych i zbędnych procedur. [W tym stanie nie nadają sie do informatyzacji]

 Prawo jest restrykcyjne, nieprzyjazne dla obywatela i przedsiębiorcy - jeśli urzędnik może zmusić petenta do dostarczenia 20 różnych dokumentów, to zrobi to. Tworzy się przepisy absurdalnie szczegółowe. Widać, że w Polsce poziom zaufania między obywatelem a administracją jest wręcz ujemny. Odwrotnie niż na Zachodzie, gdzie podstawą jest oświadczenie: oświadczam, że mam dokument taki a taki, że jestem właścicielem tego a tego, itp. A u nas przy każdej okazji trzeba biegać po urzędach po zaświadczenia, bo przepis kpa zwalniający od tego "się nie przyjął". I płacić za nie po kilkanaście złotych. Teraz proszę sobie wyobrazić, że my to w tej postaci informatyzujemy. Że wymagamy od petenta załączania wszystkich tych załączników i instalowania co chwilę jakichś wtyczek i aplikacji. Przecież go krew zaleje. Nie chodzi o to, by do walki o swoje urzędowe sprawy dorzucić zmagania z komputerem.
Efekt będzie przeciwny do zamierzonego
- coś, co jest nieprzyjazne,
stanie się niewykonalne i mało kto będzie z tego korzystał."
Anna Streżyńska

A spójrzmy na banki: bez żadnego przymusu skłoniły 13 mln klientów do założenia 25 mln kont w bankowości elektronicznej. Wchodzimy, klikamy i załatwione. Nikt nas niczego nie musi uczyć, wszystko wydaje się proste, mimo że to usługi wysokiego zaufania, bo jednorazowo potrafimy przelać i kilkaset tysięcy złotych. Wniosek? Musimy brać przykład z biznesu. Tam jest konkurencja i podejście: nie przyciągnę klienta do moich usług, dopóki nie staną się proste i łatwe. A w administracji? Nie musimy się starać, niczego upraszczać, bo klient nie ma wyjścia, więc i tak do nas przyjdzie."
Anna Streżyńska
Przepisy nowej ustawy przegłosowanej przez polski parlament stoją w sprzeczności z międzynarodowymi zobowiązaniami Polski dotyczącymi praw człowieka. Prawo Polaków do prywatności jest zagrożone - alarmuje londyńska centrala Amnesty International.

Obecne okoliczności zależą nie tylko od tego, gdzie jesteśmy ale także od tego , jak tutaj dotarliśmy."

Układ jest zależny od ścieżki jeśli
ma znaczenie jak ewoluował."
 Lee Smolin

[Nie ma drogi na skróty] Wielka złożoność wymaga serii stopniowych , małych przemian.

"Nic nie może przeskoczyć 
od formy prostej do bardziej złożonej.
Wielka złożoność wymaga serii stopniowych , 
małych przemian.

One zaś występują w pewnej kolejności , 
co wskazuje 
na silne uporządkowanie w czasie.
  Lee Smolin jeden z najważniejszych współczesnych fizyków

działacze PIS kłamią


Ale zapewne w dobrej sprawie.
Gdyby nie kłamali to nie byliby w stanie dojść do władzy
na drodze demokratycznych wyborów.


Ponieważ diagnozy PIS w obszarze krajowym są trafne,
zgodziłbym się na ich kłamstwa,
mające służyć "dobrej sprawie" (merytorycznie bez cudzysłowu),

gdybym widział, że ich działania naprawcze -naprawiają

Jaki skutek przynoszą naprawcze działania PIS?
Pokazywali Zbigniew Ziobro i Mariusz Kamiński.
za poprzedniej kadencji rządów PIS ,
Którzy nieprzypadkowo  pełnią teraz te same funkcje co wtedy.


Obaj działali według zasad
-wytępimy korupcje przy pomocy ręcznego sterowania
- znajdziemy winnych osądzimy i skarzemy,
- przestraszymy chętnych pójścia w ich ślady.


Czym się skończyły działania obu ministrów -wszyscy wiemy.


Korupcji nie da się wytępić raz na zawsze ale
można ją ograniczyć
lecz przy pomocy instytucji ,
a nie ręcznego sterowania, kosztem instytucji.


Zwalczanie korupcji polega na czymś innym.


Wystarczy sięgnąć po doświadczenia kanadyjskie.


-Działania inteligentnego skądinąd Antoniego Macierewicza,
historyka, który powinien znać- z historii Francji i USA

-relacje służb bezpieczeństwa i zmieniającej się władzy
-są niezrozumiałe.


W sferze polityki zagranicznej PIS jest anachroniczna

wykazuje niezrozumienie współczesności,
tego że żyjemy w świecie powiązanym siecią zależności

(rząd już to poczuł).

Jedynym  dzisiaj państwem
wyizolowanym  na własne życzenie jest Korea Północna,

-Zdolność Polski do tworzenia koalicji z państwami regionu

kontra Unia i Niemcy opiera się na myśleniu życzeniowym.

(jeśli nawet pominiemy realne niebezpieczeństwo zantagonizowania Niemiec)

-Dlatego kłamstwa PIS nie są warte ....wyprawki.

-Bodajże Tomasz z Akwinu, o ile pamiętam, zrobił kiedyś taki "wpis",
że są dwie drogi: albo droga tworzenia dobra albo droga zwalczania zła.
-A kto to powiedział : "dobrem zło zwyciężaj".
Obie te wypowiedzi zaprzeczają praktyce nauki "Kościoła" , która
koncentruje się na  "winie i grzechu".
Razi mnie gdy słyszę  w kościele  na uroczystości pogrzebowej:
 "moja wina moja wina, moja bardzo wielka wina" . Wolałbym pytanie "co dobrego zrobiłeś?"
 Nawracanie dzikusów zaczynało się od wszczepienia,  nieznanego im wcześniej,  pojęcia grzechu.
-Jestem za..... Tomaszem z Akwinu.

 

Tenis. Kerber powinna wygrać z Sereną ma ku temu narzędzia


jeśli jej nie obezwładni .....lecz zmotywuje
pierwszy w życiu finał wielkiego szlema.

Serena jest do upolowania szybką piłką 
przy końcowej linii i bekhendowym krosie.
A Kerber akurat to ma.

Biopaliwa dla Europy. Anders Fogh Rasmussen

UE powinna iść za przykładem zza Atlantyku, gdzie kraje starają się zmniejszyć zależność od zagranicznej ropy. Na przykład Stany Zjednoczone tworzą zachęty do inwestycji w paliwa alternatywne. USA to dziś największy na świecie producent bioetanolu, który – wraz z produkcją gazu łupkowego – pomaga zmniejszyć uzależnienie od importu ropy o co najmniej 25 proc. A przy okazji obniża emisje dwutlenku węgla i tworzy miejsca pracy w USA.
Brazylia również stanowi ciekawy przykład, bo od kryzysów naftowych w latach 70. stara się zmniejszyć uzależnienie od energii z importu. Dziś kraj ten jest eksporterem netto ropy i drugim co do wielkości na świecie producentem bioetanolu, który zastąpił ponad jedną czwartą zużywanej w tym kraju benzyny.
Niestety, w dyskusjach politycznych na temat biopaliw w UE dominują zwykle przestarzałe argumenty łączące biopaliwa ze wzrostem cen żywności. Żywnością nie powinno się napędzać samochodów – grzmią przeciwnicy. Ale dziś zaawansowanych biopaliw nie produkuje się z żywności, lecz z odpadów przemysłowych, rolnych i z gospodarstw domowych. Jak stwierdził José Graziano da Silva, dyrektor generalny Programu Żywnościowo-Rolnego ONZ (FAO), biopaliwa „mogą być skutecznym środkiem zwiększenia bezpieczeństwa żywnościowego”. Właściwie poprowadzony ich rozwój może oznaczać „więcej paliw, więcej żywności i więcej dobrobytu dla wszystkich”.
Technologia biopaliwowa pozwala upiec cztery pieczenie na jednym ogniu: zwiększa bezpieczeństwo energetyczne, umożliwia recykling odpadów, zmniejsza emisję gazów cieplarnianych i tworzy miejsca pracy (często na obszarach wiejskich). To dlatego zastąpienie importowanej ropy rodzimą energią jest jednym z najważniejszych i najbardziej dalekosiężnych projektów, jakie dzisiejsi Europejczycy mogą zostawić Europie przyszłości."

czwartek, 28 stycznia 2016

Pniżej memy trzy Katarzyny Tubylewicz


rozpoczęcie dyskusji na temat bagażu kulturowego

przyjeżdżających do Szwecji uchodźców oraz
na temat tego, jak zmieniać ich postawy.

" trzeba by zrezygnować ze słynnego szwedzkiego modelu i radykalnie obniżyć minimalne stawki płac?

co począć z tym, że aby otworzyć szwedzki rynek pracy dla uchodźców, trzeba by zrezygnować ze słynnego szwedzkiego modelu i radykalnie obniżyć minimalne stawki płac? Uchodźcy nie tylko nie znają jeszcze języka, ale są też w przeważającej mierze słabo wykształceni, a trafili do kraju z jednym z najbardziej wyspecjalizowanych rynków świata, na którym liczy się efektywność i obowiązują wywalczone przez szwedzkie związki zawodowe dobre warunki wynagradzania. Różnice płac są tu jednymi z najmniejszych na świecie, właśnie po to, żeby było sprawiedliwie. Teraz, żeby było sprawiedliwie, należałoby zmniejszyć koszty zatrudnienia nowo przybyłych. Co będzie bardziej egalitarne? Zatrudnić kogoś za połowę stawki, bo nie jest Szwedem, czy skazać go na wsparte zasiłkiem bezrobocie i margines?"

Szwecaja . Imigranci.Komu dać, a komu zabrać? I jak o tym dyskutować, nie wpadając w populizm?

Pierwsze tabu,
 które zostało złamane w Szwecji pod wpływem nowej fali uchodźców, tyczy się liczb. Nawet w bogatym i bardzo opiekuńczym kraju 
nie da się pomóc wszystkim, 
zawsze będzie trzeba kogoś wybrać. Niby logiczne, ale trudne do przyjęcia, a jeszcze trudniejsze do dyskutowania. Jak przeliczyć solidarność na pieniądze? Na początku kryzysu było łatwiej: radosne okrzyki „Refugees welcome”, poczucie, że można zmieniać świat, 
i zapewnienia premiera Stefana Lövfena, że gdy w grę wchodzi życie ludzkie,
 o liczbach się nie dyskutuje.

Potem: doniesienia prasy o załamaniu systemu, 
uchodźcy śpiący na ulicach Malmö i w biurach Urzędu ds. Migracji, przeciążenie służby zdrowia oraz Lövfen ze swoim: „Byliśmy naiwni”. Koalicyjny rząd socjaldemokratów i najbardziej otwartych z otwartych Zielonych podjął pospieszne decyzje o wprowadzeniu kontroli dokumentów na granicach i licznych, jeszcze niedawno niewyobrażalnych zaostrzeniach polityki migracyjnej. Ubiegających się o azyl jest jednak nadal bardzo dużo, 2-3 tysiące tygodniowo.

gdyby wybory odbyły się dzisiaj, -NIeaktualne (PIS + Kukiz maja przewagę)

ani w pojedynkę, ani w koalicji z ugrupowaniem Kukiz'15
PiS nie mógłby objąć władzy. Sięgnęłaby po nie za to0
 koalicja Nowoczesnej z Platformą Obywatelską,
 gdyby ugrupowania doszły do porozumienia.

Razem mogłyby liczyć na 243 mandaty w Sejmie (130 Nowoczesnej plus 113 PO), podczas gdy PiS w porozumieniu z Kukiz'15 - tylko na 216 (175 PiS-u i 41 Kukiz'15).
Utworzenie rządów wymaga większości miejsc w parlamencie, czyli
231 mandatów.

  1. @ Dorota # 343
    Jaja jak berety. Wyobraźmy sobie stan wiedzy naukowej za 50 lat lub moc obliczeniową superkomputera z 2100 roku. To na pewno będą jaja. Niewyobrażalne ani dla nas ani nawet dla utalentowanych futurystów.
    Nieśmiertelność jest celem ludzkości numer jeden. Nawet w Twojej religii jest to podstawowa marchewka. Nasze oczywiste dążenie od czasu gdy uzyskaliśmy samoświadomość. W OGÓLE NIE MA TAKIEJ OPCJI JAK REZYGNACJA.
    ad.1. Przeludnienie Ziemii nie wydaje się być poważnym problemem. Z dwóch powodów:
    a) homo electronicus nie musi mieć ciała na stałe poza kawalątkiem dysku na serwerze.
    b) w XXII wieku kolonizacja innych planet wydaje się oczywistością, tym łatwiejszą że dla istot post-biologicznych znacznie większa liczba planet jest zdatna do życia.
    ad.2. Nie rozumiemy się. Wątpię żeby rozród biologiczny był kontynuowany. Może w ZOO lub na jakiejś zacofanej planecie. Potomstwem nie-biologicznej sieci neuronowej może być jej kopia karmiona innymi wrażeniami.
    ad.3. Emerytur oczywiście nie będzie. Co najwyżej z zysku pracy państwowych robotów dostaniesz talon na darmowy prąd żeby przetrwać plus dostęp do publicznej sieci rozrywkowej. Zresztą będziesz tania w utrzymaniu. Tylko trochę prądu. Zero kosztów wyżywienia, odzienia, mieszkania, komunikacji.
    ad. „a tak w ogóle” Jeśli komuś nie będzie pasowało to zawsze będzie mógł strzelić samobója. Nieśmiertelność to opcja, a nie przymus. Niektórym będzie pasowało. Zero chorób, starości, śmierci. Będzie sobie można ciało na jakiś czas wypożyczyć. Niewiele pracy, wiele rozrywki. Generalnie trudne do wyobrażenia, ale to chyba będzie coś w rodzaju Nieba.
kartownik napisał(a):
Utrzymywanie się obecnych super niskich cen ropy może sprowadzić na Europę nieprzewidziane kryzysy. Przytoczę dwa możliwe do realizacji.
Gdy w zeszłym roku, przy cenie 60 dolarów, zastanawiano się jakie kraje to najbardziej dotknie to na pierwszym miejscu wymieniana była Wenezuela a na drugim Algiera. Obecnie w Wenezueli mamy 700% inflacji, szybkie zmiany rządów i ponoć chaos. O Algierii jakoś nic się nie pisze. A mieszka tam ponad 40 milionów ludzi. Niedawno w sąsiedniej Tunezji młodzi ludzie robili uliczne zadymy sfrustrowani tym, że są tam zupełnie niepotrzebni. Bez pracy, bez rodzin, bez celu. Kilkanaście milionów Algierczyków ma krewnych lub znajomych we Francji i zna chociaż kilka zdać po francusku. Jak ta masa się wprawi w ruch to zarozumiałym żabojadom może być niewesoło.
Drugi problem może być z Egiptem, to ponad 90 milionów mieszkańców. Egipt jest totalnie zbankrutowany i utrzymuje się na powierzchni dzięki olbrzymim wielomiliardowym dotacjom z Arabii Saudyjskiej. Tymczasem w zeszłym roku Arabia miała deficyt ok. 90 miliardów dolarów. Władza absolutna zawsze żyje jak na wulkanie i często musi opłacać na bieżąco swoje trwanie przy władzy. Jak będą musieli ciąć wydatki do dotacje dla Egiptu mogą być pierwsze. No to możemy mieć potężny rezerwuar uchodźców do Europy. Tym bardziej, że nieuchronnie za nie tak długi czas będzie konflikt o wody Nilu między Egiptem a państwami gdzie ta woda w formie deszczu spada.

sposoby na niesmiertelność


Zapisywanie na dysku? – to nie to, są lepsze sposoby
Chodzi o
kontrolę i manipulację genetyczną,
hodowlę narządów do wymiany,
stały zdalny monitoring stanu funkcjonowania narządów i komórek
podczas walenia kupy, ewentualnie
podziwiania swojej facjaty w łazience
i narzędziową nano-technologię pozwalającą na
naprawę zdegenerowanych komórek.

Pegida Polska aż kipi od hejtu

Wyznawcy islamu są tam przedstawiani wyłącznie jako 
bezrobotni młodzi mężczyźni, którzy do Europy 
przybywają, by gwałcić i rabować.

We Wrocławiu w ostatnich miesiącach nacjonaliści również maszerowali przeciwko uchodźcom. Na manifestacji ONR wykrzykiwano m.in.: "Je...ać islam", "Cała Polska śpiewa z nami, wypier... z uchodźcami". Podczas demonstracji w listopadzie spalono kukłę Żyda. Prokuratura wciąż prowadzi w tej sprawie śledztwo. Magistrat nie może formalnie zakazać organizowania kolejnych tego typu wydarzeń. Nie pozwala na to ustawa o zgromadzeniach.

Barbara Zielińska-Mordarska z wrocławskiego magistratu: - 6 lutego jak zwykle będzie nasz przedstawiciel, który będzie czuwał nad przestrzeganiem przez manifestujących prawa. W przypadku jego łamania, w konsultacji z policją, podejmowane będą decyzje o tym, jak reagować.



[-ZOBACZYMY! ]

Cały tekst: http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,19544209,hejt-wychodzi-na-ulice-do-wroclawia-zjada-nacjonalisci-z-niemiec.html#ixzz3yYEaIjiR

Hans Werner. - Unia jest w bardzo złym stanie.

Po zamachach w Paryżu wszyscy przysyłali kondolencje, ale nikt nie chce walczyć z dżihadem. Zbyt duży nacisk położono w Unii na dzielenie się ryzykiem wynikającym z zadłużenia i przepływy finansowe między krajami. Ale główne ryzyko jest polityczne. Mamy do czynienia z konfliktem militarnym i jeżeli w tej sprawie czegoś się nie zrobi, UE przestanie się rozwijać w kierunku unii politycznej. Nie mamy armii europejskiej, tylko 28 osobnych armii narodowych. To wielki wstyd dla Europy. Ogromnym błędem było wprowadzenie euro bez wcześniejszego utworzenia unii politycznej.

Widzi pan jakieś światełko w tunelu?

- Niestety nie. Nie sądzę, by europejscy politycy byli w stanie zmierzyć się z tymi problemami, które stoją przed Unią . Moim marzeniem jest utworzenie w przyszłości Stanów Zjednoczonych Europy, ale w Europie brakuje polityków, którzy chcieliby się wzorować na historii USA.

Dwie trzecie to funkcjonalni analfabeci,

Syryjczycy są bardzo źle wykształceni. Dwie trzecie to funkcjonalni analfabeci, to znaczy tacy, którzy nie są w stanie rozumieć pisanego tekstu i wykonywać prostych działań matematycznych. Pracowników bez żadnych kwalifikacji, mających problem ze znalezieniem pracy, mamy w Niemczech w nadmiarze." Hans Werner
Jack napisał(a):
@ krzys
„Kluczem jest zachowanie ropy.”
W tym roku średnia wypadnie w okolicach $40 za baryłkę. Na wzrost cen metali nie ma zbytnio co liczyć z powodu Chin jako głównym czynniku deflacyjnym (Au i Ag funkcjonują tu na trochę innych zasadach i swoim zachowaniem mogą odbiegać od reszty). Same władze w Pekinie niezbyt panują nad sytuacją w poszczególnych prowincjach i miastach, gdzie lokalni działacze partyjni prowadzą swoją własną politykę opartą na rosnącym deficycie i długu. Chiny stoją właśnie przed alternatywą: ratowanie gospodarki przed kolapsem i twardym lądowaniem lub dewaluacja juana (mówi się o ponad 30% dewaluacji). Oczywiście wybiorą dewaluację czyli granie na czas, bo pierwsza opcja oznaczałaby wybuch społeczny i upadek partii komunistycznej. Słabnący juan dał się już we znaki Japonii, Korei Płd. i innym krajom azjatyckim. Japoński eksport do Chin w ubiegłym roku spadł o ok. 10%, ale za to wzrósł do Europy (ponad 4%). W wyniku słabnącego juana kraje azjatyckie zaczną szukać nowych rynków zbytu i europejski eksport najwięcej na tym straci. Niemcy już panikują i dlatego też sprowadzili 1,1 mln nowych konsumentów do kraju w ramach stworzenia przeciwwagi dla przyszłych problemów w eksportem. Zobaczymy też w tym roku zwiększone zaangażowanie EBC i Draghiego na rynku (większa skala QE) i odejście od programu austerity (Włochy, Austria, Francja już zapowiedziały wyższe poziomy deficytów). W Polsce w 2017 zabraknie ok. 30-40 mld w budżecie i rozpocznie się kryzys finansowy. PIS zmuszony zostanie do podniesienia podatków najpierw przedsiębiorcom a następnie innym grupom zawodowym. Skala tego kryzysu zależeć będzie głównie od sytuacji na świecie i w Europie.
@ _dorota
„Problemem świata będzie raczej: jak przeprowadzić depopulację w niektórych regionach.”
Nie ma tu żadnego problemu. Po prostu w związku z przyrostem demograficznym w Afryce i Azji duża część tamtejszej populacji wyemigruje do np. atrakcyjnej klimatycznie, bogatej i starzejącej się Europy, a kraje europejskie nie mają żadnych skutecznych możliwości żeby temu przeciwdziałać. Proces zmian demograficznych jest w tym przypadku nie do powstrzymania ze względu na skalę przyrostu demograficznego.
„Alarmingly, population growth in Africa is not slowing as quickly as demographers had expected. In 2004 the UN predicted that the continent’s population would grow from a little over 900m at the time, to about 2.3 billion in 2100. At the same time it put the world’s total population in 2100 at 9.1 billion, up from 7.3 billion today. But the UN’s latest estimates, published earlier this year, have global population in 2100 at 11.2 billion—and Africa is where almost all the newly added people will be. The UN now thinks that by 2100 the continent will be home to 4.4 billion people, an increase of more than 2 billion compared with its previous estimate.”
http://www.economist.com/news/briefing/21679781-fertility-rates-falling-more-slowly-anywhere-else-africa-faces-population
1) W ciągu ostatnich lat kraje takie jak Polska, Litwa. Łotwa, Estonia, Bułgaria, Rumunia, Węgry w wyniku tylko emigracji zarobkowej straciły od 3-10% swoich populacji.
2) Zakładając podobną wielkość emigracji (3-10%) w przypadku populacji Afryki to można oczekiwać napływu do Europy od 130-440 mln ludzi w ciągu 60-70 lat.
3) Braki w dostępie do wody (zwłaszcza wody), żywności, wojny, epidemie i czystki etniczne w Afryce będą zwiększać skalę trendu emigracyjnego do Europy.
4) Europa jest zatem skazana na zmianę związaną z napływem milionów nowych obywateli.
5) Jedyną ciekawą kwestią związaną z napływem imigrantów do Polski wartą rozpatrzenia jest to, czy przyszły premier/prezydent z imigracyjnymi korzeniami mieć będzie skośne oczy czy raczej śniadą cerę.
6) Oczywiście zgodnie z wizjami ogifa wszyscy imigranci z Afryki i Azji będą także nieśmiertelni.

Hans Werner. Był to gest humanitarny [i polityczny] ale jego konsekwencje

 są znacznie poważniejsze, niż się spodziewano. 
Informacja, że Niemcy przyjmują uchodźców, 
rozprzestrzeniała się z prędkością światła wśród imigrantów zmierzających do Europy, w tym uchodźców z Syrii, którzy żyli w obozach 
w Turcji i innych krajach Bliskiego Wschodu."

[-Ile w tej wypowiedzi spokoju, tolerancji 
i świadomości,że należy 
dopuszczać możliwość pomyłki (zawsze wtedy gdy chce się  wyjść poza status quo
-a nie 
odbijać się od ściany do ściany.
-Zamiaru  
aby szukać winnego, 
-tej ulubionej przez PIS i kościół katolicki 
-retoryki]

- Przepisy UE, które powinny zmniejszyć zadłużenie, są słabsze od czynników, które zachęcają do zadłużenia.

Gdy Kalifornia zaczęła mieć problemy z wypłacalnością, nie pomógł jej ani rząd federalny, ani amerykański bank centralny. Fed nie kupował obligacji Kalifornii, jak to czyni teraz EBC z obligacjami zadłużonych krajów. Rząd stanowy zaczął mieć problemy z dostępem do nowych kredytów. W Szwajcarii, gdy któryś z kantonów nadmiernie się zadłuży, też nikt go nie ratuje. Rozumowanie jest proste - jeśli wierzyciele obawiają się, że nie dostaną swoich pieniędzy, wstrzymują kredyty lub żądają wyższych stóp procentowych. Pozwala to uniknąć pułapki zadłużenia.

Oszczędności Niemiec i innych krajów Europy Północnej płyną do rządów Europy Południowej, by finansować ich dług. Są więc wykorzystywane w sposób bezproduktywny. Interwencje państw i instytucji unijnych sprawiają, że strumień kapitału nie płynie do miejsc, w których byłby wykorzystany najbardziej efektywnie. To przypomina system centralnego planowania w komunizmie. Gdy Komitet Centralny partii komunistycznej decydował o przeznaczeniu środków na inwestycję, nie liczyło się, czy jest ona efektywna.


- Potrzebne jest moratorium na spłatę długów nadmiernie zadłużonych krajów. W tych, które nie są w stanie obsługiwać długu, powinna nastąpić jego redukcja.


Czy można sobie wyobrazić likwidację strefy euro i powrót do narodowych walut?

- Mogę sobie wyobrazić wiele scenariuszy, ale ten byłby bardzo zły. Przy tworzeniu strefy euro popełniono wiele błędów, ale rozwód krajów, które mają wspólną walutę, spowodowałby dziś wiele problemów.
  


W Polsce stawka za godzinę pracy w przemyśle wynosi około 7,50 euro, w Grecji 14,70 euro. Powinno to oznaczać, że produktywność w Grecji jest dwa razy większa niż w Polsce, a w rzeczywistości jest niższa. Wynagrodzenia w krajach sąsiednich - Turcji, Bułgarii i Rumunii - to jedna trzecia lub jedna czwarta greckich pensji. Pieniądze, które dostała Grecja, były wykorzystane nie do zreformowania gospodarki, ale do utrzymania status quo.

Czym byłoby wyjście z Unii Wielkiej Brytanii?

- Byłby to kłopot dla samych Brytyjczyków. Londyńskie City bardzo by ucierpiało, tracąc dostęp do rynku Unii. Prawdopodobnie doszłoby do oderwania się Szkocji, która jest zwolenniczką pozostania w Unii. Byłoby to także złe dla Unii, gdyż Wielka Brytania popiera liberalne reformy w Europie, w odróżnieniu od francuskich idei planowania.
 


 Hans Werner

Hans -Werner

 w 1995 r.(przed Euro)
Niemcy były w tej strefie drugim krajem 
pod względem PKB na mieszkańca. 
Wspólna waluta doprowadziła u nas do 
dużego bezrobocia [!?]i 
spowolnienia wzrostu. 
Dziś zajmujemy siódme miejsce 
wśród krajów strefy euro 
pod względem PKB na mieszkańca.

-  Grecja dostała z EBC i funduszy ratunkowych ponad 350 mld euro,

- 200 proc. swojego PKB. 
To wielkość bezprecedensowa w historii. 
Ta pomoc niczego nie rozwiązała, lecz przeciwnie, 
spowolniła odzyskiwanie konkurencyjności 
przez grecką gospodarkę.

francuskie banki są największymi kredytodawcami banków Europy Południowej.


Czy kryzys w strefie euro jest zakończony?

HANS-WERNER SINN
-Niestety nie. 
Banki wciąż mają dużą liczbę złych kredytów. 
Niektóre gospodarki wciąż 
nie są konkurencyjne, łącznie z Francją.
Udział kosztów energii w relacji do budżetów domowych jest jednym z najwyższych w Europie - powiedział Michał Kurtyka.

środa, 27 stycznia 2016

staje człowiek, który ma problemy i gubi się w gąszczu przepisów i kruczków prawnych, a naprzeciwko ma ludzi z windykacji, którzy mają z tymi przepisami wieloletnie doświadczenie.



Windykatora masz prawo nie wpuścić do domu.
On nie jest państwowym organem egzekucyjnym.
Wiążący jest tylko wyrok sądu,
który wykonuje komornik.
Windykator nie ma prawa sprawdzać, jakie masz dochody, czy z kim i w jakich warunkach mieszkasz. Teoretycznie jego celem jest polubowne załatwienie sprawy. Niestety, bardzo często wybierają oni bardzo agresywną postawę. Są jednak instytucje, gdzie można to zgłaszać: prokuratura, rzecznik finansowy, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Jeśli mówisz windykatorowi, że twoja sytuacja nie zmieni się w ciągu tygodnia, dwóch i nie życzysz sobie, żeby do ciebie ciągle dzwonił, a on dalej to robi, to jest to nękanie.

Trybunał Konstytucyjny zakwestionował Bankowy Tytuł Egzekucyjny. Banki nie powinny go już wystawiać. Wcześniej było tak, że bank po prostu wystawiał dokument. Z ksiąg bankowych wynika to i to, zalega tyle i tyle, podpisywała osoba uprawniona w banku, pismo szło do sądu.
Sąd przyznawał klauzulę wykonalności. Nawet ci tego nie doręczali. Dowiadywałeś się dopiero, jak ci zajmowali majątek.
Pismo szło do komornika i dopiero wtedy mogłeś sięodwołać.
Istnieją już firmy, które chcą reprezentować dłużnika. To

firmy antywindykacyjne. Zatrudniają najczęściej byłych pracowników windykacji, w końcu to oni znają najlepiej rynek, kruczki prawne i sposoby windykatorów na nielegalne działanie.
Pisanie wniosków, NGOsy, UOKiK, prokuratura - jest wiele sposobów walki z nieuczciwymi windykatorami. To boli widzieć, jak jest to nieuczciwy rynek. Chciałbym, żeby na rynku było starcie równego z równym. Tymczasem jest zazwyczaj tak, że
staje człowiek, który ma problemy i gubi się w gąszczu przepisów i kruczków prawnych, a naprzeciwko ma ludzi z windykacji, którzy mają z tymi przepisami wieloletnie doświadczenie. To nie jest sztuka, że rzesza prawników pokonuje zwykłego człowieka."
Były windykator

Zgłaszasz do sądu wniosek, a on ogłasza twoją niewypłacalność.

Ogłoszenia upadłości to 30 zł opłaty sądowej. Zgłaszasz do sądu wniosek, a on ogłasza twoją niewypłacalność. Oczywiście nie może ona wynikać z twojej winy umyślnej. Nie może być tak, że zaciągałeś zobowiązania, żyłeś sobie na wysokim poziomie i nagle stwierdzasz, że nie masz na spłatę rat.

Ogłasza się ją, gdy przyczyny są zewnętrzne, na przykład kiedy stracisz pracę, masz problemy zdrowotne, załamanie nerwowe. To wszystko będziesz musiał wykazać przed sądem. Zgłaszasz wniosek i liczbę wierzycieli. 
Opracowywany zostaje plan wyjścia z tej sytuacji, poprzez 
spłatę części zadłużenia przez dwa-trzy lata. 
Jeżeli się z niego wywiązujesz, 
reszta długu jest ci umarzana. 
I zaczynasz od zera. Tylko że po takim ogłoszeniu upadłości żaden bank raczej ci nie da pożyczki.
W momencie wydania postanowienia i ogłoszenia go w monitorze sądowym i gospodarczym wszelkie czynności windykacyjne muszą się zakończyć. 
Nie możesz już otrzymywać monitów, 
postępowanie egzekucyjne musi być umorzone.

Cały tekst: http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,142076,19532758.html#ixzz3ySIBXaJo

Przedawnienia długu

- Umowa kredytowa przedawnia się po trzech latach, mandat po roku, natomiast jeżeli wierzytelności są już zasądzone, to należność główna i koszty przedawniają się dopiero po dziesięciu. Ważne, by zwracać uwagę, kiedy wierzyciel składał pozew, bo być może już w momencie złożenia pozwu wierzytelność ta była przedawniona.

Ale dług nie znika, bo zgodnie ze starym prawem rzymskim istnieje, tylko się przeradza w tzw. naturalny. Wtedy jednak powołanie się na termin przedawnienia broni cię przed przymusowym ściągnięciem. Wierzyciel może liczyć, że spłacisz to dobrowolnie, ale nie można zająć majątku.


Tymczasem przez długie lata bardzo dużo długów szło przedawnionych, bo ludzie o tym pojęcia nie mieli. Firmy windykacyjne na etapie polubownym podpisywały ugodę np. zabezpieczoną wekslem. Powodowało to nowację zadłużenia i termin przedawnienia biegł od nowa.

Cały tekst: http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,142076,19532758.html#ixzz3ySDIM9f3

Spirala zadłużenia windykacyjnego

Pracodawcy wykorzystują dziś pracowników i dają im umowy-zlecenie czy o dzieło, zamiast o pracę. Przez to można zostać zupełnie bez środków do życia. Pierwsze zajęcie z takich umów to sto procent. Dopiero potem możesz wykazać przed komornikiem, że taka umowa to twoje jedyne źródło utrzymania. Wtedy ogranicza to zajęcie do 50 procent. Tymczasem za coś musisz miesiąc przeżyć. Nie masz przecież pieniędzy ani na czynsz, ani na jedzenie. Znów więc pożyczasz. Najpewniej będzie to "chwilówka", bo kto inny da ci kredyt? Bardzo szybko można popaść w spiralę długów. Jeden rodzi kolejny i tak już bez wyjścia. Zaczynasz unikać spłacania. Zwalniasz się z pracy, bo wolisz dostawać kasę pod stołem. Tej nie zajmie ci komornik. Na końcu drogi jest ciężka nerwica albo wyjazd z kraju.

Polak po pięćdziesiątce

82 procent Polaków (po 50 żyje 
we własnym mieszkaniu albo domu.

Ponad połowa Polaków (po 50) posiada 
mieszkanie własnościowe, 
-40 procent dom

Ponad połowa  posiada samochód. 

Polskie samotne, ale żyją prawie dziesięc lat dłużej.

Prawie 80 procent mężczyzn mieszka z żoną lub partnerką. 
Wśród kobiet  ponad połowa. 
Kobiety  częściej od mężczyzn mieszkają samotnie. "Wiele wyjaśni tu demografia. 
Z danych GUS wynika, że 
w 2014 roku w Polsce 
mężczyźni żyli przeciętnie 73,8 lat, 
natomiast kobiety 81,6"

Polska: zarobki i zadowolenie

Co czwarte gospodarstwo domowe zarabia powyżej 3 tysięcy złotych. 
Tyle samo otrzymuje od 1,2 do 2 tysięcy złotych. 
Co piąte ma do dyspozycji od 2 do 3 tysięcy złotych.
Mniej niż 1,2 tysiąca złotych musi wystarczyć 14 proc. osób. 

Mimo relatywnie niskich zarobków, 
niezadowolonych ze swojej sytuacji finansowej 
jest ko 29 procent Polaków 50+.
Zdecydowanie więcej – bo 45 procent – jest osób, które 
deklarują, że są zadowolone lub bardzo zadowolone. 
Co czwarty ankietowany nie jest w stanie jednoznacznie ocenić 
swojej sytuacji finansowej. Co ciekawe, 
częściej zadowoleni są mężczyźni (49 proc.) niż kobiety (42 procent).

Wśród Polaków po pięćdziesiątce zarabiających od 1,2 do 2 tysięcy złotych zadowolonych ze swojej sytuacji finansowej jest 
31 procent ankietowanych. 
W gronie osób z dochodem 
powyżej 3 tysięcy złotych, 
odsetek optymistów przekracza 70 procent.

wtorek, 26 stycznia 2016

w przyszłym roku samorządy będą miały w swoich budżetach łączną nadwyżkę sięgającą około 22 mld zł. W każdym z tych lat. To 11-12 proc. ich dochodów operacyjnych, czyli m.in. tych z podatków lokalnych oraz subwencji ogólnej (to pieniądze, które samorządy dostają na swoją działalność z budżetu państwa).


Sektor budownictwa mieszkaniowego pochłania około 30 procent całej energii wykorzystywanej przez polską gospodarkę.


. Polska tradycyjnie sprzeciwia się kolejnym unijnym próbom podjęcia ambitnych działań na rzecz ochrony klimatu i niezmiennie wspiera politycznie oraz finansowo górnictwo i energetykę węglową. Wszystko to jednocześnie czerpiąc korzyści z miliardów euro płynących do kraju z budżetu UE.


w latach 2009-2013 fundusze unijne stanowiły więcej niż 50 procent wszystkich inwestycji publicznych w Polsce.

"- Komercyjny postęp technologii jest mylący.

 Proszę wymienić ważne nowe pomysły z ostatnich 20 lat. Jeśli nawet komuś coś się przypomni, szybko się okazuje, że wymyślono to znacznie wcześniej.

Telefony komórkowe są oparte na koncepcji z lat 50., samochód z silnikiem spalinowym wymyślono 120 lat temu. Owszem, lusterka można teraz regulować elektrycznie, ale wciąż to ta sama maszyna."

Prof. Maciej Henneberg

"Żyjemy w kulturze, w której powiązania zaczynają odgrywać większą rolę od swobody jednostki. Dlatego zamiera postęp, poszukiwanie nowej wiedzy."


Prof. Maciej Henneberg

- Amerykanie, którzy tak długo mieli rasizm u siebie, potem przegięli w drugą stronę i chcieli na siłę udowodnić, że wszyscy pochodzimy z Czarnego Lądu. Badacze tam jeździli, bo na to najłatwiej można było zdobyć fundusze.

Opłaca się ogłosić odkrycie nowego gatunku, bo za to są nagrody, a za rozwagę nikt nikogo nie ceni.


Straciliśmy możliwość produkowania niezależnej wiedzy. Pojedynczemu pracownikowi uczelni nie zależy już, by wnieść coś nowego do nauki. Chce wydać książkę, bo to pomaga w awansie. Na problem badawczy patrzy się w kategoriach "czy to się da opublikować".

Gdyby poprzestał na tym, czego nauczył go tatuś, umarłby z głodu. Teraz wystarczy robić dobrze to, co szef każe, i wszystko będzie OK. Bo funkcjonujemy w coraz większych społecznościach, a przecież mózg ewoluował po to, żeby imitować i zapamiętywać. Zdolność do oryginalnych pomysłów była na dalszym miejscu.

Wielu w Polsce nie mówi, co chciałoby robić, ale że chce etatu. A etat polega na tym, że przez osiem godzin dziennie pięć dni w tygodniu wykonuje się to, co każą. Samemu myśleć nie trzeba. Sfera wolności zostaje ograniczona do wyboru modelu komórki.

Ale skoro mózg od zawsze imitował, dlaczego nagle stało się to groźne?

- Kiedyś skłonność do imitacji ratowała życie. Ale to jak z jedzeniem: w dzisiejszych czasach zamiast pomagać, szkodzi, bo już nie potrzebujemy tyle energii, więc rozwinięta część ludzkości je za dużo.

"Trzeba zmienić sposób działania społeczeństw, by ludzie zaczęli myśleć niezależnie. Na uczelniach młode umysły należy uczyć myślenia, zamiast pakować im do głów dane potrzebne do zdania testu.


jak w PRL eksponowane stanowiska zajmują ludzie, którzy nie są rzetelnymi badaczami, ale mają wpływy, tworzą swoje sieci i wyznaczają akademickie trendy.

Po drugie, w czasie transformacji zastąpiono jedną ideologię drugą. Do starej sitwy dołączyli karierowicze, którzy pozycję zawdzięczają układom z Kościołem katolickim.

Na Zachodzie też istnieją grupy interesów, ale jest ich tak wiele, że można robić swoje, balansując między nimi. Jest też więcej uczelni, łatwiej zmienić środowisko. A my mamy nieruchliwą kadrę, kolejny przeżytek po PRL. Konkursy są krojone pod "naszego" kandydata. Ludzie zaczynają studia i zostają profesorami na tym samym wydziale. Nie ma niezależności jednostki."

"Bardzo się od australopiteka nie różnimy. "Prof. Maciej Henneberg bardzo ciekawe mysli. Posty jego autorstwa

"- Główny błąd ludzi XXI wieku polega na tym, że

ustalamy zasady działania, 
które mają ograniczyć

Gdy jeden gość wysadzi samolot, zaraz nas wszystkich rozbierają na lotniskach. Takie 
negatywne podejście 
nie zachęca do osiągania wyżyn, bo 
system sprawdza, czy ktoś zrobił minimum 
i nie popełnił przy tym przestępstwa. 

Większość ludzi może jest leniwa, 
ale na ogół w miarę uczciwa. 
Zamiast ciągle wprowadzać ograniczenia,
trzeba postawić na to, co w człowieku pozytywne.

 Ale dawna zasada, że człowiek jest niewinny, 
póki mu się nie udowodni winy, 
została odwrócona: teraz każdy musi udowadniać swoją niewinność. A 
to hamuje rozwój."
"Polska nauka włączyła się w nurt zachodniej 
jako ubogi kuzyn. A przebić się trudno, bo 
nasze uczelnie są spoza światowych układów. Pozostało więc 
kopiowanie tego, co za granicą już zrobiono."

"- By opublikować pracę w dobrym światowym czasopiśmie, trzeba przejść przez recenzję. A recenzenci nie przepuszczą pracy, która jest prawdziwie nowatorska."


" Potrafimy współpracować w imię wspólnego dobra, ale entuzjazm szybko opada. "


"Człowiek kiepsko myśli. (Prof. Maciej Henneberg )

  Nasz mózg nie wyewoluował, żeby myśleć,
 lecz zapamiętywać i imitować.
 Jesteśmy świetnymi imitatorami, 
jak wszystkie małpy. Małpowanie tych, którzy przeżyli, zapewniało przetrwanie. A im więcej zapamiętam z tego, co mnie otacza, tym łatwiej mi będzie się orientować i w razie czego uciec.

o nas uczyniło wyjątkowymi?

- Nie rozwój mózgu, nie wyprostowana postawa, lecz to, że w przeciwieństwie do innych dużych małp ludzie zaczęli współdziałać w wychowywaniu dzieci. Nie tylko samce i samice, ale też babcie, ciotki.

Dziecko ma większe szanse na przeżycie, gdy opiekuje się nim dwoje rodziców. A samce nie muszą walczyć o dostęp do samicy w okresie jej płodności, bo wiążą się z partnerkami na dłuższy czas. To widać po zębach. Samce małp mają ogromne ostre kły i wielkie szczęki, żeby straszyć konkurencję. Ale żyjący 4,5 mln lat temu Ardipitek ramidus ma małe kły, co wskazuje, że samce przestały rywalizować.

Zachowanie samic też się zmieniło. Większość małp uprawia seks tylko w okresie owulacji, potem tracą zainteresowanie. Kobiety mogą uczestniczyć w życiu płciowym praktycznie zawsze. To było konieczne przy wspólnym wychowywaniu dzieci, bo przywiązywało partnera.

  chłopcy nie musieli już mieć wielkiego pyska, zmniejszyły się różnice międzypłciowe. 

Zaczęły się budować inne stosunki społeczne. Jeden człowiek niewiele zdziała, więc 
pojawiło się współdziałanie, 
bez którego nie byłoby ani kultury, ani technologii.


dużo w nas zostało z istot pierwotnych?

- W zasadzie wszystko. Bardzo się od australopiteka nie różnimy. Źle się czujemy, jeśli czegoś nie dotykamy. Z rękami w górze człowiek czuje się bezbronny. To mamy od małp, które musiały się trzymać drzewa.

emocje. 

Nie reagujemy logicznie, lecz 
odruchowo, impulsywnie. 
To są reakcje zwierzęce. "
http://wyborcza.pl/magazyn/1,149898,19482219,czlowiek-posluszna-malpa-matka-natura-nie-lubi-myslacych.html
 

Zatrudnienie w Polsce. Wzrost gospodarczy ustabilizował się na przyzwoitym poziomie 3,5 proc

., a nasze firmy dobrze radzą sobie ze zdobywaniem zamówień. Dodatkowo wejście do Polski kilku dużych inwestorów sprawiło, że np. na Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce zaczyna brakować rąk do pracy. W dużej mierze odpowiada za to Amazon, który oferując stawki nieco wyższe niż konkurencja, ściągnął do siebie większość pracowników o niskich i średnich kwalifikacjach. W efekcie inne firmy muszą albo podnieść pensje, albo ściągać pracowników z miejscowości odległych nawet o 80 km.

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Stabilność i trwałość jest wartością samą w sobie, o ile nie jest hamulcem postępu Byłem gorącym orędownikiem 12-13 województw w

Przeciwko zmianom terytorialnego podziału kraju można przywołać  argumenty ogólniejsze. 
Stabilność i trwałość jest wartością samą w sobie, 
o ile nie jest hamulcem postępu. Byłem gorącym orędownikiem 12-13 województw w 1998 r. Jednak w wyniku cynicznej gry wszystkich ówczesnych sił politycznych robiących na złość przeciwnikom kosztem interesu ogólnego wprowadzono 16 obecnych regionów administracyjnych."

Grzegorz Gorzelak

Silne osłabienie miedzynarodowej pozycji Polski..... Janusz Lewandowski:

W kuluarach już wcześniej wyczuwało się szok, że
zawalił się najbardziej prounijny kraj na Wschodzie, ale na czym to konkretnie polega i skąd się wzięło –
nie wszyscy wiedzieli.
Dziś wiedza jest obecna
we wszystkich ważniejszych grupach politycznych:
 chadecji, socjalistów, liberałów, zielonych, lewicy.
Na temat sytuacji Trybunału Konstytucyjnego,
mediów, prokuratury, służby cywilnej,
także na temat protestów KOD-u.

kraj, który powoli wyrastał ponad normę Środkowo-Wschodniej Europy, co przekładało się na siłę naszego głosu, także na siłę głosu Polaków w administracji unijnej, wrócił na Wschód i przestaje być słuchany. Polacy już

teraz przestają być traktowani jako politycy i urzędnicy,
za którymi stoi kraj nabierający mocy w Unii, bo
kraj się zwija na europejskiej arenie.

W instytucjach wspólnotowych, które Kaczyński dziś atakuje, rozstrzygają się setki interesów Polski, od energetyki i pomocy publicznej po kwestie budżetowe. Są liczne zaskarżenia, które prowadzą do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, gdzie żadne weto Orbana nie będzie wsparciem dla Kaczyńskiego. W tym roku rozpocznie się rewizja wieloletniego budżetu UE na lata 2014-20, którego kształt najdobitniej ilustruje zdobycze III RP. Tu Kaczyńskiego nie chroni Orban, ale wywalczony przez nas zapis zakazujący otwierania narodowych kopert z polityki spójności, a polska koperta jest rekordowa. 

. Inaczej słucha się racji kraju, który buduje Unię,
a inaczej kraju, który wydłuż listę unijnych kłopotów. Od tygodni moi znajomi w Brukseli sygnalizują, że kraj pochodzenia, Polska, przestaje być atutem, a moc kraju przestaje lewarować osobistą pozycję w unijnej administracji i siłę głosu. Z drugiej strony, wyczuwają satysfakcję rozmaitych krajów, które wcześniej nie były specjalnie zadowolone, że Polska urosła ponad miarę. Rząd PiS sprowadza Polskę do właściwej, wschodniej miary.

Wstawienie do MON Macierewicza, doskonale rozpoznawalnego w Waszyngtonie, ale bynajmniej nie jako polityk przewidywalny i wiarygodny, nie buduje zaufania do nowego polskiego rządu.
Dla Ameryki, wszystkie inne
– poza Anglią, Niemcami i Francją
– kraje europejskie są o tyle istotnym partnerem,
o ile są w europejskim mainstreamie, czyli są w stanie wpływać na przyszłość Unii Europejskiej. Co innego Turcja jako placówka NATO w najbardziej niestabilnym rejonie współczesnego świata. 

A co do budowania przez Kaczyńskiego jakiejś alternatywnej wspólnoty antyzachodniej w oparciu nie tylko o Węgry, ale o całą Europę Środkową, to jest iluzja widoczna już w tej chwili dla każdego. 


Nie wiem, dlaczego Waszczykowski czy Szczerski
żyją iluzją
Wyszehradu albo nawet Międzymorza,
skoro połowa tych krajów jest już w strefie euro, która wchodzi na wyższy szczebel integracji niż Polska. A poza tym wiele z tych krajów gra indywidualnie na Niemcy albo indywidualnie na Rosję.

„Forsę z Unii” traktuje się jako daną, a współodpowiedzialność za stan Unii i traktatowe zobowiązania, jako coś niepotrzebnego, krępującego, ograniczającego arbitralność polityki wewnętrznej. To jest paradoks polityki Kaczyńskiego,...

Najmniejsze, marginalne, a przede wszystkim twardo antyeuropejskie ugrupowania, grupy nie posiadające w Parlamencie Europejskim żadnego politycznego znaczenia miały w tej debacie tyle samo czasu, co frakcje liczące po 200 posłów. Z tego wyszedł kabaret,

Z trudem wyobrażam sobie taką oto sytuację,
 gdy stając w Parlamencie Europejskim naprzeciw premier polskiego rządu, stwierdzam: „Pani premier kłamie!”. A przecież Beata Szydło przez dwie godziny świadomie wprowadzała w błąd europejską opinię publiczną. Mniejsza o bzdury o milionie ukraińskich uchodźców przyjętych przez Polskę, co zwalnia nas ponoć od konieczności zajmowania się solidarnie kryzysem uchodźczym w Europie.

Nieprawdą jest, iż rząd uzyskał mandat od wyborców na to, co robi w Polsce, bo drogę do władzy torowały nierealne obietnice socjalne, a nie zapowiedź powołania do rządu Ziobry i Macierewicza, paraliżu Trybunału Konstytucyjnego czy dewastacji służby cywilnej i mediów publicznych.

Czasami niezłomność jest wartością nadrzędną... Konrad.Łaski

Prezes Rzepliński podjął ryzykowną grę chcąc uchronić sprawność działania Trybunału. Sięgnął po znaczone karty „woli wbrew regułom”, którymi do tej pory przy tym stole grali jego przeciwnicy. 
http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/opinie/20160124/laski-blad-rzeplinski-trybunal

Najbardziej rozwinięte gospodarczo stołeczne regiony w Unii Europejskiej

w 2011 roku - dane takie przed kilkoma dniami opublikował Eurostat - to 
Londyn (Inner London, 321 proc. PKB 
per capita w UE- 28), 
Luksemburg (266 proc.) i 
Bruksela(222 proc.)
Czwarte miejsce zajmuje Hamburg, który nie jest stolicą. 
Na piątej pozycji uplasowała się Bratysława (Bratislavsky kraj, 186 proc.). 
Miasto st. Warszawa, gdyby było samodzielnym województwem, 
zajęłoby piąte miejsce, 
przed Bratysławą, z 196 proc.
średniego unijnego PKB per capita[2].

Francuzom reedukowanym przez „główny nurt” samo postawienie zagadnienia tożsamości narodowej jest już nienawistne.

De Gaulle powiedział kiedyś: „Jesteśmy jednak przede wszystkim narodem europejskim należącym do rasy białej, kultury grecko-łacińskiej i wyznającym chrześcijaństwo”. Mimo że nie ma tu nic do sprostowania, głos ten brzmi jak z innego świata. W roku 2009 rząd chciał wywołać dyskusję na temat francuskiej tożsamości i już sam ten pomysł „wywołał wściekłość w światku intelektualnym”. Najciekawsze jest to, jaką definicję francuskiej tożsamości zaproponował minister do spraw imigracji i tożsamości narodowej: „Francja to ani naród, ani język, ani terytorium, ani religia, lecz konglomerat ludzi, którzy pragną wspólnie żyć. Nie ma rdzennych Francuzów, jest tylko Francja, która powstała z mieszania się ludów”. Nie istnieje nawet piękny francuski pejzaż, bo drzewa, kwiaty, zioła zostały kiedyś – pięćset czy tysiąc lat temu – skądś sprowadzone, są więc również imigrantami."
 Bronisław Łagowski

Tygodniki: PRLowskie Forum, Krasowsdkiego Europa.......Łagowski

Do naszego instytutu filozofii przyjechał (lata 70.) stypendysta francuski i stał się gorliwym czytelnikiem „Forum”, gdzie znajdował dobrze wyselekcjonowane artykuły czy ambitne eseje, których musiałby szukać w wielu tygodnikach zachodnich. Ten charakter „Forum” utrzymywał się jeszcze przez jakiś czas po śmierci Gerharda, za redaktorstwa Michała Hofmana. Mógł polski czytelnik zaznajamiać się z „duchem czasu”, z przemianami, jakim podlegała Europa. Później, już w III RP, „Forum” stawało się coraz ładniejsze pod względem graficznym, ale utraciło atrakcyjność intelektualną, cały swój ideologiczny „seksapil”, nie miała redakcja wyczucia, co ważne, a co banalne w prasie zachodniej. Lukę przez pewien czas i do pewnego stopnia zapełniał Robert Krasowski swoją znakomitą „Europą”.

Polemicznie z Jan-Werner Muellerem (mamy "ustrój populistyczno -narodowy")

http://project-syndicate.pl/artykul/k%C5%82opoty-z-nieliberaln%C4%85-demokracj%C4%85%E2%80%9D,4186.html
"Po przejęciu władzy w październiku Prawo i Sprawiedmoże mliwość Jarosława Kaczyńskiego przypuściło szturm na Trybunał Konstytucyjny, upolityczniło sądownictwo i aparat urzędniczy, dążąc jednocześnie do ograniczenia pluralizmu mediów. 

...działania rządów w Polsce, Turcji czy na Węgrzech  Krytyka materializmu, ateizmu czy nawet indywidualizmu 
to jedno, a 
próba ograniczenia wolności słowa, zgromadzeń i mediów – to rzecz znacznie poważniejsza. 

-Zamiast więc określenia  „nieliberalne", 
nazywajmy rzeczy po imieniu i mówmy po prostu, 
że są niedemokratyczne. "

[-A może  mówmy, że jest to: 
"ustrój populistyczno -narodowy"
Zarówno pojecie  populistyczny  
-bo nie socjalistyczny (podobnie ale to zupełnie co innego)
jak 
pojecie narodowy 
oddają istotę tej formy ustrojowej.]
              

Kto ma większość sejmową, ten ma "wadzę". Jacek Fedorowicz


Są dziś w naszym kraju dwa wrogie obozy, a każdy z nich z przekonaniem śmieje się z tego, co drugiego zupełnie nie śmieszy. Czyli 
dokonało się tu coś takiego, co nie wyszło nawet czerwonemu. 

Pod koniec PRL-u nie było u nas przekonanych komunistów. 

Dzisiaj śmiechem nie odmieni się niczyich poglądów.

Nie rozumiem, jak można nie dostrzegać pewnych spraw, nie widzieć nadętych purchawek, nie rozpoznawać ich celów.

Istnieją ludzie zakompleksieni, mściwi, z natury źli. Każde z tych określeń pasuje w jakimś stopniu do Jarosława Kaczyńskiego.


[-gdy]  przed telewizorem, 
Wydaje się obywatelowi, że 
to, co ogląda, jest stekiem bzdur, 
lecz.... ma poczucie, 
że w swoich sądach jest odosobniony."
 Jacek Fedorowicz



"Jesteśmy żadnym społeczeństwem. Jesteśmy jednym wielkim narodowym sztandarem". Norwid

Połączenie naszej inicjatywy z niemieckim porządkiem daje efekty w biznesie. "
Maciej Formanowicz

niedziela, 24 stycznia 2016

Kto ma najwięcej ropy

http://www.forbes.pl/kraje-z-najwiekszymi-rezerwami-ropy-najwieksze-rezerwy-ropy-naftowej,artykuly,197445,1,1,11.html

Poczucie posiadania jedynie słusznych poglądów nie tylko daje "licencję". Francesca Borri

 na stosowanie przemocy wobec tych, którzy tych poglądów nie podzielają, ale też
powoduje eskalację konfliktu i rodzi ekstremizm wzajemny
Zniewagi i upokarzające słowa, 
którymi posługujący się radykalną retoryką 
ciskają w przeciwników, podsycają w nich złość i skłaniają do równie skrajnych reakcji, do 
"zwalczania ognia ogniem". 
Jeśli żadna ze stron nie prezentuje gotowości do samoograniczenia się, 
agresja i wzajemna wrogość mogą się szybko wymknąć spod kontroli. 
Gdy społeczeństwo jest rozdarte, 
pokojowe protesty prędko przeobrażają się w gwałtowne konfrontacje.
http://wyborcza.pl/magazyn/1,150174,19519991,jak-byc-wspolnota.html#TRwknd

Terroryzm jest strategią biednych. W wojnie z ISIS każdy realizuje własną strategię, własne cele.

........       sama jestem emigrantką. Mam 35 lat.
 Należę do pokolenia, dla którego we Włoszech nie ma przyszłości. Wszyscy jesteśmy bezrobotni albo płace są zbyt niskie. 
Granice zawsze były jednak dla mnie otwarte. Nigdy
 nie byłam postrzegana jako zagrożenie dla tożsamości narodowej albo że komuś zabiorę pracę. 

Zamykamy nasze granice, ale sami 
chcemy swobodnie się poruszać



Oficjalnie ISIS jest wrogiem nas wszystkich, ale w rzeczywistości bardziej okazują się sojusznikiem wszystkich stron. Począwszy od Asada. W 2014 roku tylko 13 procent ataków ISIS było ukierunkowanych na jego reżim. Ponadto tylko sześć procent wszystkich działań antyterrorystycznych prowadzonych przez reżim wymierzono w ISIS. 

W wojnie z ISIS każdy realizuje własną strategię, własne cele. Weźmy na przykład Turcję. W pierwszym miesiącu nalotów mieliśmy do czynienia z 300 atakami na Kurdów, a tylko trzy na pozycje tzw. Państwa Islamskiego. Co więcej, Turcja całkowicie otworzyła granicę z Syrią, której południowo-wschodnia część stanowi centrum wszelkich działań politycznych, humanitarnych i militarnych zarówno rebeliantów, jak i ISIS. To właśnie tam islamiści przemycają ropę naftową, ich główne źródło dochodu. Syria zamieniła się w "plac zabaw" różnych politycznych sił.
   -Włoska dziennikarka Francesca Borri,

"Większość muzułmańskich imigrantów faktycznie przenosi się do krajów arabskich. Naprawdę.


Milion osób przybyło do Niemiec 
spośród łącznej sumy 59,5 mln osób. To oznacza, że ​​
w 2015 roku 58,5 mln ludzi, 
wyemigrowało gdzie indziej. 
Tak wynika z danych UNHCR.

. Nikt tu nie jest niewinny, ale jeśli skupimy się na osądzaniu, kto jest winny, dojdziemy donikąd.[!!!]

Foto: AFP

Prof. Daniel Bar-Tal Psycholog społeczny i polityczny z Tel Aviv University. Bada nierozwiązywalne konflikty.


Nauczyciele nie mogą się bać

........wychowywać ludzi otwartych i potrafiących myśleć w krytyczny sposób. 
Potrzebna jest 
prasa, która się nie poddaje, 
telewizja, która się nie boi, 
ludzie kultury, którzy piszą i mówią, co się dzieje. 
Przywódcy polityczni nie mogą się bać 
wyrażania poglądów odmiennych od tych, 
które prezentuje partia dominująca. Niech budują alternatywę, 
jednoczą siły - i przygotowują się do kolejnych wyborów.

. Gdy rodzi się strach, gdy ludzie wpadają w apatię - sprawa jest przegrana.


"Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.

Martin Niemöller, niemiecki pastor, napisał kiedyś: "Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem. / Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą. / Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem. Nie byłem przecież socjaldemokratą. / Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem. / Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. 
Nikogo już nie było".

nie dotyka codziennych spraw wielu ludzi.

Tocząca się debata na temat wartości, kwestii moralnych, zasad demokratycznych nie dotyka codziennych spraw wielu ludzi. 
Mogą robić zakupy, chodzić do kina czy do kawiarni - żyje im się całkiem dobrze. Bywa, że 
obojętnieją, myślą: mnie 
to nie dotyczy. Wtedy - jak pokazała historia - mamy prawdziwą klęskę społeczeństwa.

Ważne, jakie rozmiary przyjmuje rozłam w społeczeństwie.

 Czy grupa, która nie popiera działań partii rządzącej, stanowi 
10 proc. czy raczej 40 proc.? 
Siła mniejszości ma bowiem wielkie znaczenie w walce na drodze demokratycznej. W Izraelu na przykład lewica skurczyła się do 20 proc. Większość narodu idzie mniej więcej w tym kierunku co władza, czyli podąża w stronę faszyzmu. W efekcie bardzo trudno rozwijać lewicę, bo straciła poparcie. W Stanach z kolei, choć Republikanie mają większość w Kongresie, progresywna lewica stawia im czoło.

sobota, 23 stycznia 2016

 Z 
http://project-syndicate.pl/artykul/transformacja-rynku-pracy,4184.html

wynika, że nie jest tak źle..... z pracą 
-jak się przedstawia

J. Prising. Zniknie niemal połowa miejsc pracy

W ciągu kolejnych 20 lat zostanie skomputeryzowanych i 
całkowicie zniknie nawet 47 proc. miejsc pracy 
istniejących w Stanach Zjednoczonych w roku 2010.

w Japonii

, gdzie jedna czwarta mieszkańców to ludzie powyżej 65. roku życia, premier Shinzo Abe zainicjował wprowadzanie na rynek pracy większej liczby kobiet i osób starszych. Efekt: 
chociaż w ciągu ostatnich 10 lat 
grupa mieszkańców tego kraju 
w wieku produkcyjnym zmniejszyła się o 8 proc.,
spadek liczby pracujących wyniósł jedynie 1 proc.
W Niemczech  prognozuje się, że 
w ciągu najbliższych 15 lat 
liczba pracujących zmniejszy się o sześć milionów.

Woś

Średniacy płacą podatki i można z nimi wynegocjować poprawę warunków pracy, bo mają nadwyżki. 
Tyle że u nas ich brakuje i stąd też
 jesteśmy pod pewnymi względami podobni do Grecji: trudno tu istotnie poprawić ściągalność podatków, bo ci naprawdę duzi uciekną, a małych zabijesz. Odwrotnie jest w Niemczech, gdzie to średnie podmioty są najsilniejsze

Dawid Sześciło, jeden z pionierów badań nad komercjalizacją usług publicznych w Polsce, zwrócił moją uwagę na to, że skoro pieniądze trzeba skądś wziąć i skoro nie ma przyzwolenia na większe podatki – a i PiS nikogo nie przekonuje, że może warto byłoby je podnieść – to się musi skończyć demontowaniem państwa dobrobytu tam, gdzie go nie widać. Chodziłoby o posunięcia szczególnie perfidne, jak prywatyzacja szpitali czy dalsze wzmacnianie logiki rynkowej w szkolnictwie wyższym, krótko mówiąc: ten typ outsourcingu usług publicznych, który uderzy w najsłabiej zorganizowanych. Tak, gdzieś będzie trzeba uciąć i utnie się tam, gdzie opór będzie najmniej zorganizowany.

Polska  finansiści nie są jeszcze tak silni, żeby mieć wszystkich w kieszeni i kupować ustawy. Nie ma też u nas ryzyka systemowego, tzn. sektor nie jest kilkakrotnie większy od PKB kraju, jak to było w Irlandii, Islandii czy Wielkiej Brytanii. 

przegrają?

Nie wiem kiedy, ale z pewnością 
grozi nam, że 
skompromitują sporo sensownych idei – bo na przyszłe propozycje 
poszerzania mandatu banku centralnego, wzmacniania misji publicznej mediów czy 
nakładania nowych podatków zawsze 
będziemy słyszeć: 
to wszystko już za PiS-u przerabialiśmy. 
Jak za komuny – państwo opiekuńcze.

piątek, 22 stycznia 2016

Prof. Ehrlich

 "kwestionował pogląd, iż prawo jest źródłem legitymizacji władzy",
 a zatem uważał, "że to 
wola polityczna jest nadrzędna wobec prawa, a nie 
prawo wobec woli politycznej"

Polska szkoła w impasie: Bogusław Śliwerski


Chodzi o to, żeby edukacja, 
podobnie jak zdrowie czy kultura, 
była dobrem wspólnym, narodowym, ponadpartyjnym, i 
żeby był organ społeczny, który będzie tego pilnował.

......nagle spotyka się społeczność nastolatków, 
w której są tacy, którzy chcą być gimnazjalistami, czyli uczyć się na poziomie proakademickim, 
oraz tacy, którzy nie chcą.

http://wyborcza.pl/duzyformat/1,150172,19505909,szkola-powinna-byc-laboratorium-demokracji-rozmowa-z-prof.html#TRwknd 

DO CZEGO PROWADZI RETORYKA WOJENNA ...GDY NIE MA WOJNY WOJNYJuż prawie wszystkie kanały komunikacyjne między obozami zostały zerwane.

 Próbowałem ostatnio wymyślić do wywiadu choć jeden AUTORYTET, 
który szanują obie strony. Otóż 
nie ma nikogo takiego. Gdy już chwycimy się za gardła, żaden Jan Paweł II nie krzyknie: "Przestańcie! Zabraniam!". Nie ma takiego księdza, profesora, filozofa, nauczyciela, poety, który byłby uważany za godnego wysłuchania przez wszystkich. Podajcie jedno nazwisko. Nikt! To jest miara naszej polskiej klęski i zagrożenie dla społecznej spójności. Dlatego wszyscy ludzie, którzy od czasu do czasu dezerterują i wychodzą z okopów, są na wagę złota. 
 Możliwe, że to oni nas kiedyś uratują.

Grzegorz Sroczyński

Włochy. -Nie wesolo

Trafiłem na biologa, który pracuje jako barman, prawnika dorabiającego w markecie budowlanym, inżyniera, który sprzedaje smartfony. Jest nas cała armia. Wszyscy mamy wrażenie, jakby kraj był na skraju przepaści.

A jest?

- Gazety i telewizja tłumaczą nam, że gospodarka Włoch rośnie, a kryzys jest już przeszłością. Widzimy oznaki wzrostu, ale bardzo słabe. Nieprędko się coś zmieni. Jesteśmy przez to zniechęceni i choć bezrobocie spada, rośnie liczba osób nieaktywnych.

PiS nie ma ideologii (M. Czech)?!

kieruje się resentymentem.
 Antykomunistycznym, antyestablishmentowym, antyniemieckim, antyunijnym 
- zależnie od sytuacji.

Politycznie PiS ma wyłącznie opcję zamachu stanu[?!]

 bo właśnie traci szansę na poszerzenie elektoratu.
Poparcie dla partii oscyluje wokół 30 proc.,
Nowoczesna i PO razem zyskują o 10 proc. więcej. Nowe wybory będą plebiscytem przeciwko rządom Kaczyńskiego. PiS nie ma szans na zajęcie centrowego miejsca w polskiej polityce i prezentowanie się w UE jako mniejsze zło. Demokratyczna i liberalna opozycja nie jest skompromitowana, ma nowych liderów, a jej podstawową siłą są kompetencja liderów i polityczne przebudzenie
 
polsce.html#ixzz3xyKqFpOv