Szukaj na tym blogu

wtorek, 31 lipca 2012

POlityka i fizyka

Oderwanie człowieka od cielesności jest błędem. Racja.
Ale polityka to jak najbardziej fizyka
mimo,że za nią stoi jak najbardziej cielesność.
Na końcu decyduje stosunek sił
i nie ważne skąd się one biorą
(z poczucia krzywdy, z dużych  pieniędzy itp.itd.)
Decyduje siła
-w polityce też.
Zakładając, że Palikot i Miller czymś się jednak różnią
(a różnią -nawet nie przekonani
(Miller przestał gadać o liniowym, Palikot go zmodyfikował))
od reszty "sceny" 20% jest jednak większe od 1O %,
bo w rozdzieleniu tyle ich siła jest warta.
Rzeczywistość jest i cielesna i fizyczna
i taka i taka, a nie albo taka albo taka.
Pardon za stwierdzenia nieco banalne.
Miller nie godząc się na wspólne działanie
ujawnił swoje partykularne,  cielesne, priorytety.
Prawica  może robić co chce
bo nie ma dostatecznie sinego przeciwnika,
który by im w tym przeszkodził.
Ewolucja Cezarego
-nie od POPISu do PalikotoMillera.
To jest ewolucja od metafizyki-polityki
do fizyki-polityki.

poniedziałek, 30 lipca 2012

"Problem jest taki, że nowo wyprodukowana benzyna
( drukowana kasa) 
nie poszła w silnik
( w realną gospodarkę )"


"Wysokie bezrobocie wśród młodych jest 
szczególnie niebezpiecznym i ważnym problemem. 
Dalsze utrzymywanie tego stanu rzeczy 
grozi strukturalnym bezrobociem ( choć w Hiszpanii ono już jest).
Ilu z tych młodych ludzi jest 
potencjalnymi przyszłymi przestępcami,
terrorystami, dilerami, narkomanami etc. ?"
                    Kuczyński blog      # 252 PIotr 

Doktryna jako alibi

[-partykularne interesy 
-rezultat]
Spółki
...W skarbie, gospodarce, rolnictwie, infrastrukturze. 
Niemal każdy resort ma spółki. 
Miasta, powiaty, gminy, województwa mają ich bezlik. 
Wciąż powstają nowe. 
Tworzą rodziny, w których trudno się połapać. 
Matki, córki, wnuczki, potomstwo wnuczek z córkami itd.
 O większości żaden dziennikarz nie słyszał. 
Wiele robi to, co w ramach obowiązków powinni robić urzędnicy. [!]

Każda ma kilkuosobowy zarząd i kilkuosobową radę. Prezesi matek są w radach córek i wnuczek. Prezesi jednych córek siedzą w radach innych. Na krzyż. Na zaproszenie. Nawzajem. A obok urzędnicy, którzy mają ich z urzędu kontrolować. Do tego koledzy politycy, którzy się nie załapali, krewni, którym trzeba pomóc, i asystenci mający małe pensje w urzędach. Całe królicze rody partyjnych królów życia porobiły sobie w publicznych spółkach i spółeczkach dyskretne nory złączone plątaniną podziemnych korytarzy.
Ile to kosztuje? Nikt nie wie. Ale skalę da się oszacować. W spółce z pięcioosobową radą i wynagrodzeniem 4 tys. zł miesięcznie - około 250 tys. zł rocznie. W tysiącu spółek daje to ćwierć miliarda. A jest ich więcej, wynagrodzenia bywają wyższe, są liczniejsze rady. 

Czy te kilkaset milionów - może parę miliardów - to dużo? To jest złe pytanie. Lepiej zapytać: na jaką cholerę 20 lat budujemy ten króliczy labirynt? 

Doktryna mówi: potrzebny jest nadzór, 

a kodeksowa spółka pasuje do rynku. 
Ale spółki (np. szpitalne) na ogół nie radzą sobie lepiej. 
A rady ich nie nadzorują. Wiedzą, że nie należy. 
Prezydent, marszałek, minister mianuje radę po uważaniu. 
Potem ogłasza konkurs do zarządu. Wygrać ma jego człowiek. 
Rada wie, co będzie, gdy go nie wybierze lub zacznie prześwietlać. 
A zarząd rozumie, kogo ma zatrudniać, kto ma wygrywać przetargi itp. 
Uczciwe konkursy na pewno się zdarzają, 
ale o takim przypadku nie słyszałem.

Dzięki spółkom 

minister, marszałek, prezydent 
ma w publicznych firmach sto procent władzy i zero odpowiedzialności. 
Jak idzie nie tak, powie, że to niezależna firma i może zmieni radę. 
A władze spółek są wyjęte spod prawa o informacji publicznej. 
Nadużycia mogą schować za "tajemnicą spółki" albo "tajemnicą handlową".

Kiedyś to się dało zrozumieć. Mieliśmy przedsiębiorstwo państwowe. Trzeba było od niego uciec. Ale wtedy rycie dopiero się zaczynało. Po każdych wyborach przybywało nor i korytarzy. Najnowsza faza to wymuszone ustawą przekształcanie szpitali w spółki samorządowe - kosztowne, za to skutecznie maskujące nepotyzm i korupcję.

PO czuje się skrzywdzona tąpnięciem sondaży po taśmach PSL. Niesłusznie. 

To nie jest afera PSL. 
To jest afera systemu. 
PO ten system umacnia. Podobnie jak poprzednie rządy, 
z których wiele padało pod ciosami afer w spółkach.

Odpowiedzią na część tej patologii jest prywatyzacja.

[zła odpowiedź!]
 Ale większość "spółek" państwo założyło z sobą 
i przez nie wypełnia swoje obowiązki. 

Spółkami są nie tylko media publiczne i PAP, 

ale też Agencja Rozwoju Przemysłu, 
Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych 
oraz bezlik ich kuzynek w rządzie i samorządach. 
Kiedyś był to wynik naiwnego rynkowego entuzjazmu. 
Dziś - podobnie jak w przypadku rządowych i samorządowych fundacji 
- główną racją jest ucieczka z siatki urzędniczych płac. 
Królicze jamy.
Każda partia rządząca w Polsce, województwie, powiecie 

musi kiedyś w taką jamę wpaść. 
Póki ktoś ich wreszcie nie zasypie. 


                                    Jacek Żakowski
Źródło: Gazeta Wyborcza

Faszyzm w porównaniu

-Socjalizm to ideowe i cywilizacyjne spektrum: "od-do".
Gdy tak szerokie -to zawsze możesz w nim znaleźć wszystko,
na co masz ochotę, na tak i na nie.
-Faszyzm jest jednoznaczny i jednowymiarowy:
pała do łapy i wróg,
którego trzeba lać
(wrzeszczeć,kopać, zabijać
-też spektrum jakby kto pytał- od kibola do mordercy).
Czy poza tym przesłaniem stworzył jakąś kulturę,
choćby malowidła na ścianach jaskini.

niedziela, 29 lipca 2012

 własnej tożsamości nie da się zbudować z importowanych zachodnich części.
                                  Boris Buden

sobota, 28 lipca 2012

firmy nie inwestują, ale trzymają środki na kontach. Polskie firmy na swoich kontach w 2011 r. zgromadziły ponad 183 mld zł – taki wniosek płynie z danych NBP. Proces gromadzenia środków finansowych na kontach przedsiębiorstw potwierdzają także dane międzynarodowej wywiadowni gospodarczej Soliditet, a Bisnode Company. W 2010 r. firmy zgromadziły bowiem 153,5 mld zł, w 2009 – 136,8 mld zł, a w 2008 – 133,7 mld zł. Najwięcej pieniędzy zgromadziły właśnie te największe podmioty. W 2010 r. przetrzymywały na kontach ponad 81 mld zł, w 2009 – 77,5 mld zł, zaś w 2008 – 68,5 mld zł.
"......napompowane wartości 
aktywów 
bez zwiększania produktywności. 
 Moral Hazard
-wyraźnie zbliżył się do kredytodawców, 
a nie kredytobiorców.

piątek, 27 lipca 2012

 Bez pracy jest co drugi obywatel Hiszpanii, który nie ukończył 25

Złodziejstwo

O ile jeden człowiek może być wydajniejszy od innych,
mądrzejszy, bardziej pracowity? No... o ile?
-Tylko  o tyle -powinien być lepiej wynagradzany!
-Jeśli dopuszczamy przekazywanie (tantiemów) na drodze dziedziczenia
-to nieporównywalnie  bogatsi od najbogatszych  powinni być
potomkowie twórców teorii kwantów,
bo na tej teorii bazuje dzisiaj najnowocześniejsza technika.
Mieści się to w logice "złodziejstwa".
Jeżeli przyjąć ją za zasadna
wówczas trzeba by  pogodzić się z takimi konsekwencjami.
Jeżeli jawi się absurdalną -do odrzucenia,
to również trzeba odrzucić "złodziejstwo", vel: "janosikowie".

Państwo, globalizacja i demokracja



 http://www.krytykapolityczna.pl/Wywiady/RodrikNierobmyzUEchlopcadobicia/menuid-77.html

kapitalizm? socjalizm?

System i prezydent
Obama
najlepszy prezydent
jakiego w tym systemie można wybrać.

...nie liczcie na nowego, lepszego prezydenta, niezależnie od tego, czy miałby to być Obama 2.0, czy ktoś inny, jeszcze bardziej czarny, kobiecy, meksykański czy portorykański.
Lepszy już nie będzie.

Systemy polityczne
Nie wierzcie, że są tylko dwa.
Ustroje  polityczne
- tyle ile państw.
Systemy dobre
takie, które dobrze funkcjonują
Ustroje
Wypracowujcie najlepsze

czwartek, 26 lipca 2012

Czy kiedykolwiek było inaczej?

 „ tworzenie potrzeb i pragnień, 
a jednocześnie wytwarzanie odrazów do tego, 
co stare i niemodne” 
– promocja gustów 
zakłada wytwarzanie niechęci, 


... przemysł kulturowy, 
jako olbrzymie narzędzie synchronizacji,
 w telewizji, 
jest maszyną do likwidacji 
siebie”,

Gdy dziesiątki bądź setki milionów widzów 
ogląda jednocześnie ten sam program na żywo, 

jeśli codziennie powtarzają one, 
o tej samej porze 
i w regularny sposób,
 te same zachowania audiowizualnej konsumpcji, 

stają się świadomością tej samej osoby
 – to znaczy nikim .


 Nieświadomość stada 
 nie krępuje już pragnienie 


– pragnienie bowiem z istoty zakłada pojedynczość.


Chyba to  z Le Monde, Bernard Stieglera  -dekonstrulcja

środa, 25 lipca 2012

W oświeconej autokracji

              Krytykowany przez mieszkańców za zaniedbania i nieskuteczność w walce z powodzią burmistrz Pekinu Guo Jinlong zrezygnował ze stanowiska. Do dymisji podał się również jego zastępca Ji Lin. Gwałtowne ulewy zabiły w miniony weekend w samej stolicy 37 osób.

A jak bywa  w podobnych sytuacjach w naszej demokracji?

poniedziałek, 23 lipca 2012

W rajach podatkowych jest ukryte 21 bilionów dolarów. 
Równowartość rocznego dochodu USA i Japonii. 
Najbogatsi mają doradców, prawników 
i unikają płacenia podatków. 
Tak jest na całym świecie”


Zwykli ludzie płacą podatki.- Nie mają wyjścia.
 VAT jest tak skonstruowany że nie płacą go banki ani inne instytucje finansowe które zarabiają na obracaniu pieniędzmi i spekulacjach. Natomiast VAT musi zapłacić bezrobotny kupujący chleb. To sprawia że strumień pieniądza w dzisiejszym świecie idzie od biednego do bogatego
Obecny system nie produkuje niczego dla młodych
poza wyścigiem  szczurów.
                                                        Wiesia

niedziela, 22 lipca 2012

Drogi kuzynie

Doszły mnie wieści o Twoim oburzeniu
na postawienie przeze mnie
obok siebie religii i ideologii.
Nie miałem zamiaru zrównywać tych pojęć.
Doskonale funkcjonują oddzielnie.
I... nie porównywałem religii do ideologii,
ale ideologie do religii.
Znacząca jest  sekwencja, znacząca różnica.
Sekwencja nie jest równością, ale następstwem.
Ideologia mimo, że jest różna od religii,
ma z nią jedną wspólną cechę.
Gdybyś zamiast się burzyć
dając temu wyraz przy pomocy przestarzałych  środków  technicznych,
zrobił wpis  pod szokującym Cię fragmentem
sprawa wyjaśniłaby się  w czasie rzeczywistym,
a nie pantoflowym.
                        Ściskam i życzę zdrowia Ja
Ps.
Prowadząc bloga korzystam ze specyfiki
tego medium  zasadniczo różniącego się od drukowanego
na papierze, gdzie każdy wątek musi być domknięty
z uwagi na brak możliwości interaktywnych.
-To się zmieniło, żyjemy w innym świecie.
W dawnym, była dla mnie nieznośną (ponad moją cierpliwość) -sytuacja,
gdy dla jednej oryginalnej myśli  trzeba było dodać kilkakrotnie więcej -banalnej
-żeby nie dochodziło  do nieporozumień 




               

sobota, 21 lipca 2012

Już nie istniejący Świat

http://www.krytykapolityczna.pl/KrytykaPolitycznawmediach/MediaozamknieciuNowegoWspanialegoSwiata/menuid-1.html

– Dług to należności jednej osoby, ale aktywa innej


…do roku 1970 tematy takie jak 
irracjonalne posunięcia inwestorów, 
bańki kredytowe, 
szkodliwe spekulacje finansowe, 
niemal zniknęły z dyskursu akademickiego. 
Wszystkie dyskusje ekonomiczne zdominowała 
‘hipoteza rynku efektywnego’, 
według której rozwój kapitałowy 
powinno się oddać w ręce czegoś, 
co Keynes nazywał »kasynem«."
Mówi Krugman

Moje wydatki to twoje dochody, 
twoje wydatki to moje dochody.
  – Jeśli obaj jednocześnie staramy się ciąć wydatki, 
to tniemy także dochody, 
więc to nieprawda, że więcej oszczędzimy. 
To coś, co ekonomiści nazywają "pułapką płynności". 
I właśnie z tym mamy teraz do czynienia.
Te same zasady dotyczą tak zwanego "paradoksu delewarowania". 
Dług sam w sobie to nie tragedia.
– Dług to należności jednej osoby, ale aktywa innej
– Dlatego nie musi oznaczać zubożenia. 
Problem z długiem zaczyna się dopiero wtedy, 
kiedy wielu ludzi decyduje się, 
albo zostaje zmuszonych do spłacenia go 
w tym samym czasie. 


Wysoki poziom długu sprawia, 
że jesteśmy bardziej wrażliwi na kryzysy finansowe, 
kiedy zaczyna się autodestrukcyjna spirala deflacji długu. 
Jeśli obie strony jednocześnie usiłują spłacić swoje długi, 
to ich dochody spadają.
Rrelacja długu do dochodów rośnie.
...to, co jest prawdą w stosunku do poszczególnych osób, 
nie musi być prawdą w wymiarze społeczeństwa jako całości. 
– Silną pokusą jest tworzenie analogii pomiędzy 
budżetem domowym a budżetem państwa, 
bo ludzie łatwo rozumieją, 
o co chodzi w takim porównaniu 
Lecz  nie 
w sytuacji kryzysu makroekonomicznego. 
Bo w czasach kryzysu 
suma wydawałoby się racjonalnych zachowań jednostek 
daje w sumie kompletnie katastrofalne efekty. 
Każdy człowiek stara się poprawić własną sytuację, 
a w efekcie wszystkim jest gorzej. 
Z taką właśnie sytuacją mamy teraz do czynienia.
... nasi rządzący nieustannie mówią nam, 
że musimy spłacać swoje długi, a rynki finansowe zniszczą nas, 
jeśli nie poradzimy sobie z deficytem. 
– Wiemy przecież, że w rozwiniętych gospodarkach, 
w których rządy zapożyczają się we własnej walucie
możliwe jest utrzymywanie nawet bardzo wysokiego długu 
bez wchodzenia w kryzys. 
Znamy to doskonale choćby właśnie z historii Wielkiej Brytanii, 
która dużą część XX w., między innymi lata 30., 
przeżyła z długiem publicznym znacznie wyższym niż obecnie.
W latach Wielkiego Kryzysu 
władze narzuciły bankom przepisy regulujące ich działalność. 
Chodziło o to, aby nigdy więcej nie doprowadzić 
do sytuacji zadłużenia tak dużego, 
aby uczyniło nas  podatnymi na kryzys. 
– Ale ponieważ przez długi czas nie było żadnego poważnego kryzysu, 
ludzie przestali się przejmować długiem.
– Zapomnieli o ryzyku. 
Potem bankierzy przyszli do polityków i powiedzieli: 
"Nie potrzebujemy już tych męczących ograniczeń". 
A politycy odpowiedzieli: "Macie rację, 
w końcu od dłuższego czasu nic złego się nie dzieje".
Ten proces zaczął się na poważnie w 1980 r., za prezydentury Ronalda Reagana. 
Ograniczenia jedno po drugim usuwano, 
aż zniknęły wszystkie zabezpieczenia i pozostał kompletnie "dziki" 
i niejasny system finansowy, 
obliczony na pożyczanie jak największej ilości pieniędzy. 


Politycy zgodzili się na deregulację, bo uwierzyli, 
że w ten sposób wszyscy staniemy się bogatsi. 
I nadal wielu ludzi na świecie wierzy, 
że po deregulacji nastąpiło przyspieszenie wzrostu gospodarczego. Wystarczy ..
 przeanalizować statystyki, żeby rozumieć, że to nieprawda.


"Trudno zmusić człowieka, żeby coś zrozumiał, jeśli jego płaca uzależniona jest od braku zrozumienia".
Całość:
http://biznes.onet.pl/paul-krugman-mam-dosc-bycia-kasandra,18543,5153692,2,prasa-detal

piątek, 20 lipca 2012

@adam Stawiając obok siebie ideologa  Hayeka
obok Keynesa chyba ich razem nie przeczytałeś.
U Keynesa masz zero ideologii, on szukał w gospodarce
mechanizmów realnie działających w gospodarce.

U tego drugiego wszystko jest w niej unurzane.
Jego kategoria "wolności" jest czystą ideologią
kiepsko filozoficznie uzasadnioną.
Z Keynesem można dyskutować.
To co jest często przypisywane K.  nie ma nic z nim wspólnego.
Zadłużanie państwa to K-sizm?-Jest ideologicznym  nadużyciem.

Kategorie i modele Hayeka są idealistyczne,
niedyskutowalne ,albo w nie wierzysz albo nie.
Gdy mówię o kimś marksista mam na myśli
to, że rozróżnia tylko dwie  nieżyciowe idealistyczne
kategorie stworzone przez Marksa albo kapitalizm albo socjalizm.
Poczytaj sobie niektóre wpisy na tym forum cokolwiek
nie zgadza się z kanonem dość dowolnie ustanowionym
jest nazywane socjalizmem.
_Ciebie Marksistą, bo zbyt często deklarowałeś dotychczas,
że  to co jest -dobre jest.
Poza tym OK , poza tym gdy piszesz:" rynek przeregulowany to porażka."
Nie ma czegoś takiego jak gospodarka przeregulowana .
To logiczno-ideologiczny potworek.
Albo jest  dobrze, albo, źle regulowana.
-Wybacz, że piszę banały  ale tyle idiotyzmów funkcjonuje.
-W pełni zgadzam się z punktem szóstym.

Prawicowy marksizm

( z dyskusji na forum Kuczyńskiego)
@adam  pewnie jesteś przekonany, że Gospodarz
myśli po marksistowsku,
a TY broń Boże.
Tymczasem jest akurat odwrotnie.
Gospodarz chce zmieniać system.
Ty uważasz, że
żyjesz na najlepszym ze światów,
a każdy inny -to socjalizm, więc lepiej nic nie ruszać
bo zmiana to prosta droga do marksistowskiego socjalizmu.
Marks i Hayek,
(ten drugi bardziej niż pierwszy, no niech będzie jednakowo)
-to ideolodzy, a nie ekonomiści.
To co Hayek pisze o wolności to religia
nie mająca nic wspólnego z ekonomią
i nie spełniająca kryteriów filozofii.
Gospodarka nie zna się ani na Marksie, ani Hayeku.
Jest jak ciecz płynie tam gdzie może utworzyć koryto.
a jak napotka przeszkody, to jest powódź.
-Jest zjawiskiem przyrodniczym, ale to nie znaczy,
że nie można i nie trzeba jej regulować, aby nurt był wartki
i było jak najmniej podtopień.
Walka z regulacjami zostawienie gospodarki
nieregulowanej naturze, to wiara w  naturę,
warta tyle co każda inna wiara w cokolwiek.
- Zdominowana przez ideologie ekonomia - zbyt często
 zapomina i zbyt późno przypomina sobie -o równowadze gospodarczej!
Gdy piszesz, że zadłużanie(w okolice 7%-) jest złe
-martwisz się o równowagę.
Gdy Soros mówi, że rynki finansowe dążą do nie-równowagi,
to współcześni ekonomiści jakoś  lekce sobie to ważą.
Zapominając, że to rynek miał być tym mechanizmem,
który gospodarkę miał sprowadzać do równowagi.
To, że nieraz nie spełnia tej swojej podstawowej roli
(bo idealny jest tylko w głowie Marcina ale nie w działaniu),
to nie powód, żeby o tym zapominać!
A gospodarka robi swoje i wymyka się
wszelkim uproszczeniom ideologicznym.
NP. Banki za duże żeby upaść -logiczne podzielić
-ale jak pisze Jack: globalna gospodarka wymaga
globalnych banków -też prawda.
-JKM pieniądz nie powiązany ze złotem jest zły!
Na pewno powinien być z czymś powiązany,
bo to co się z nim dzieje jest zbyt chaotyczne,
ale nie musi to być akurat złoto
to wydaje się być nierealistyczne, nie na  skalę
globalna i  ideologiczne,
a gospodarka ma w nosie ideologie!
Gospodarka potrzebuje dużej ilości pieniądza,
jego nadmiar rzuca wielkie państwa na kolana.
Ale jeżeli porzucimy ograniczenia ideologiczne
rozwiązań  dobrych znajdzie się kilka.

czwartek, 19 lipca 2012

Polskie wynagrodzenie w Chinach

Przeciętne wynagrodzenie miesięczne w Chinach 
wzrosło dziesięciokrotnie 
w ciągu ostatnich 15 lat 
 z 300 juanów (około 155 zł) do 3 tys. juanów.
[-1550 zł i jesteśmy w Polsce
jeśli tak dalej pójdzie 
to za 15lat
przeciętne chińskie będzie- 15500zł]

Była kiedyś "Europa"

Autor przypomniał  dodatek "Europa"
nadzwyczajną intelektualnie propozycję
dwudziestolecia, za dobrą aby zakorzenić się w Polsce.
Więc padła bez polskiego wsparcia, w zaniechaniu.
Cezary Michalski był jednym z jej twórców.
Natomiast jako autor był nie tylko przeciwnikiem, był nieciekawy
(myślę,że potrafię docenić klasę dobrego przeciwnika,
zdarzało mi się to nieraz).
Wypowiadając  się w telewizorze -chaotyczny, pogubiony.
Gwiazdą był Krasowski, którego teraz nie ma.
Natomiast On mierząc nie tylko kategoriami literackimi,
ale także intelektualnymi i kategorią sztuki,
jest jak powiew świeżego powietrza, którego brakuje.

Polska gospodarka rozpoczęła hamowanie

Idziemy posłuszni doktrynie -prowadzeni na rzeź.

Polskie bezrobocie prowincji

W jednej czwartej powiatów bezrobocie przekracza 20 proc. To zaklęty krąg: jest wielu bezrobotnych, nie ma popytu na towary i usługi. Nie opłaca się zakładać firm i nie ma pracy – alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Z forum:
W niewielkiej rolniczej miejscowości , gdzie gmina ma 4500 mieszkańców jeden z moich znajomych otwiera market spożywczy . Puścił ogłoszenie do lokalnej prasy , że zatrudni 3 sprzedawców w wieku 20-35 lat , płaca na początek minimalna , ale tylko z terenu gminy i tylko mające status osoby bezrobotnej / chodzi o dofinansowanie . W dzień rozmów kwalifikacyjnych podjeżdżając pod sklep nie wierzył swoim oczom ile ludzi przyszło . Chłopak , który pierwszy wszedł na rozmowę przyjechał poprzedniego dnia po południu , żeby stanąć w kolejce . W miarę przybywania ludzi puścił listę w obieg , żeby był porządek . Na liście było wpisane 738 osób . Przeliczcie sobie procentowo ilość ludzi jaka przyszła w stosunku do mieszkańców gminy to włos na głowie się jeży jakie jest prawdziwe bezrobocie wśród młodych ludzi

Państwowe dobre

Krytykowane przez lata spółki państwowe dobrze poradziły sobie w kryzysie - oceniają ekonomiści. Choć jeszcze kilka lat temu prywatyzacja przez wielu była uznawana za najlepszy sposób poprawienia sytuacji spółek z udziałem skarbu państwa, wiele z nich poradziło sobie z kryzysem lepiej niż ich prywatni konkurenci.


Analityk ING TFI Paweł Cymcyk dodaje, że w ostatnich latach poprawił się sposób zarządzania firmami państwowymi. Poza tym wiele z nich to firmy posiadające wiernych klientów, którzy zapewniają stałe przychody.

środa, 18 lipca 2012

Niemcy i Europa

Wzrost konkurencyjności oznacza, że Niemcy mają teraz walutę, która jest o 20 procent słabsza niż w sytuacji, gdyby wciąż istniała niemiecka marka, powiedział Sheets. Według jego obliczeń, słabsza waluta zwiększa nominalną niemiecką nadwyżkę handlową o około cztery procent produktu krajowego brutto – czyli 100 miliardów euro. Jego zdaniem korzyści z kursu waluty mogą wzrosnąć bliżej 30 procent dzięki przepływowi do aktywów postrzeganych przez rynek za bezpieczne.



Schulz szacuje, że około 60 procent niemieckiego eksportu trafia poza strefę euro, natomiast w przypadku Francji według danych z 2010 roku było to 50 procent, a w przypadku Hiszpanii 42 procent. Od 1999 roku, kiedy euro znajduje się w obrocie, niemiecki realny eksport wzrósł o 120 procent, napisał Sheets w styczniu. Wzrost we Francji i Włoszech wyniósł tylko 40 procent, natomiast w Grecji zaledwie 30 procent.
Stratedzy walutowi Bank of America Merrill Lynch napisali w raporcie z 10 lipca, że Niemcy mają więcej do stracenia w przypadku opuszczenia strefy euro niż jakikolwiek inny kraj strefy. Według ich obliczeń nowa niemiecka waluta zyskałaby na starcie 14 procent, co zmniejszyłoby produkcję gospodarczą o około siedem procent czyli 185 miliardów euro.
- Istnieje pogląd, że wszystkie osiągnięcia w Niemczech to po prostu lustrzane odbicie problemów w strefie euro – powiedział Dominic White, ekonomista do spraw europejskich Absolute Strategy Research Ltd. w Londynie. – Jest w tym wiele prawdy, ale Niemcy tego tak nie postrzegają.
Autorzy - Ben Sills i Simon Kennedy

Rok 2013

Roubini wyraził przekonanie, że 
rok 2013 będzie gorszy niż 2008. 


Jego zdaniem w 2013 roku 
rządy największych gospodarek świata 
będą miały o wiele mniejsze pole do manewru niż w 2008 roku. 
... ocenia, że 
zestaw instrumentów antykryzysowych 
w ostatnich czterech latach 
wyczerpał się w 95 proc., 


               [Powody, które wylicza 
-to nierównowagi, a nie determinanty.
Wyczerpały się jedne instrumenty ale 
czy innych możliwych nie ma?]


Jego recepta dla Euro
ihttp://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/393693,nouriel-roubini-i-niall-ferguson-radza-jak-uratowac-europe.html
Dotycząca banków:
-ubezpieczenia depozytów
-procedury likwidacyjne
-banki nie za duże
Dla polityków:
-Poluzowanie, a nie restrykcje
-Podwyżki płac dla Niemców
-Wspólna odpowiedzialność za dług,
w konsekwencji utrata suwerenności na rzecz Niemiec.
[Wnioskiem z zaleceń jest 
wieszczenie upadku]


-Piotr Kuczyński:
Czy ... Nouriel Roubini myli się 
i nie ma sensu jego prognozami zbytnio się przejmować? Niekoniecznie. 
Wystarczy bowiem stagnacja (nie musi to być recesja) w USA, 
żeby sytuacja wyglądała bardzo źle. 
Jeśli doda się do tego (nieuniknioną według mnie) wojnę Izrael – Iran 
to najpewniej (zależy od reakcji Iranu) będzie gorzej niż źle.
A jeśli do tego dojdą niepokoje w strefie euro 
(z pewnością pojawią się zanim ECB użyje swojej bazooki) 
to powiemy, że Roubini miał rację. 
Z cała pewnością rok 2013 jawi się jako rok, 
który najchętniej by się opuściło…


Z jego forum:
Matronix 
W 2007-8 tez nikt nie wierzyl 
ze ze banka nieruchomosci moze peknac.
Okazalo sie ze tylko ten jeden czynnik potrafil wywolac kryzys 
ktory do dzis odbija sie czkawka 
i sprowadzic 60% przecene na gieldach swiata.
Teraz tych czynnikow mamy piec
[-Ale nie ma efektu zaskoczenia.
Czy to będzie  miało znaczenie]


Hermes:
Roubini nie ma racji jeżeli chodzi o
umiejscowienie recesji w czasie.
Tamten kryzys nie miał nic wspólnego z popytem na kredyt 
i był tylko takim małym wstępem do tego co stać się może gdy
popyt na kredyt załamie się za 2-3-do 5 lat
[wg. Hermesa zadecyduje demografia]

wtorek, 17 lipca 2012

http://wyborcza.pl/1,127462,12108449,Domy_przyszlosci_bez_kominow_i_kaloryferow.html

Foksal 16

Sierakowski (Torys o pogladach lewicowych)
znowu trafił dziesiątkę.
Wybór lokalu w okazałej burżujskiej kamienicy Foksal 16
powinien okazać się   wyborem trafnym.
W naszym peryferyjnym kraju,
-łasym na błyskotki, czołobitnym pozorom-
Krytyka będzie miała siedzibę porównywalną do
Sądu Najwyższego i U.R.M.,
i do której nie umywa się Belweder.
Teraz to już jedna z czołowych instytucji w kraju,
z którą nie można się nie liczyć!

poniedziałek, 16 lipca 2012

Neoliberalizm

Stanowi zagrożenie demokracji!
-"Chciwość jest dobra" .
Nie kwestionuję -jak wyżej już powiedziałem.
Tylko,że chciwość nie zna barier,
jeśli może wpłynąć na politykę aby uchwalić
korzystne dla siebie prawo, to wykorzysta okazję.
Nie zapominajmy,że pieniądze idą w parze z władzą.
A więc trzeba się spodziewać wpływu chciwości, na władzę,
na prawo, na regulacje.
Bo regulacji nie da się wyeliminować, bo 
regulacje -to uchwalane prawo, 
które może być dla jednych  korzystne 
dla drugich niekorzystne.
Stwarza to kaskadę nierówności,
- zagrożenie  demokracji.
Sprowadzenie jej do kartki wyborczej
ale
-nie do równości szans.

Neoliberalizm

Spowalnia rozwój -mierzony PKB.
PKB to ulubiony wskaźnik rozwojowy neo.
Ale dlaczego w czasie większego socjalizmu
w latach 1945-1975 PKB rósł szybciej niż
w latach 1980-2010, gdy nawet
przez tropicieli socjalizmu w kapitalizmie
musi być  uznany za okres zmniejszających
się obciążeń socjalistycznych.
Co zatem oprócz ideologicznego przekonania
mogłoby świadczyć, że dalsza likwidacja socjalu,
przy spadku kosztów pracy i zarobków,
 kurczącego się za tym rynku nabywcy
miałoby powodować wzrost, a nie spadek PKB

Inwestując w zacofanie


– Jeżeli dziś pójdziemy w duże elektrownie, czy to jądrowe, czy węglowe, to w ciągu 20-30 lat już ich nie zmienimy, one po prostu będą. Natomiast świat idzie w energetykę rozproszoną, w małe jednostki – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Andrzej Kassenberg, założyciel i prezes Instytutu na Rzecz Ekorozwoju.
Zdaniem eksperta, sektor energetyczny należy wykorzystać do tego, by budować przewagę konkurencyjną w przyszłości – tworzyć miejsca pracy, rozwijać zakłady przemysłowe za granicą. Natomiast rozwiązanie polegające na budowie elektrowni atomowej sprawi, że „staniemy się niewolnikiem pewnego rozwiązania, które będzie nam blokować rozwój energetyki przyszłości”.
Aby tak się nie stało, powinniśmy wzorować się – wskazuje Kasseberg – na krajach, które już przodują w produkcji energii z odnawialnych źródeł (OZE), czyli Danii i Niemczech. A także – w jej oszczędzaniu. Bo na tym też można zarobić.
– Niemcy postawili wiele lat temu zarówno na energetykę słoneczną, wiatrową, na biogazownie i bazują tu na własnym przemyśle. My nie będziemy mieli przemysłu nuklearnego, ale możemy produkować np. kotły na biomasę, produkować panele słoneczne – uważa Andrzej Kassenberg.
Już dziś niektóre polskie firmy inwestują z zyskiem w ten rodzaj energetyki.
– Firma WATT jest chyba trzecim co do wielkości przedsiębiorstwem sprzedającym panele słoneczne w Europie. Budujemy wieże do energetyki wiatrowej w Stoczni Gdańskiej, a także statki do tego, ażeby budować te wieże wiatrowe na morzu – wymienia ekspert. – To może być duży potencjał dla naszej gospodarki.
Co więcej, od Niemców możemy nauczyć się również oszczędzania energii.
– Sfera zarządzania energią, łącznie z inteligentnymi sieciami, to jest ta rzecz, której możemy się od Niemców nauczyć. Zamiast budować nowe bloki, po prostu zaoszczędźmy energię i sprzedajmy tym, którzy rozwijają gospodarkę. Dzisiaj w Polsce możemy zaoszczędzić 25% energii w sensie technicznym, to jest znacznie więcej niż miałyby dać dwie elektrownie jądrowe, które rząd planuje, żeby ok. 2030 roku zaczęły funkcjonować, bo tu oszczędność jest rzędu 10% – informuje prezes Instytutu.
Jak wykazuje raport prezentowany przez organizację, głęboka termomodernizacja budynków, rzędu 75-80 proc. zaoszczędzonej energii, dałaby 3 tysiące miejsc pracy netto. Czyli takich, w które są wliczone te, które zostaną utracone w górnictwie czy w tradycyjnej energetyce.

Mąż stanu średniego

Cezary zbytni honor czynisz Jarosławowi,a tym samym Legutce, Krasnodębskiemu, Staniszkis zestawiając, w/w z Machiavellim,dla którego nawet niecne środki polityczne prowadziły do jakiegoś sensownego racjonalnego celu.
Jaki cel kiedykolwiek miał Jarosław?!
On nie rozumie (i rządząc w praktyce ten brak zrozumienia potwierdził) czym jest państwo.
Nie rozumiejąc czym jest państwo nie może być politykiem je wzmacniającym.
Jest antypaństwowy. Po okresie swoich rządów zostawił Polskę z pogorszonym
już wcześniej kiepskim systemem prawnym. W administracji w raz z bratem
również wprowadził elementy destrukcyjne, gdy tymczasem Polska jako nowa demokracja
powinna budować swój ustrój, administrację, system prawny i każdy rok stracony
bez tego budowania jest stratą o szerokich reperkusjach.

-Nie ma zatem tego minimum potrzebnego do zrobienia sensownego -czegokolwiek,
a ma duży potencjał destrukcji .

Wolność

Ukochana przez  neoliberałów.
Już u Hayeka, który wprowadził to  pojęcie
do ekonomii, myląc porządki -filozoficzny z ekonomicznym.
W ustroju niewolniczym im więcej wolności miał pan niewolników
tym mniej miał niewolnik.
Z pańszczyzną było podobnie.
Nie podoba się -bo to historia! No to bliżej naszym czasom.
W Kongu im  więcej wolności  ma korporacja 
wydobywająca tamtejsze  surowce 
tym mniej wolności dla ludności miejscowej.- A może więcej?
Po co tak daleko.
-Polska. Rodzą się dzieci równie zdolne.
 Jedno na terenie byłego PGR, w Wałbrzychu, w łódzi itp
drugie  w rodzinie, która może zapewnić wszelkie
warunku do rozwoju od pierwszych lat życia.
(wykształcenie, sporty, języki, muzyka, osłuchanie z językiem 
rodzimym na wyższym poziomie i kulturą ....)
Neoliberalizm tutaj braku wolności nie widzi.!
A przecież głosi, że  trzeba dawać ludziom 
wędkę nie rybę.
Cały kłopot z neo jest taki, że nie jest konsekwentny
i widzi tylko to co chce widzieć.
Wolność gospodarcza.
Poluzowanie wolności gospodarczej po roku 1980
doprowadziło do ostatniego kryzysu.
Powiesz -nie to FED, państwo itd. Jeśli nawet 
-to przecież gdyby korporacje kierując się chciwością
nie wykorzystały  możliwości to by kryzysu nie było.
Ale skoro kierują się chciwością to logicznym jest,
że trzeba wprowadzać regulacje, które uniemożliwią
zachowania prowadzące do kryzysu.
-Brak logiki 
Z jednej strony precz z regulacjami,
z drugiej 
skoro chciwość jest dobra (nie kwestionuję)
to musi być odpowiednio kanalizowana 
żeby  jako żywioł ślepy (bo uznający tylko jeden cel) 
nie narobiła szkód  (nie prowadziła do kryzysu).
-Ale regulacje są niedobre!
System gospodarczy, który z założenia podważa zasadę 
wyłączonego środka jest autodestrukcyjny. 

niedziela, 15 lipca 2012

Kryzys 2008 w oczach Chińczyków

"... to niskie zarobki
i nadwyżka zakumulowanego kapitału 
wywołały kryzys 2008 r. 
Waszyngton cały czas sztucznie pompuje finanse, 
pogłębiając nierównowagę rynków.

Pojawienie się takiej gotówki w dolarach rodzi 
spekulację długami publicznymi w krajach, 
w których stopy procentowe są wysokie. 


Trzeba zapłacić rachunek, 
więc rządy i MFW wszędzie wzywają do polityki oszczędności. 


Z powodu anemicznego wzrostu spekuluje się na surowcach 
(złoto nafta, miedź) i żywności (drożeje w oczach)."

Na odwrót spodziewanego

Ostatnie dekady zdominowane były przez pewną bajkę, 
która swoim powabem łudziła 
ogromną część myślicieli politycznych i filozofów. 
Owa bajka, opowiadana po roku 1968,
 miała za zadanie sprawić, byśmy uwierzyli, iż 
weszliśmy w epokę
 „czasu wolnego”, „permisywizmu” i „płynności” struktur społecznych 
– krótko mówiąc, w społeczeństwo swobody i indywidualizmu
Tymczasem
"....zachowania ludzkie stają się stadne
jako epoka 
utraty indywiduacji."

Redukcja różnorodności

"......dzień w dzień 
miliony osób jednocześnie 
podłączają się do tych samych programów 
w telewizji, radiu lub konsolach do gier. 
Ta metodycznie umasowiona konsumpcja kultury 
ma swoje konsekwencje w sferze pragnienia i świadomości. 
Rozwiewa się dziś iluzja triumfu jednostki,
podczas gdy coraz wyraźniej rysują się zagrożenia 
dla intelektualnych, afektywnych i estetycznych zdolności człowieka."
                                   Le Monde 

Czego Chińczycy się boją?

Den Xianhong 
( Państwowy Zarząd Stóp Procentowych),
 „jeśli nie będziemy kontrolować 
bańki  na rynku nieruchomości,
pozwolimy na powstanie 
bańki na rynku akcji 
drogą wolnego dowartościowania juana, 
Chiny będą zagrożone 
masowym napływem kapitałów zagranicznych” .
[Oni nie chcą utracić suwerenności gospodarczej!
Dla większości krajów jest to normalność, 
a nie utrata suwerenności]
-"1985 r. Stany Zjednoczone zmusiły Japonię 
do dowartościowania jena i ograniczenia eksportu. 
W ciągu 3 lat jen zyskał 100% wobec dolara. 
Japoński eksport spadł, 
rozpoczęły się delokalizacje (szczególnie do Chin) 
i cała gospodarka zachorowała. "

Wielka Brytania największym centrum finansowym świata

Jeden z sukcesów polskiej polityki zagranicznej

Koniec eksportu rosyjskiej ropy przez Gdańsk. Raczej na stałe

Czeski praGMATYZM

i ICH STOSUNEK  DO ŻYCIA
"Lepiej od nas zarabiaja i jest u nich po prostu NORMALNIE w przeciwienstwie do polski.Np tam drogi sa naprawiane na bierzaco a autostrady sa od dawna.Sluzba zdrowia normalnie pracuje-mam tu na mysli ze nie trzeba sie zapisywac na zabieg na pol roku przed jak to ma miejsce w polsce.Na wizyte u specjalisty nie czeka sie miesiacami.I tak moge wymieniac pod kazdym wzgledem tam jest normalnie a u nas dopiero pracuje sie nad tym w sejmie.Ale im dluzej sejm nad tym pracuje tym jest gorzej.Taka jest prawdaCzesi juz dawno nas wyprzedzili w rozwoju kraju i trudno nam bedzie ich dogonic."
                                     Z forum  Onetu



piątek, 13 lipca 2012

Zafiksowanie

Dopuściłeś kiedyś taką możliwość, 
że jak ktoś się z Tobą w jakiejś kwestii nie zgadza,
 to jednak nie koniecznie musi być 
socjalistą, lewakiem, komuchem, czerwonym…?
To nosi znamiona obsesji.

................... z blogu Kuczyńskiego

-100tysięcy (+ rodziny) klientów mniej!

Branża budowlana wytwarza obecnie około 7 procent PKB. Oznacza to, że kryzys budownictwa może mieć duży wpływ na inne gałęzie gospodarki. Co więcej, według szacunków ekspertów do końca roku pracę może stracić nawet 100 tysięcy drogowców.
                                

Życzę "Krytyce" aby na nowym miejscu, w nowym czasie stworzyła "platformę" wymiany myśli, dla ludzi kultury i słowa, którzy czuliby się u siebie. Jeszcze większą, jeszcze bardziej znaczącą.

Życzę "Krytyce" aby na nowym miejscu, w nowym czasie stworzyła "platformę" wymiany myśli, dla ludzi kultury i słowa, którzy czuliby się u siebie.
Jeszcze większą, jeszcze bardziej znaczącą.

Wspomina kombatant.

-Byłem dziewiętnastoletnim dzieciakiem,
z uzupełnień,
szedłem,  płakałem i strzelałem (nie celnie).
Inny odmiennie:
-Gdy podchodziliśmy do Berlina
w  niektórych miasteczkach oni
stawiali opór do końca.
Były to niemieckie dzieciaki.
Wychodzili dopiero wtedy gdy już
nie mieli czym strzelać.
 

ideologicznie -aideologiczne

Kinga coraz bardziej wpisuje się w rzeczywistość
internetowo-Jasiowo-Kapelową.
Kochani niby to było o konkretach,
za którymi pobiegliście,
ale ma też wymiar ogólniejszy,
z którym zmierzyli się Spokojny i Lewada.
-Ale nawet definicja nie jest tu najważniejsza.
Mamy nie byle jaki  problem:

Jak mamy to robić?
Czy ideologicznie czy aideologicznie.
Mnie pociąga -aideologicznie.
-Dobre jest to co prowadzi do
równowagi i różnorodności.
-To sprzeczność!
Różnorodność jest naruszaniem równowagi.
Ale,
równowaga -to sposób istnienia sprzeczności.
W biologicznych niszach ewolucyjnych różnorodność nie wzrasta.
I tu masz, przychodzi ideologia serwująca swoje cudowne recepty:
-Trzeba być bogobojnym - a będziesz w raju.
-Trzeba znieść własność prywatną
-patrz wyżej.
-Trzeba wszystko, jak najbardziej sprywatyzować -jak wcześniej. itd.,itp.
Takie i inne bardziej odleciane,
bajki ciotki, chyba, Adelajki, na które jak twierdzi Kaczyński (-te bardziej odleciane) -da się masowo łapać klientów.
-Okazuje się,że religie i ideologie oddziela  w praktyce cienka granica(Występują też w splataniu ideologiczno-polityczno-religijnym. -Jeden pies).
I wcześniej, oczywiście, wbrew ideologicznym zapaleńcom, Kinga ma racje, że większe jest większe od mniejszego, bo to matematyka, a nie ideologia.

Wracając. Ideologie to piękne bajki.
Czy jednak bez ich opowiadania człowiek żyć może.
-Może, ale bez nich trudno poruszyć go.
Dlatego
chętnie wrzuciłbym ideologie do kosza, razem z religią, ale

jak tu ludziom mówić żeby coś robili
w imię równowagi i różnorodności.
Tego nie da się słuchać!

czwartek, 12 lipca 2012

Zarobki prezesów podskoczyły o 25 proc.

-O ile  podskoczyły twoje?

Wsi spokojna....

Cezary Michalski
"Polska wieś już dzisiaj nieźle sobie radzi, mimo że jest rozbita społecznie, a duchowo obsługiwana przez cyników i szarlatanów. Gdyby potrafiła odbudować swój kapitał społeczny, moglibyśmy naprawdę stać się drugą Holandią lub choćby Holandią na podium. "


-Niżej i jeszcze niżej zamieściłem, materiał
o mentalności  człowieka polskiej wsi. 
W czasie wielkiej migracji wieś- miasto
za czasów PRL-u.


Nie jestem antychłopski 
opisana  mentalność jest charakterystyczna
dla postawy neoliberalnej,
która nie jest produktem
ani polskim ani wiejskim.


Jeśli mielibyśmy winić 
jakąś grupę społeczną 
za stan jaki mamy, to 
winowajcą czyniłbym polską inteligencje.
https://www.google.pl/webhp?sourceid=chrome-instant&ie=UTF-8&ion=1#hl=pl&gs_nf=1&cp=30&gs_id=10&xhr=t&q=eksperyment+w+miasteczku+Worgl&pf=p&sclient=psy-ab&oq=eksperyment+w+miasteczku+Worgl&gs_l=&pbx=1&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.r_cp.r_qf.,cf.osb&fp=eeaea50eb964ddb3&ion=1&biw=909&bih=584

środa, 11 lipca 2012

Co ma do zrobienia lewica

dostosowanie teorii pieniądza do warunków 
współczesnych. 
Nie da się tego zrobić bez podważenia fundamentów 
teorii uznawanej za niepodważalną.
Przeszkodą są uwarunkowania ideologiczne 
i uwikłanie w interesy.
Przykład Chin,
-które trzymają pieniądz pod kontrolą 
i dobrze na tym wychodzą,
i kryzysy w krajach, 
które tego nie robią -z drugiej strony-
powinien otrzeźwić 
i dać do myślenia 
.