Szukaj na tym blogu

czwartek, 5 lipca 2012

Kwestionując ekonomie jako naukę

-Adam bądź konsekwentny kwestionujesz
ekonomie jako naukę. Ok.
Jednak nie kwestionujesz
najważniejszego dla współczesnej ekonomii wskaźnika -PKB.
na którym jest budowana.
Jeżeli tego nie robisz - to znaczy, że tkwisz głęboko w jej nurcie.
Dla "niej" PKB to jedyny -tak mocno wyróżniany
-wskaźnik kondycji gospodarczej.
-O.K nie trudno przewidzieć, że póki g. Niemiec się kręci
ze wzrostem około 1%, to zależna od nich Polska
będzie mieć swoje 3%.
-Niemcy koło "0" Japonia też
-Polska 3%
Bezrobocie Niemcy 6% Japonia jeszcze mniej,
Polska13% + ciągle otwarte możliwości eksportowania
swojego do Europy.
Czy zatem polska gospodarka
ma się lepiej od niemieckiej i japońskiej?
Jeśli powiesz -nie.
Wychodzi na to, że nie mniej ważnym,
jeśli nie ważniejszym wskaźnikiem kondycji gospodarczej
powinien być wskaźnik zatrudnienia.
Zatrudnienie przekłada się na pieniądze, na konsumpcje,
dalej na inwestycje.
A więc na perspektywy rozwojowe gospodarki.
Polska mając z tyłu Niemcy i Europę (jako satelita)
póki je ma może wyglądać
dobrze przy swoim nędznym wskaźniku zatrudnienia.

Brak komentarzy: