Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 31 października 2011

"Jeżeli można tworzyć
pieniądz w oparciu o regułę, 

to czemu nie ma nią być reguła
oparta o ilość
wykonanej pracy?!"

Jest to wypowiedź jednoznacznie zamkniętą
- formalnie zdeterminowana,
sprowadzona  do następujących   możliwości:
- Czy  można tworzyć pieniądz w oparciu o regułę, 
a nie parytet np złota.
- Odpowiedź wydaje się być zweryfikowana
ale nie wyklucza zakwestionowania
(co byłoby poznawczo ważne.
Wówczas potrzebna byłaby ścieżka dowodu
 na niewykonalność projektu).

 -W wypadku odpowiedzi twierdzącej:
 odpowiadający nie może wyjść poza kolejne ograniczenia:
-dlaczego nie można pieniądza związać z ilością
wykonanej pracy.

- Spokojny pisze
-"Nie każda praca tworzy wartość, bo nie każda
przyczynia się do sumy pożytku."

- Jeżeli zgodzimy się(definicyjnie) ze Spokojnym, 
że nie każda praca tworzy wartość i 
nie każda przyczynia się do zwiększenia sumy pożytku
(a są to dwa różne  porządki,
które  umieścił pod jednym  mianownikiem)
-to  w oparciu o jaka podstawę  Spokojny uznał, 
że chodziło mi właśnie o taką pracę, która nie zwiększa,
a nie o taką, która zwiększa sumę pożytku. 
Powiedziałem "ilość pracy"- To co zrobił Spokojny jest
wprowadzeniem dodatkowego założenia,
 że chodzi  o pracę nie dającą pożytku, 
co pozwoliło mu na sprowadzenie omawianej tezy do absurdu. 

@viking pisze
-"......istotna tu jest "wartość wymienna" a, jak 
równie mądrze mówi kodeks, powstaje ona w relacji
pracobiorcy i pracodawcy."

  Mówimy o powstawaniu pieniądza, a nie o relacjach
pracobiorca pracodawca.
Nie jest  tak jak sobie wyobraża @viking!
Pieniądz powstaje w banku komercyjnym 
najczęściej prywatnym.
Idziesz do banku, który udziela Co pożyczki i co się dzieje?
Powstaje pieniądz o wartości, którą Ci bank pożyczył 
zwielokrotnionej o mnożnik  i o procent dłużny. 
Nie została wykonana żadna użyteczna praca,
 a tu masz -powstał pieniądz! 
Oparty o dług  o jakiś mnożnik wyjęty z kapelusza.
-praca ma być wykonana dopiero w przyszłości.
Czy nie jest to kuriozalne i tylko historycznie, 
a nie racjonalnie uzasadnione

Postuluję  coś odwrotnego : 
wykonanie użytecznej pracy, pracy wymiennej,
(żeby nie było niczyich wątpliwości) i 
wygenerowanie w tym momencie pieniądza.
Żeby zakwestionować tę idee musiałbyś udowodnić,  
że tylko reguła tworzenia pieniądza 
przez komercyjne banki jest możliwa, 
a każda inna reguła jest nie możliwa.
Jednak ani Ty ani Spokojny nie próbowaliście 
przeprowadzić takiego dowodu.
Do czego obligowało was postawienie problemu. 

-@Twórzmy idee, nie CO2
Rozumiem że- @Twórzmy idee -nawołuje do tworzenia idei
Lecz nowe idee potrzebują:
1. Odejścia od uznanych autorytetów i poglądów,
 bo  z definicji nie są w stanie
 tworzyć działając jako część systemu, 
 zaangażowani w podtrzymywanie   status quo,
(mimo nawoływania do tworzenia nowych idei).
2. Żyjemy w kulturze powierzchownych poglądów 
Politycy, media mówią byle co , 
na byle co, odpowiadają byle co.
To  uczy powierzchownego, krótkotrwałego,
 lekceważącego stosunku do czytanego tekstu.












Wiesia powiedziała

Polska jest krajem bezprawia, a
prawo ściga tych, którzy są najsłabsi.

Wyznanie miłosne?!

Uwielbiam temperaturę twojego ciała
wyrażającą  zadowolenie  istnienia

niedziela, 30 października 2011

".....system obowiązujący od ponad 30 lat jest nie do utrzymania.
Skutek trwającej już 30 lat deregulacji rynków finansowych,
 wyścigu z podatkami do dna, 
zastępowanie miejsc pracy kredytami, 
rozwarstwienie społeczeństw, 
zastąpienie demokracji dyktatem rynków, 
rozmontowywanie państwa opiekuńczego i 
utworzenie kasty „niezastąpionych” 
widzimy właśnie dzisiaj. 
Gołym okiem widać, że musi zapanować nowy ład gospodarczy, 
a jego wypracowywanie potrwa bardzo długo"
                                                                         Piotr Kuczyński 
                                                                        znawca rynków finansowych

sobota, 29 października 2011

Co znaczy polityk i think tanki

Polityk buduje politykę z klocków politycznych,
które zastaje
-którymi jest w stanie  dysponować.
Swoje poglądy, które nie znajdują odpowiednika
na scenie politycznej przeszkadzają.
Nie przeceniajmy znaczenia
posiadania własnych poglądów przez polityka
bo zajście  efektu działania politycznego
ma miejsce dopiero wtedy
gdy własne przekonania
pokryją się z wyobrażeniami powszechnymi.

Te klocki to wyobrażenia powszechne tego co
1.  sprawiedliwe , a co nie.
2.  co da się ruszyć, a co jest nie do ruszenia
3.  tradycje (i religie), które odgrywają w różnych okresach
rolę zasadnicza, gdy kłócą się z -pierwszymi dwoma
-trzeba  politycznym gestem odrzucić.
4.  Trudnością jest -wybór momentu odrzucenia.

To są obserwacje dość banalne,
mimo że zbyt  często
nie uświadomione.
Ciekawszy jest inny wniosek
Jakie się ma polityka do  tego co
Sierakowski nazywa meta polityką.
Polityk nie korzysta z zaplecza
intelektualnego jest to dla niego czynnik
zbędny, a nawet przeszkadzający
prowadzeniu polityki.

To nie znaczy, że nowe idee polityczne nie odgrywają roli
w polityce. Odgrywają  i są dla niej niezbędne.
Ale okres ich inkubacji jest na tyle długi,
że nie na wiele się przydają
w bieżącej  polityce.
Erupcja nowych idei na powierzchnię  życia politycznego
następuje podczas  kryzysów i przesileń politycznych.
Taki ośrodek polityczny jak Krytyka Polityczna
ma wagę nie do przecenienia, bo tworzy ferment,
na którym w przyszłości wyrośnie ciasto i będzie chleb.
Bo polityka to zmiana status quo, ale najpierw ludzie muszą
go zakwestionować
i gdy kwestionowanie rozleje
się szeroko wówczas polityk przystępuje do roboty.
A więc widzimy tu wyraźny podział ról.

I kolejny wniosek -think tanki
nie są
instytutami otwierającymi  nowe myśli, nowe horyzonty.
Jeżeli powstają w nich  teorie - to  służące wyłącznie
interesom mocodawców, a nie dobru wspólnemu.

I kolejny wniosek.
Polityka jako zmiana głęboka tworzona jest poza światem polityki

Polityk nieprzeciętny, to ten, który potrafi trafić w moment
zmiany dojrzałej do zmiany.

Cała polska scena polityczna  gra według tych reguł!

Pakiet obywatelski (projekt do dyskusji)

"w pieniądzu przyszłości" postulowałem
brak konieczności  emerytur obywatelskich.
Tutaj  chcę zwrócić uwagę,
na ich zdecydowanie istotny -przeciwny- aspekt.
Wprowadzając w ten sposób korektę do
tamtego projektu.
Co więcej ( i nie jest to żadna nowość)
-chodzi o to aby  na starcie ,
a nie tylko na końcu kariery zawodowej ,
każdy obywatel dysponował
funduszem startowym.
Chodzi bowiem o stworzenie  przeciwwagi dla kapitału,
który dysponuje niczym nie zrównoważoną
siłą nacisku na
zatrudnianego przez siebie pracownika.
Od bydlęcenie, upodmiotowienie obywatela
- wzmocnienie jego pozycji na rynku
sprzedających swoją pracę.
Innym aspektem  sytuacji finansowej obywatela
byłoby demokratyczne zrównanie obywateli
posiadających bogatych rodziców
i  takowych  -nie posiadających.
-Niepoważnie.
Uprawianie seksu (miłosne obcowanie...)
jest to dla mężczyzny (traci sporo kalorii) pracą
 -czy czymś innym?
Dla prostytutki (prostytuta)-to praca czy coś innego?
-Poważnie
Oczywiście pieniądz musi być z czymś związany
- kiedyś z ilością złota w obiegu.
-dziś, z regułami tworzenia pieniądza w bankach komercyjnych,
a więc można go wiązać na dwa całkiem różne sposoby.
Jeżeli zatem można pieniądz wiązać z regułą,
którą trzeba z żelazną konsekwencją przestrzegać
( to pozwala zrozumieć dlaczego pieniądz mogą tworzyć
-praktycznie- banki prywatne, kierujące się wyłącznie
żelazną, bo jedyną zasadą -zyskiem.
-Jak w wypadku złota  -chodzi o uniknięcie arbitralności.)
-Jeżeli można tworzyć pieniądz w oparciu o regułę,
to czemu nie ma nią być reguła
oparta o ilość wykonanej pracy?!
-Także dla austriaka, który poza klepaniem swojego austriackiego pacierza niech trochę popracuje i sprawdzi: czy dla współczesnej ilości masy towarowej i usług
oparcie pieniądza  o złoto jest perspektywą wykonalną, czy tylko "gadaniem" panu bogu w okno.

środa, 26 października 2011

-Ależ w miarę kurczenia się zasobów wzrostu ludności i zagrożeń ekologicznych
konstrukcja społeczeństwa będzie musiała coraz bardziej opierać się na współpracy,
a konkurencja będzie się przenosić do świata sportu, a coraz mniej jej będzie
w ekonomii i to nie: bo lewica, bo lewaki bo
-tego będzie wymagać ograniczoność
planety.

Co nieco o przyszłości nieodległej

wg. Haralda  Welzera  z  art. w Krytyce
Harald Welzer:
 "Współczesność była napędzana przez ideę, 
że przyszłość będzie lepsza niż przeszłość.
Teraz nasze społeczeństwa mają tyle problemów,
 że wszyscy są pewni, że będzie na odwrót.
To wszystko zmienia, bo obecnie wszystkie nasze idee, 
pomysły i działania są zaprojektowane tak,
 by zachować status quo. Ale to niemożliwe."


-"...wyczerpywaniem się zasobów, które jeszcze w XIX i XX wieku, braliśmy za pewnik. Ludzie wiedzą o tym, że dłużej tak być nie może..."


-"Współczesność charakteryzuje się ciągłym wzrostem produktywności, mimo to w ciągu ostatnich 20 lat ludzie zaczęli pracować dłużej. W Niemczech pod koniec lat 70. ludzie pracowali około 30 godzin tygodniowo. Dziś pracują od 40 do 50 godzin,,


-"zmiana
jest efektem uprawomocnienia się 
nowych 
wyobrażeń 
dotyczących tego, 
co jest, 
co nie jest 
sprawiedliwe. "

pieniądz przyszłości -według kota

"Teraz" pieniądz jest tworzony  przez prywatne banki
-jako
pieniądz dłużny (patrz: "Szostek o pieniądzu").
W Chinach (informacja  do potwierdzenia)
emisja pieniądza jest w rękach państwa
- powiązana z  co  rocznym przyrostem chińskiego  PKB .

Sadzę, że kierunkowo
emisja pieniądza powinna zostać związana
z każdą
wykonana pracą.

Zalety powiązania emisji pieniądza z wykonaną pracą.
1. Będzie oznaczać pozbycie się
zadłużeniowego perpetuum mobile, które
generuje pieniądz  dłużny
2. Przetrzymywanie pieniędzy nie będzie nagradzane
-koło zamachowe gospodarki
będzie obracało się szybciej.
3 -I  nie najmniejsza zaleta: zniknie zmora
braku zatrudnienia.
Skoro każda pożyteczna wykonana praca
będzie generować pieniądz.
Np. praca kobiet pozostających w domu ,
zatrudnionych przy obsługiwaniu rodziny - będzie gratyfikowana.
4. Nie będzie bezrobocia,
bo każdy będzie mógł  znaleźć sobie
pracę do wykonania,
zgodnie z listą prac do zrobienia
która będzie stale uzupełniana.
Rozejrzyjcie się wokół siebie ile jest do zrobienia
tego co nie jest robione
tylko dla tego, że
nie ma pieniędzy na gratyfikacje tej pracy.
5. Nawet "austriacy" powinni być zadowoleni,
bo nie będą potrzebne emerytury obywatelskie.
Nikt za darmo nie dostanie pieniędzy do reki.
6. I sytuacja socjologicznie-psychologicznie
będzie zdrowsza,
bo praca nie jest złą rzeczą.
- i to praca
 powinna być  bardziej uświęcona niż  własność.
Zwróćcie uwagę na język: o "wrażliwości społecznej" . Ten język od "początku" był używany w SLD i doprowadził do Arłukowicza -takiej lewicowej Ochojskiej w Platformie,
która potrzebuje swojej twarzy, wrażliwej społecznie na krzywdę
-wobec braku instytucji zapewniających społeczny rozwój.

poniedziałek, 24 października 2011

Podmiot teoretycznie podporządkowany kontroli obywateli, staję się tu elementem działającym ręka w rękę z podmiotem kierującym się tylko logiką zysku.

Nie zadane pytanie Leszkowi Millerowi

Leszek Miller twierdzi, że lewica powinna dbać o gospodarkę, bo
jak będzie dobra gospodarka to będzie miała co dzielić.
Powinna(!) lecz
zwiększenie bogactwa upatruje na drodze
obniżania podatków  dochodowych według doktryny
realizowanej od dwudziestu lat.
W wyniku tej doktryny wzrosło bogactwo bogatych
i bieda nie bogatych.
Dlaczego  ignoruje pan  fakty?

sobota, 22 października 2011

Lewica musi umiejętnie wyważyć potrzeby ludzi i potrzeby rynku. Zyski kapitałowe nie mogą rosnąć drastycznie szybciej niż tempo wzrostu gospodarczego, powinna tu panować większa równowaga. Należy zwiększyć wpływy z podatków – dlatego jestem wielkim zwolennikiem opodatkowania transakcji finansowych, co przyczyni się też do obniżenia gorączki na rynkach finansowych. Powstanie wtedy odrębne ogólnoeuropejskie źródło dochodów, które nie obciąży ani produkcji, ani zatrudnienia, lecz będzie tylko opodatkowaniem kapitału. Chcę wyraźnie powiedzieć: trzeba odciążyć czynnik pracy, a silniej obciążyć zyski osiągane przez kapitał. Nie ma ekonomicznego ani moralnego powodu, by ten, kto pracuje, płacił nawet do 50% podatków, a ktoś, kto ma wielki majątek na koncie bankowym i powiększa go za pomocą różnych lokat, mógł doprowadzić do tego, że zapłaci nie więcej niż 25%. Ważne jest też, by socjaldemokracja nie zrezygnowała z tego, co zawsze stanowiło jej właściwość, i zachowała sektor publiczny (ochronę zdrowia, emerytury, bezpieczeństwo socjalne). Tam, gdzie te dziedziny zostały sprywatyzowane, obniżała się ich jakość i rosły koszty ponoszone przez obywateli. Dziś kondycja sektora publicznego pogarsza się, zadaniem socjaldemokratów jest więc jego obrona w interesie wszystkich obywateli.


Alfred Gusenbauer, były kanclerz Austrii, działacz, a wcześniej przewodniczący Socjaldemokratycznej Partii Austrii (SPÖ)

O co Michalski Millera nie zapytał

-SLD i Miller niezmiennie szczycą się zmniejszeniem podatków dla bogatych o połowę.
 Miller liczy dalej - wbrew faktom -że, to spowoduje więcej bogactwa  do dzielenia.
Tymczasem jak wykazuje praktyka powszechna zmniejszanie podatków dla bogatych prowadzi -mówiąc kolokwialnie -do zwiększania bogactwa jednego procenta i zubożenia pozostałych dziewięćdziesięciu dziewięciu
 i jak się przekonujemy na bieżąco -do kryzysu gospodarczego. Mniej bogactwa w rękach nieprzesadnie zarabiających to mniej klientów w sklepach i spowalnianie gospodarki.

Leszek Miller  nie widzi żywej rzeczywistości, zatracił zdolność uczenia się,  ciągle jest pod wrażeniem uścisku dłoni Blaira i jego przebrzmiałej indoktrynacji. Świat się zmienił.

piątek, 21 października 2011

-musk piszesz arbitralnie jak kot, ale on  prowokuje czekając przygotowany na trudne  pytania (które nie padają).
-Było mało konkretnie jakoś humanistycznie rozmyte nie pozwalające na ustosunkowanie się. Powtórny Twój wpis sprawy nie polepszył.
-Czy chcesz aby ktoś za Ciebie wykonał tę robotę. Jeżeli chodzi Ci o to, że niezależni wyborcy nie maja szans, bo nie są finansowani z pieniędzy publicznych, to masz oczywiście rację
ale jak to można zmienić. Dlatego konkretniej.Ci za, którymi stoją większe pieniądze będą mieli w warunkach spokoju społecznego większe szanse.

Jednomandatowe

Kluczowa, weryfikowalna jest praktyka:
"Holandia – de iure nie ma tam progu wyborczego, system jest naprawdę wielopartyjny, a nikt nie powie, że holenderska demokracja jest niestabilna. Nie jest tak, że państwa z JOW-ami, jak USA, Wielka Brytania czy Francja, rządzone są przez bezpartyjnych fachowców, nie znają korupcji i politycznych afer, a te dysponujące pięcioprzymiotnikowym prawem, np. skandynawskie, to przykłady samego zła."

Rynek i kapitalizm

Często te dwa pojęcia stosowane są wymiennie.
Czasami to nawet dobrze, bo unika się tego potworka logicznego
jakim jest mówienie o dobrym i dzikim kapitalizmie.
O rynku nikt nie powie, że jest dobry lub zły. -Rynek to rynek.
-Mówię tak samo o kapitalizmie.

Polityka przemysłowa w świecie braku polityki przemysłowej

Daliście sobie wcisnąć ciemnotę.......


"Za każdym razem,
 gdy rząd świadomie faworyzuje 
pewne aktywności gospodarcze,
 prowadzi politykę przemysłową. "


W Polsce chyba nigdy nie była prowadzona równie intensywnie
polityka przemysłowa
jak w czasie wczesnej transformacji 
gdy aktem wiary był
brak polityki przemysłowej.


-A to co to jest?
"W zasadzie każdy kraj na świecie ma agencję rządową odpowiedzialną za przyciąganie inwestycji zagranicznych oraz program wakacji podatkowych i innych subsydiów skierowany do zagranicznych firm."
-"Staranne badania przyniosły też bardzo niewiele systematycznych dowodów na to, by bezpośrednie inwestycje zagraniczne dawały technologiczne i inne efekty zewnętrzne, a niektóre ujawniły nawet negatywne efektyspillover.
W takich okolicznościach 
subsydiowanie inwestorów zagranicznych jest głupotą, 
ponieważ transferuje dochód od podatników w kraju biednym 
do kieszeni udziałowców w krajach bogatych, 
nie dając w zamian żadnej kompensującej korzyści."


-"przyjęty od czasu Rundy Urugwajskiej
model „jednolitego pakietu” negocjacji handlowych, 
w którym wszystkie kraje, 
niezależnie od poziomu ich rozwoju i potrzeb, 
podpisują ten sam tekst, jest zupełnie martwy. "
-Martwy to za mało powiedziane!
To jest 
jak najbardziej polityka przemysłowa 
tylko prowadzona
nie z korzyścią dla tego kraju 
ale z korzyścią 
dla gdzie indziej lokowanych  interesów.



Dani Rodrik  –  urodzony w Turcji profesor międzynarodowych stosunków gospodarczych w John F. Kennedy School of Government na Uniwersytecie Harvarda. Laureat nagrody Alberta O. Hirschmana przyznawanej przez Social Science Research Council (SSRC), organizację zrzeszającą badaczy spraw międzynarodowych. Autor Has Globalization Gone Too Far? (1997), The New Global Economy and Developing Countries: Making Openness Work (1999) oraz In Search of Prosperity: Analytic Narratives on Economic Growth (2003). W książce Kryzys. Przewodnik Krytyki Politycznej (2009) ukazał się jego tekstKto zabił Wall Street?.  

czwartek, 20 października 2011

Mapa MIchalskiego

Tak to wygląda mapa sił politycznych
w grajdołku -Polska.
Czy mamy szanse się z niego wygrzebać?
Siły trzymające nas w grajdołku według
tej mapy zaciemniają większą jej cześć.
Ale jak to w fizyce
-a polityka to fizyka sił nurtujących społeczeństwo
-zadecyduje dynamika.

środa, 19 października 2011

To trudne dla zwolenników

Palikot -we wszystkich sporach ostatnich
-opis i wnioski miał trafione i celnie wyłożone. Głupieje w momencie gdy zaczyna mówić o pieniądzach.
No cóż polityka jest grą sił i stojących za nimi pieniędzy, a nie dobrych intencji i argumentów.-Palikot (chyłkiem) Miller (zdecydowanie) i Poncyliusz ( z wiarą) otwarcie lub chyłkiem oswajają język debaty z liniowym w nowej politycznej rundzie.
-Pojawienie się wysokiej kwoty wolnej od podatku, przy zachowaniu lub obniżeniu podatku dla najlepiej zarabiających może świadczyć o tym, że nie przyznając się do tego, ci od Balcerowicza, zaczęli myśleć Keynesem, że jednak to popyt, a nie podaż (ograniczenie) uruchamiają i napędzają gospodarkę I DANIE tym, którzy wydają DO RĘKI PIENIĘDZY w postaci kwoty wolnej jest opłacalne także dla rozwoju gospodarczego. Ale ciągle nie załatwia to sprawy, że społeczeństwo nie tylko jednostka musi mieć kasę, bo bez niej jest ubezwłasnowolnione i  ta ważna część polityki  odnosząca się do naszej społecznej natury zostaje zaniedbana.


wtorek, 18 października 2011

Liniowy

Palikota (Millera)
Zapewniam jest to całkowicie błędna kalkulacja.
Marketing, żeby nie powiedzieć,
lizaczek pokazany dziecku.
Cudów nie ma. Można popierać Palikota,
ze  świadomością, że  progres to socjalna i demokratyczna TINA.
Tamta TINA ma swoją symetrie systemową.
Socjaldemokratyczni muszą umieć liczyć
jak kapitaliści
albo zostaną zjedzeni na przystawkę.

Nieporozumienia

Można by tych jałowych nieporozumień uniknąć 
 mówiąc, że kapitalizm  się nie zmienia
(mówienie,że jest dobry, lub zdziczały, nie ma sensu),
natomiast warunki polityczne 
w jakich przychodzi mu działać są rożne. 
Stąd i tylko stąd różnie wygląda. 
Dlatego nie da się transformować kapitalizmu 
takiego lub innego. 
Trzeba kapitalizmowi tworzyć takie warunki (regulacje) 
aby był pożyteczny, a nie szkodliwy.
                               kot z wpisu w Krytyce

poniedziałek, 17 października 2011

handel, kapitalizm,rzeczywistość finansowa i wniosek

Austriacy mówią to nie kapitalizm i maja rację,
w tym znaczeniu, że to świat inny
niż ten  dominujący przez wiekszośc XXw.,
mówią to socjalizm - i nie mają racji.
-Nie ma on nic wspólnego z socjalizmem.
Nieporozumienie bierze się z używania
nieadekwatnego do rzeczywistości języka,
w której kapitalizm nie ma innego przeciwstawienia
-niż socjalizm
Wirtualny świat kapitalizmu finansowego
zgubił dotychczasowe sensy przypisywane
dotychczas używanym określeniom.
Najdłużej trwała epoka handlu.
Gdy  towary zaczęto produkować w sposób  masowy
narodził się kapitalizm, który zdominował
kultury feudalne,wcześniejszą dominacje arystokracji
określanej pochodzeniem
-narodził  się kapitał jako formacja dominująca.
Współcześnie
dominuje pieniądz, -nie towar .
Świat kapitału finansowego
to nowa nieznana dotychczas rzeczywistość.
 Handel, kapitalizm i  rzeczywistość wirtualnego pieniądza
-z jego CDS-ami ,SWAP-ami  itp. itd.  wiele różni i jedno łączy.
Mamy c do czynienia ciągle z tym samym napędem
-chęcią maksymalizowania korzyści.
Tego nie da się zlikwidować,
bo to wynika z głębszych konstytucyjnych
właściwości człowieka.
-Socjalizmu jako emanacji najszerszej z możliwych  wspólnot
też się nie da-.
Pozostaje zatem- konieczność koegzystencji.
Ale koegzystencji hierarchicznie podporządkowującej
to to społeczeństwu.

ostrożnie z optymalizacją racjonalności

C. Wright Mills The Sociological Imagination
„racjonalnie zorganizowane działania społeczne nie są koniecznymi środkami prowadzącymi do zwiększenia wolności jednostki bądź społeczności.
W istocie są one często narzędziami tyranii i manipulacji, 
środkami odbierającymi szansę rozumowi,
a jednostce – możliwość działania jako wolny człowiek” 
(s. 187). 
I dalej: 
„Rosnąca racjonalizacja społeczeństwa, 
przeciwieństwo między tą racjonalnością a rozumem, 
klęska z góry założonego związku 
między rozumem i wolnością
 – cały ten rozwój 
prowadzi ku wizji człowieka, który posiada
«racjonalność bez rozumu»,
.... kategorycznie stwierdzić: 
„racjonalna organizacja jest organizacją alienującą” 
(187 – 189)."
Mills odrzuca zarówno liberalizm, jak i komunizm, 
dwie ideologie wyrosłe z gleby Oświecenia, 
skoro w obu „rosnąca racjonalność jest uznana za 
pierwszy warunek wzrostu wolności”. 
Bowiem „wielkie i racjonalne instytucje – najkrócej: biurokracje 
– istotnie rozrastają się, 
ale nie rośnie samodzielny rozum jednostki. 
Uwięziony w ograniczonym środowisku swojego codziennego życia, 
przeciętny człowiek często nie potrafi analizować 
owych wielkich struktur, którym podlega jego środowisko” (184 – 186).
                                                            Cytaty z tekstu
                                                  Bronisława Świderskiego

Tak ale w kwestii języka 
racjonalność ma charakter bezwzględny
Racjonalizm jako środek komunikacji,   
porozumiewania się.
Można porozumiewać sie przy pomocy emocji  ale 
jest to  środek o zasięgu lokalnym 
-w zasięgu grup społecznych - niebezpieczny.
                                            Uwaga kota

                                                       

teorie niepełne i teoria roju

"....zawsze tworzymy „teorie niepełne”. 
Uznanie tego stanu rzeczy pozwoli nam 
zarówno na przyznanie się do popełnionych błędów, 
jak i szybką ich naprawę. 
Tylko przekonanie o niedoskonałości naszej wiedzy, 
a zatem ciągła gotowość do uznania zachowań 
przeczących teoriom,  pozwoli nam uniknąć katastrof, .........
 R. Frydman i M.D. Goldberg
nadając własnej koncepcji miano „ekonomii wiedzy niedoskonałej”
 (imperfect knowledge economics). "       
Tak  i ( Baumana)
anty socjologiczna teoria roju też się sprawdza w ostatnich wypadkach na świecie.
 „rój ma kształt, ale nie ma struktury. 
Obchodzi się znakomicie bez dowódców, 
nadzorców, brygadzistów czy kaprali:
 bez przełożonych i podwładnych, 
hierarchii zwierzchnictwa i podporządkowania, 
biurokracji i sztabów generalnych, i rozkazów dziennych… 
w ciągłym locie i zawsze w przelocie… 
Rój zdaje się być dziwem koordynacji,
 ale to koordynacja bez koordynatorów. 
Rój jest nieustającym eksperymentem. 
W tym jego olbrzymia siła działania. 
I w tym jego niemoc spełnienia”.
Czy to wam czegoś nie przypomina!
                                             Cytaty z tekstu 
                               Bronisława Świderskiego-Krytyka

Polityk jak Palikot

W zasadzie nie mam nic przeciwko temu żeby oddać "swoje sprawy " w ręce człowieka, który zaspakajając swoje ambicje i zyski będzie prowadził sprawnie i skutecznie "moje" sprawy.
Nie musi być ideowy (może lepiej), ani autentyczny jak Lula, nie musi obłudnie mówić,że ma serce po lewej stronie. Zrobił badania marketingowe i stwierdził, że jest  materiał polityczny z którym możną powalczyć o władzę. Zrobił dokładnie to samo co Kaczyński w swoim czasie i co w końcu  robi Tusk.A więc bez hipokryzji proszę państwa (byłaby wpadka , bo chciałem powiedzieć panowie). - Nie gra mi tylko jedno, jak można bez podnoszenia podatków dla bogatszych podnieść tak wysoko kwotę wolną od podatku i zęby kasa się zgadzała.Cud jakiś czy co? Chętnie bym zobaczył jak to wyliczyli ci od Balcerowicza.
Poza tym inne pomysły bardzo trzeźwe.
Życzę załatwienia miejsca dla krzyża Trybunale polskim lub zagranicznym, to już by było coś więcej niż może się wydawać! To byłaby szczelina w tamie.

Czas pieniądza nie kapitału!

"Ośmielają się nam mówić, że
państwo nie może już 
podołać kosztom oczekiwań obywatelskich
 Jakże może zabraknąć pieniędzy na trwałe utrzymanie zdobyczy socjalnych dzisiaj,
 kiedy
produkcja bogactw tak znacznie wzrosła 
od czasu kiedy Europa była zrujnowana? 
Może braknąć chyba tylko dlatego, że władza pieniądza nigdy nie była równie silna,..."
                                                              Stephane Hessel, Czas Oburzenia


To już nawet nie kapitalizm
 -to czas dyktatu- pieniądza!



sobota, 15 października 2011

Gdyby głupota miała skrzydła

podążając parabolą dr. Strosmajera -to Jadwiga Staniszkis- latałaby jak gołębica.
-Robi wrażenie: swoim zapałem, bezpośredniością, szczerością,
czasami nawet  sensowym stwierdzeniem, tytułem profesora,
obfitością wydanych książek, pisanych ezopowym językiem.
Ponieważ jest osobą publiczną
od wielu lat z pierwszych stron i ekranów
kwalifikuje się do  nazwania jej głupią jeżeli - nią jest.
To tak jakby na ruchliwym, niebezpiecznym skrzyżowaniu
postawić lub nie postawić znaku ostrzegawczego.
-Jej zauroczenia- prezesem -są publicznym zagrożeniem.
Oto garść tego -dlaczego lubianej, także prze zemnie,
przypisuje głupotę.
-"Ministrem zagranicznych spraw ma być u prezesa Fotyga
którą Amerykanie określili jako niekompetentną bałaganiarę
kierującą się fantazmatami "
-"Nie koniecznie- jest Waszczykowski "
A czym się różni  od Fotygi?
To jak w  dowcipie ze starego "Przekroju"
"Czym się różni kanarek, że ma jedną bardziej".
Waszczykowski to to samo co Fotyga tylko
z aparycją i ogładą dyplomatyczną
ale na to nie nabiorą się Amerykanie.
-A daje się- Staniszkis.
Na co liczy, moja, nie Strosmajera, bohaterka,
lokująca swoje zauroczenia w Jarosławie.
W człowieku, który ignoruje sprawy gospodarcze,
na których się  nie zna w sposób konieczny
dla sprawowania "urzędu"
-Jako administrator nie odciął się
ale chwali amatorszczyznę brata.
Brat jako prezydent Warszawy
ubezwłasnowolnił  biurokrację warszawską
-sparaliżował działania urzędników.
 Brak decyzyjności polskiego urzędnika, który był
 już wcześniej. Ale zawsze może być gorzej
-został spotęgowany.
-Walka z korupcją  była prowadzona
przy pomocy pokazówek medialnych.
według wyobrażeń małego Jasia:
-nakrzyczeć, zastraszyć; 
wszechwładnego dyktatora- którym nie był

Czy Ona tego nie widzi? Czy nie chce widzieć?
U kogoś - kto  teoretycznie zna wagę społeczną
dobrze funkcjonujących instytucji
 - taka postawa nie daje się obronić,
 żadnym makiawelicznym zamiarem.
I coś z aktualiów.
-"Przegrał wygrane wybory,
-m.innymi ta "nieszczęśliwa" wypowiedź  o Merkel"
-"Powinien przeprosić"
Przeprosić to można za puszczenie bąka.
-Unaocznił  się sposób myślenia prezesa,
jego sposobu taktowania rzeczywistości,
a  tego nie da się zasłonić i zneutralizować przeprosinami!
-Błędem było przyjęcie zaproszenia do Lisa, które
odświeżyło  ludziom pamięć, np. tego, że Macierewicz
-ten od mgły, brzozy , WSI,
zostanie znowu ważnym  ministrem.
U Lisa "zapomniane" wróciło - całkiem mocno
-wystarczająco, aby przyśniętych obudzić.
-A agent Tomek proszę Pani profesor
jak się Pani podoba.
Mamy dość skretyniały system prawny, który go przepuścił.
Ale, czy to O.K.
że ktoś kto z premedytacją zakłada pułapki na zwykłych
niedoskonałych -w końcu ludzi, łamie im życie i za to zostaje
hojnie wyróżniany i nagrodzony.
-Zapomnieliście już
- kto  robił  tak skutecznie w poprzek  Ruskim,
że zamiast drugiej nitki gazociągu w Polsce nie mamy żadnej.
Ta "patriotyczna" polityka doprowadziła do tego,
że zamiast  mieć drugą wyschła  pierwsza.
wraz z możliwością kontroli przesyłu i zysków.
W tym kosztownym spektaklu Ona też miała swój mały udział.
"Gdyby głupota miała skrzydła....

A co z deregulacją?



"Aby pomóc rządowi i tym samym sobie, przedstawiamy rekomendacje regulacji, które wynikają z wieloletnich doświadczeń przedsiębiorców i współpracujących z nimi ekspertów. Mamy nadzieję, że rząd poważnie weźmie je pod uwagę i korzystając z naszych propozycji przystąpi do działania”"
 – powiedziała Henryka Bochniarz, prezydent PKPP Lewiatan.
-" Chodzi o stworzenie warunków, wpływających - zwłaszcza przez odpowiednie regulacje dotyczące rynku pracy - na wzrost skłonności firm do inwestowania i do zatrudniania."
A więc jednak -regulacje!
Jak to się obrotowo  zmieniają punkty widzenia!


-"zwiększyć popyt na pracę, zwiększając inwestycje"
A więc  wydawać, a nie ciąć -bo inwestycje to wydatki.