Szukaj na tym blogu

piątek, 30 czerwca 2017

Krastev

"Czechy i Słowacja próbują się zdystansować od pozostałych dwóch członków Grupy, Węgier i Polski, które oczerniają Unię Europejską. Jednocześnie Polska i Węgry, choć podzielają wrogość wobec Brukseli, mają zupełnie inne zdanie w temacie stosunków z Rosją."

Co różni Trumpa od Waszczykowskiego Jak nie masz nic do powiedzenia na swoja obronę -to obrażaj

Wulgarne tweety Donalda Trumpa

Jedna z prowadzących program, Mika Brzezinski (córka zmarłego niedawno Zbigniewa Brzezińskiego), to zdaniem prezydenta USA„wariatka o niskim IQ”, a jej partner (również w życiu prywatnym) Joe Scarborough to dla niego „psychol”.

czwartek, 29 czerwca 2017

W senacie głosowano nad nową poprawką do ustawy nakładającej sankcje na Rosję oraz Iran. W pierwotnej wersji poprawki zakazywano kupowania czegokolwiek od firm związanych z rosyjskim wywiadem oraz przemysłem obronnym. Gdyby zapis ten nie został w porę wychwycony, zakaz objąłby również wspominane silniki, co uniemożliwiłoby latanie w kosmos dla NASA oraz mnóstwa prywatnych firm.

. Jestem zwolenniczką tezy, że istnienie życia na planecie wpływa na skład atmosfery.


25% nie lubi hipokryzji i oszołamianych ministrów

Jak oceniasz politykę rolną PiS, za którą odpowiada m.in. wasz ziomek – wiceminister Jacek Bogucki z Czyżewa?

– Nie dzieje się ani nic szczególnie groźnego, ani nic szczególnie dobrego. Widzę tylko, że Bogucki występuje w telewizji i coraz lepiej się wypowiada.

Więcej wiem o jego działalności samorządowej. W latach 90. był w Czyżewie wójtem. Potem został starostą powiatu wysokomazowieckiego i wszyscy go chwalili za uczciwość, inwestycje, tworzenie miejsc pracy. Sprowadził np. do Czyżewa zakłady mięsne Farm Food. Teraz wójtem w Czyżewie jest jego żona i wszyscy są zadowoleni.

To może się do PiS uprzedziłeś?

– Co innego Boguccy, co innego Macierewicz, Waszczykowski i ci wszyscy PiS-owscy TKM-owcy typu Misiewicza.

Dlaczego poparcie dla ludowców na wsi się załamało?

– Może przeważyło 500 plus? Może trwanie ludowców w koalicji z „onymi”, czyli z liberałami.

A jak u was działa program 500 plus?

– Są zamożni rolnicy, którzy biorą 500 plus. Jest rodzina, w której ojciec wszystko przepija, a żona nic nie robi – i żyją z tego dodatku. Ale jest też rodzina, która rzeczywiście potrzebuje wsparcia, i te pieniądze ją ratują.

Daleko od miasta (polska prowincja)

A co z pozostałymi 25 procentami?

– Część tej grupy nie poszłaby głosować. Pozostali nie tyle są za opozycją, ile nie trawią PiS. Irytuje ich to, co robi Macierewicz w MON, Waszczykowski w MSZ, irytuje gierkowska propaganda „Wiadomości” i to ciągłe szukanie wrogów w kraju i za granicą. Do tego głupi upór. Przecież Beata Szydło – widząc, że przegra 1:27 głosowanie w sprawie przedłużenia kadencji Tuska na czele Rady Europejskiej – mogła w ostatniej chwili powiedzieć: „Miałam dobrego kandydata, nie chcieliście go poprzeć, to trudno. Niech już będzie Tusk”. Ale gdzie tam.

W Europie rosną nastroje antyunijne, a w Pieńkach?

– Jest dużo narzekania – że biurokracja, że złodzieje. Pytam znajomego: „A co ci ukradli? Dostałeś z Unii dopłaty, nasz przemysł rolno-spożywczy dostosował się do zachodnioeuropejskich standardów, mamy wspólny rynek, dużo większy niż krajowy... I kiedy było w Pieńkach więcej maszyn rolniczych? W naszej parafii w Czyżewie, w naszej gminie w Andrzejewie widać ogromne zmiany.
A tu narzekanie i narzekanie. Strasznie dużo w tym hipokryzji.

Jak ludzie w Pieńkach komentują spory o Trybunał Konstytucyjny, o sądownictwo.

– Albo nie bardzo rozumieją, o co chodzi, albo mówią, że „liberałowie nie dają Kaczyńskiemu rządzić”. Wielu z tych 75 proc. chce wierzyć w „zamach smoleński”.

PiS tymczasem zapewnia, że obroni ich świat. Podobnie Telewizja Trwam i Radio Maryja, które są tu bardzo dobrze odbierane, chętnie oglądane i słuchane.

Całą tę rewolucję kulturową odbierają jako rodzaj agresji na ich świat zbudowany wokół wiejskiego Kościoła. Rodzaj kulturowej kolonizacji. 

– W Pieńkach dominuje tradycyjny patriotyzm, w którym Bóg i ojczyzna są bardzo blisko siebie. Tutejszy „polsko-katolicki” katolicyzm ukształtował świat wartości, obyczaj. To, co się dzieje w wielkomiejskiej kulturze i obyczajowości, jest niezrozumiałe. Ludzie nie pojmują, jak pani Grodzka została posłanką albo jak można żądać, aby dwaj mężczyźni mogli wziąć ślub.

środa, 28 czerwca 2017

Niemcy ....co piąty emeryt będzie zmuszony do życia na krawędzi ubóstwa.

– Ale najstraszniejsze jest to,

 że teraz rodzi się już trzecie pokolenie bezradnych ludzi – mówi wójt Edyta. – Widzimy to w naszych szkołach. Nasze dzieci mają obniżoną sprawność intelektualną, bo rodzice w ogóle z nimi nie pracują. Bo tego też nie potrafią. Dramat polega na tym, że szkoły nie są w stanie wyrównać tych zaniedbań, bo wszystkie nasze wiejskie gimnazja mają bardzo niski poziom. Na wszystkich polach! Matematycznym, humanistycznym, przyrodniczym... Badaliśmy to i nie potrafimy wyrównać, a wszystko przez to, że połowę naszych dzieci rodzice dowożą do szkół w mieście, bo w naszych jest za niski poziom.
– Jakie to dzieci?
– Te lepsze.

I wtedy nawet wyszło, że dogadać się z sąsiadami nie idzie.

Na uniwersytetach nazwaliby to pewnie umiejętnościami społecznymi i zilustrowali nieczynnymi kotłowniami na popegeerowskich osiedlach. Mieszkańcy bloków musieli kupić sobie piece i wstawić do mieszkań, bo nie potrafili zrzucić się na wspólny węgiel. A spróbuj w Turowie włączyć światło na klatce schodowej. Ledwo czterech lokatorów, a też nie dają rady dogadać się, jak płacić za ten prąd rachunki, więc każdy ma swój włącznik w mieszkaniu i zapala światło tylko na własne potrzeby, kiedy potrzebuje wyjść. Wracać musi po omacku.

Nie nauczyli się

 w dwa lata, do 1993 roku, to wszystko się skończyło. Wtedy bardzo często się okazywało, że pracownik PGR-u nie jest rolnikiem, bo na tym, co chłopskie, się nie zna, nie potrafi zrobić. 30 lat orał pole pod buraki cukrowe, ale nie wie, kiedy trzeba je zebrać, nie potrafi wybrać obornika widłami (bo w ogromnym państwowym gospodarstwie robił to spychaczem) ani pomóc, kiedy cieli się krowa, a jego żona, która pracowała w oborze, nie wie, jak sadzić marchew, jak ją nawozić i kiedy podlewać.
http://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,21995741,znow-idziemy-na-piwo-hugo-bader-robi-audyt-w-pgr-ach.html

Z reportażu w Wyborczej – Bezradny człowiek wychowuje bezradnego człowieka......" swoim dzieciom w posagu przekazali straszliwą bezradność.

– Właśnie! PGR-y  ludzie z pokolenia moich rodziców, roczniki 50., a teraz się okazuje, że swoim dzieciom w posagu przekazali straszliwą bezradność.

– Fachowcy nazywają to bezradnością wyuczoną – przypominam sobie uczony termin z zajęć z psychologii.

Poniżej. .... główny ekonomista Credit Agricole Jakub Borowski Piotr Miączyński, Anna Popioł


Stopa oszczędności gospodarstw domowych jest w Polsce bliska zera, podczas gdy Czesi i Węgrzy oszczędzają ok. 10 proc. swoich dochodów. To przypomina sytuację, w której trzech biegaczy ma do przebiegnięcia maraton, ale jeden z nich musi biec z ciężkim plecakiem.

ma charakter prewencyjny i zwiększa dyscyplinę podatkową.

Z początkiem tego roku wróciła zniesiona w 2008 r. 30-procentowa sankcja karna za zaniżenie VAT lub zawyżenie zwrotu tego podatku.

Jeśli ktoś zaniży kwotę podatku o 1000 zł, to wraz z karną sankcją będzie musiał wpłacić do urzędu skarbowego 1300 zł.

- Z kolei za wyłudzenia VAT na podstawie fikcyjnych faktur o wartości powyżej 10 mln zł grozi nawet 25 lat więzienia. Wreszcie jest jednolity plik kontrolny.

gdzie problem? Deficyt nagle zwiększy się do 4-5 proc. PKB.

- Politycy zwykle patrzą na gospodarkę w krótkiej perspektywie. Owszem, możemy dzięki 500+ na krótko pobudzić konsumpcję i wzrost gospodarczy. Ale przy pierwszym silnym spowolnieniu gospodarczym okaże się, że nasz obecny, niższy od 3 proc. PKB, deficyt finansów publicznych będzie nie do utrzymania. Nagle zwiększy się do  4-5 proc. PKB. Inwestorzy zaczną sprzedawać obligacje rządowe, a kurs złotego silnie się osłabi. Trzeba będzie bardzo szybko znaleźć duże oszczędności w wydatkach lub podnieść podatki.

wtorek, 27 czerwca 2017

Od 1986 r. do dziś odsetek Brytyjczyków uczestniczących w aktywności kulturalnej praktycznie stoi w miejscu. 22 proc. ludzi chodzi do teatru, 11 proc. do filharmonii, 5 proc. do opery.
 Przeciętna brytyjska rodzina przeznacza dziś średnio godzinę więcej na obowiązki domowe niż w 1961 r. - mimo, zdawałoby się, gigantycznego postępu, jaki przyniosły pralki automatyczne, zmywarki i miksery.
 pracodawcy zawsze bardziej będzie się opłacało mieć 50 pracowników harujących w dwójnasób oraz 50 głodujących za bramą niż 100 zadowolonych pracowników, którzy podzielą się robotą tak, żeby każdy miał czas na relaks. Do stosowania drugiego modelu pracodawców przymuszało państwo, jednak od pewnego czasu większość państw kapitalistycznych to zadanie sobie odpuściła.


Jesteśmy nietolerancyjni, ponieważ odradzający się w nas katolicyzm dał nam wiarę, że prawda może być tylko jedna.

Onufry Bronisław Kopczyński: „ Uznajemy przymus. Nasza wola i odwaga stosowania przymusu wywodzi się z dwóch źródeł. Pierwsze źródło to głębokie przekonanie o naszej słuszności. Drugie źródło – to odrodzenie się w nas chrześcijańskiego ideału miłości bliźniego”.

poniedziałek, 26 czerwca 2017

"Opozycja walczy w ustawionej walce" Marcinkiewicz


http://wyborcza.pl/7,75398,22008993,zanim-nam-zdemontuja-demokracje-we-wtorek-konferencja-praworzadnosc.html

http://wyborcza.pl/7,75398,22008993,zanim-nam-zdemontuja-demokracje-we-wtorek-konferencja-praworzadnosc.html

Ewolucja i rewolucja

Pojęcia ogólne tworzą naukę ale w odróżnieniu od ogólników są silnie określone. 
Jeśli  używam uniwersalnie pojęcia ewolucji , to jest to bardzo dobrze określone pojęcie.
Tak samo i w przeciwstawieniu do ewolucji , jak uniwersalne pojecie rewolucji, 
które definiuje jako zaczynanie wszystkiego od początku, odrzucanie po równo  tego co było dobre 
jak to co dysfunkcyjne.   


-Niemcy po wojnie podlegali amerykańskiemu  reżimowi okupacyjnemu, a więc odp. instytucjom
 jak Japończycy , choć ci drudzy trafili lepiej.
-nie zrobili rewolucji kadrowej,  byli hitlerowcy zajmowali stanowiska w administracji .
-I mieli to co chyba najbardziej się liczy dla rozwoju nawet w najbiedniejszym kraju 
-wysoka kulturę organizacyjną i dyscyplinę społeczna.


mówi Jan Woźniak, dyrektor zarządzający Engie Polska,


ryzyko, że energia w Polsce będzie droższa niż w innych krajach UE

, co nie wpłynie ożywczo na konkurencyjność przemysłu (nawet abstrahując od kosztów CO2). Trudno sobie bowiem wyobrazić - ze względu na poziom zamożności społeczeństwa - że przyrost kosztów energii zostałby przerzucony na odbiorców, w celu ochrony czy utrzymania konkurencyjności przemysłu. Sumując: rządzącym nie ma czego zazdrościć!

Zważywszy na unijną politykę klimatyczno-energetyczną, ale także koszty wydobycia węgla w naszym kraju, które pewnie znacząco nie spadną, trudno sobie wyobrazić, że energia ze scentralizowanego systemu, z wielkoskalowej energetyki węglowej będzie tanieć


Kiedy spadną również koszty magazynowania energii, zdecentralizowane wytwarzanie energii bez konieczności używania sieci jako magazynu stanie się powszechne.


Wytwarzanie energii w małych źródłach i blisko odbiorców oznacza jednak, że z rachunków znikają koszty dystrybucji energii. Na tym głównie buduje się ekonomiczną przewagę energetyki rozproszonej nad systemami scentralizowanymi.

Świat wkracza w erę obfitości i pełnego zaspokojenia potrzeb wszystkich mieszkańców Ziemi..Zwolennicy stawiania murów i strzelania do nieuzbrojonych ludzi mają kłopoty z logiką.


Skoro przyznają, że  w Afryce przyrost ludności jest wielokrotnie szybszy niż w Europie, to przy niezmiennej biedzie(co jest skutkiem i przyczyną) tego kontynentu (jak zakładają zwolennicy tej tezy) tylko kwestią czasu jest gdy zaleją Europę.
Logiczne?! Oczywiście można co jakiś czas zrzucać na Afrykę babę termojądrową  -skutecznie.
Ale bez obaw.
trzeba uwzględnić rozwój ( a nie ekstrapolować obecną sytuacje), który jeszcze przyspieszy gdy skokowo nauczymy się czerpać z niczym nieograniczonych zasobów dziś marnowanej energii. 
A energia, to żywność i wszelka obfitość. Tak, że zniknie powód aby pchać się do Europy.
Świat wkracza w erę obfitości i pełnego zaspokojenia potrzeb wszystkich mieszkańców Ziemi.
Lecz w miedzy czasie możemy się pozabijać, bo populiści  sięgają po nienawiść jako narzędzie rozwiązywania problemów i sprawowania władzy.

-.... wiara i przekonanie, że pracy starczy dla wszystkich mimo, że roboty przejmą 80% prac dotychczas wykonywanych - budzi uznanie.


Już od dwudziestu chyba lat mówi się o końcu pracy i końca nie widać. Ani w Niemczech, ani w Polsce, 
a we Francji mimo dość dużego bezrobocia pracuje się więcej niż kiedyś.
-W podobnym duchu wypowiada się nie byle jaki ekspert T. Hajduk (http://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,22001527,industry-4-0-podporzadkuj-sie-albo-gin.html).
Tak jak ubywa pracy stereotypowej -tak powinno przybywać pracy  na polach jeszcze nie eksplorowanych, które się stale -nowe-będą otwierać.Co nie znaczy, że nie będzie problemów związanych z pracą. Problemów nigdy nie zabraknie.

Przenosiny do rzeczywistości cyfrowej, która tym się rożni od naszej,że w naszej my jesteśmy w rękach losu i mamy ograniczony wpływ na kształt rzeczywistości, a cyfrowej to my ją stwarzamy

Cyfrowa rzeczywistość w porównaniu z tą która doświadczamy ,
 to na razie margines
- w przyszłości będzie dominantą.

Tomasz Haiduk z zarządu Siemensa. zdjęcie i posty poniżej

Tomasz Haiduk

być może miliard miejsc pracy zaniknie, ale pojawi się miliard nowych.

 I to z dzisiejszej perspektywy zupełnie nieprawdopodobnych. Zaczęła pani rozmowę, pytając o Impact. Podczas jednego z wystąpień na scenie prelegentowi towarzyszył tańczący robot. Być może kiedyś wykształci się zupełnie nowa potrzeba, a za nią zawód taki jak choreograf tańca robotów. I to jest zupełnie naturalny proces.
Postęp technologiczny od zawsze powoduje, że do wytworzenia dóbr, które potrzebne są do utrzymania ludzkości przy życiu, potrzeba z każdą chwilą coraz mniej ludzi. I ci ludzie w sposób naturalny mogą się zacząć zajmować zupełnie czymś innym. Tak było już w starożytnej Grecji – kiedy nastąpił rozwój kultury agrarnej i nie wszyscy musieli już od rana do wieczora pracować na jedzenie, nastąpił rozkwit filozofii i sztuki. To naturalny proces. 

w Niemczech, program tworzenia inkubatorów innowacyjności jest wpisany w ogólną politykę gospodarczą i to od wielu lat

Są dla firm innowacyjnych dedykowane ogromne fundusze i specjalne, administracyjne mechanizmy wsparcia, by zagospodarować je w sposób sensowny. 

źródeł finansowania mamy bardzo dużo

. Są fundusze unijne, fundusze strukturalne, finansowanie z Ministerstwa Rozwoju, projekty Narodowego Centrum Badań i Rozwoju... Oczywiście, rodzą się pytania, czy bariery administracyjne do pozyskiwania tych środków nie są zbyt wielkie, a także czy nasze firmy są wystarczająco wyedukowane, by po te pieniądze sięgać

–"Najnowsza rewolucja przemysłowa". nowa digitalizacja,. Hi--tech nie wymaga wielkich nakładów

Obrazowanie, przenoszenie, automatyka w diagnozowaniu zdjęć rentgenowskich – nowa digitalizacja, dają ogromne pole do popisu. Szczególnie dlatego, że do tego rodzaju nowych pomysłów nie są potrzebne duże fundusze. 

Nawet jeśli przedsiębiorca nie działa za granicą, ta zagranica i tak do niego przyjedzie.

większość polskich firm, także średnich i małych, jest narażona na konkurencję z zagranicy. Co najmniej 30 proc. pracuje na rynkach zagranicznych, cała reszta na lokalnych, na których również działają konkurenci z innych krajów. Skończyły się czasy bezpiecznych enklaw dla biznesu. Nawet jeśli przedsiębiorca nie działa za granicą, ta zagranica i tak do niego przyjedzie. 

Po to, żeby nie czekać na dostawę nowych części. Po to, by było wiadomo, kiedy maszyna czy linia zostaną wyprodukowane.

Główna bariera w drodze do innowacyjności jest mimo wszystko w głowie zarządzających. I to wynika z naszych badań. Często wcale nie jest konieczna inwestycja w nową linię technologiczną, ale raczej zmiana sposobu zarządzania firmą, produkcją czy łańcuchem dostaw. Po to, żeby nie czekać na dostawę nowych części. Po to, by było wiadomo, kiedy maszyna czy linia zostaną wyprodukowane.

. Dzięki transmitowaniu danych z maszyny do chmury można zareagować jeszcze zanim ona się zepsuje. IoT polega przede wszystkim na tym, że maszyna przekazuje dane na zewnątrz, do chmury obliczeniowej.

I to jest w zasadzie najważniejsze, bo dane z tej maszyny są wtedy dostępne zarówno w USA, Francji, Polsce, jak i Nowej Zelandii. W tym momencie nieważne jest więc, gdzie maszyna się realnie znajduje, bo spływające z niej dane mogą być analizowane wszędzie. Tu mogą się wykazać centra obliczeniowe czy firmy software’owe zajmujące się m.in. zdalnym zapobieganiem awariom w maszynach.
To obecnie bardzo powszechny trend. Bo gdy linia produkcyjna staje i czeka na serwis, generowane są ogromne koszty. Dzięki transmitowaniu danych z maszyny do chmury można zareagować jeszcze zanim ona się zepsuje. To daje możliwość małym firmom software’owym, nawet startupom, oferowania aplikacji skierowanych przykładowo do szefa produkcji. Dzięki nim z ekranu swojego telefonu będzie mógł się dowiedzieć, jaka jest temperatura w głównym węźle, czy np. o tym, że drukarka podstawowa się zacina i będzie pracowała jeszcze góra trzy godziny. Wtedy można zareagować odpowiednio wcześniej. Można też stworzyć dodatkowe usługi z tym związane, uruchomić automatyczne serwisy...

przeniesienie procesu planowania produkcji, projektowania i testowania wyrobu w sferę rzeczywistości wirtualnej

 odejście od tradycyjnego prototypowania i przeniesienie procesu planowania produkcji, projektowania i testowania wyrobu w sferę rzeczywistości wirtualnej. Czyli, innymi słowy, wszystko, poza samą produkcją, będzie się po prostu odbywało w komputerach. I w zasadzie już się odbywa. Już teraz możemy produkt w komputerze zaprojektować, w wirtualnej rzeczywistości przetestować np. aerodynamikę i inne właściwości, i dokładnie zaplanować, jak będzie wyglądać cała linia produkcyjna, czy będzie miała prawidłowy przebieg, czy maszyny będą odpowiednio wydajne i tak dalej. Wszystko to jeszcze zanim wbije się w ziemię pierwszą łopatę i wyda pieniądze na budowę nowej fabryki. To ogromna oszczędność czasu i kosztów. Dzięki przejściu na metodę tzw. cyfrowego bliźniaka, czyli digital twin, tworzymy wirtualne odzwierciedlenie rzeczywistości, tego, czym chcemy się zajmować i w tym wirtualnym modelu możemy wprowadzać zmiany, czy naprawiać ewentualne błędy jeszcze przed wprowadzeniem naszych rozwiązań w rzeczywistości. Właśnie w tę stronę idą wszystkie rozwiązania związane z tzw. Industry 4.0.

niedziela, 25 czerwca 2017

Gdyby neoliberałom chodziło o dobro społeczeństwa, a nie o napychanie prywatnych kieszeni, to nawet oni powinni krzyczeć „Więcej kasy na zdrowie!

każda złotówka wydana na ochronę zdrowia wraca do budżetu państwa (w postaci podatków z nieutraconej w związku z chorobami produktywności). Gdyby neoliberałom chodziło o dobro społeczeństwa, a nie o napychanie prywatnych kieszeni, to nawet oni powinni krzyczeć „Więcej kasy na zdrowie!”.

Króluje specjalizacja.

 łatwo nie będzie. Mojego bohatera interesuje raczej kategoria słuszności, a wraca do świata, w którym wyświęca się przedsiębiorczość. Króluje specjalizacja. Życie jest coraz mocniej poszatkowane na wąskie działki, które ktoś zagospodarowuje. Możesz gówno wiedzieć o świecie, możesz być idiotą, ale jak jesteś ekspertem, to jest szansa, że jakoś wylądujesz. Ja, moja działka, a reszta wsio rawno – to nie służy zgodzie.
– Pracowałem na Wyspach ponad pół roku. Polacy żyją w swoich enklawach. Hindusa widzą może kawałek, jak rękę wystawi przez żywopłot po piłkę tenisową, która właśnie przeleciała na drugą stronę.
A poza Londynem to multi-kulti wygląda jeszcze słabiej

. w piątek po południu masz ochotę się tylko znieczulić..Harujemy już chyba więcej niż Koreańczycy.

 Moje koleżanki i koledzy po piórze czasem opowiadają, że pisanie jest pracą fizyczną, że wysiada od tego kręgosłup. Owszem, wysiada, ale to nie jest praca fizyczna. Po robocie fizycznej w piątek po południu masz ochotę się tylko znieczulić. Nie masz ochoty na spacer, na rower, na czytanie.
Odkąd spadło w Polsce spożycie wódki, a wzrosło wina, zaczęły się same problemy.
Żartuję tylko trochę. Ciśnienie kominem uchodzi, ludziom brakuje wytchnienia, tęsknią za dawnymi zabawami co sobotę, za luzem, a że tego brakuje, bo wszyscy dymają, więc powtarzają, że dawniej było lepiej.

nie daje się ludziom prawa do strachu. nie każdy rodzi się światowcem, w wyedukowanych, otwartych rodzinach

To przecież lewicowcy powinni wiedzieć, że nie każdy rodzi się światowcem, w wyedukowanych, otwartych rodzinach. Dla wielu to długa droga, 
czasem życia nie starcza.

. Nie można na ludzi wywierać presji i się mądrzyć, szczególnie gdy się boją.

 W sieci nie ma bezpośredniego spotkania i łatwiej dochodzi do stadnych linczów.

Nie oceniaj, lecz poznawaj – fajna zasada w życiu.

symbole, stereotypy i osądy coraz rzadziej nadążają za rzeczywistością. Ciągle słyszę, że Polacy to rasiści. W necie, pod sztandarami? Pewnie tak. Ale widziałem wielokrotnie, jak człowiek wygadujący głupoty o obcych zmienia się, kiedy staje z nimi twarzą w twarz. Nagle taka gościnność się włącza, że hej. Nie oceniaj, lecz poznawaj – fajna zasada w życiu.

Mówisz, że potrafimy się dogadać, póki w grę nie wchodzą symbole. Ale w debacie publicznej operujemy już tylko symbolami. Przynajmniej na warszawskim poziomie.

– A operujcie sobie. Zajedziecie się. 

Zwykła, trochę konserwatywna rodzina z paroma szajbami, ale bez większych odchyłów.


kiedy ludzie przestają handlować, wybuchają wojny" Andrzej owyżej


Robert Błaszczak mieszkający w Londynie. Ten i inne posty poniżej

Robert Błaszczak, Polak mieszkający i pracujący w Wielkiej Brytanii, o sytuacji na Wyspach: - Kiedyś wiele zachowań, które były tu uważane za niewłaściwe, stały się akceptowalne. To już element codzienności. To nie jest miłe, gdy ktoś ocenia cię po nazwisku i kraju pochodzenia.

Dla wielu dzieci Polska to już obcy kraj, gdzie jedzie się na wakacje. Wielu ludzi nie ma jednak takiej elastyczności,

kupili tu domy, posłali dzieci do szkół, mają firmy. Dla wielu dzieci Polska to już obcy kraj, gdzie jedzie się na wakacje.

- Nie wiem, czy tu jest przyszłość. Ale na razie zamierzam zostać.

Mam tu swoje pasje, liczę po cichu, że większość jeszcze pójdzie po rozum do głowy. Jeśli wyniki wyborów nie zmienią rozwoju wydarzeń, to może je spowolnią. Jest tu sporo łebskich ludzi. Wyspy mają najlepsze uniwersytety, oczytane społeczeństwo. Wierzę, że ktoś się opamięta i w ostatnich sekundach zaciągnie hamulec ręczny na brexit.

Jest tyle korporacji międzynarodowych, które nie płacą tu nawet podatków. Rząd na to pozwala.


Anglicy popełniają harakiri pod wpływem toksycznej, politycznej gierki

, walki o władzę, niechcący spychając Wyspy na skraj potencjalnego bankructwa. Będzie pozamiatane, jak jeszcze Unia domknie umowę gospodarczą z Australią, co jeszcze bardziej odizoluje Wyspy. Będzie tu jeszcze większa bieda, a co za tym idzie - podziały społeczne i przemoc. To, co wcześniej uznawaliśmy za pewnik, już nim nie jest.
"Zawsze podziwiałem brytyjskich polityków. Ale oni też spostrzegli, jak skuteczny jest populizm i odbiła im palma.

 Z całym swym dorobkiem, szerokim spojrzeniem na świat i obeznaniem. Ale już nie robią lepszego wrażenia niż wielu polskich polityków. A dziennikarstwo, z którego Wielka Brytania słynęła... Magnaci medialni nie odpowiadają prawnie za bzdury, które się wypisuje. "

Nikt tak nie zaognił sprawy w kwestii piętnowania imigrantów, jak Theresa May

Robert Błaszczak (30 lat), mieszkaniec Londynu, 

Kiedyś wiele zachowań, które były tu uważane za niewłaściwe, stały się akceptowalne.

- Kraj, do którego się przeniosłem 11 lat temu, był otwarty, tolerancyjny. Rozumiał, jak pomóc drugiej osobie. A kiedy rozmawiałem ostatnio w autobusie przez telefon, nagle ktoś powiedział mi, że mam mówić po angielsku z angielskim akcentem... To co muszą przeżywać tu ci, którzy nie są biali?

 Kiedyś wiele zachowań, które były tu uważane za niewłaściwe, stały się akceptowalne. To już element codzienności. To nie jest miłe, gdy ktoś ocenia cię po nazwisku i kraju pochodzenia.

Poniżej mówi Katarzyna Miller – psycholożka, psychoterapeutka i poetka


w Polsce jest tak, że się nie dziękuje, lecz idzie na udry. Ludzie się ze sobą bez przerwy żrą, a jednocześnie są wzajemnie zniewoleni

Żeby mieć dobre związki, musimy się z rodzicami mentalnie rozstać. I przede wszystkim podziękować im za to, co dla nas zrobili. A w Polsce jest tak, że się nie dziękuje, lecz idzie na udry. Ludzie się ze sobą bez przerwy żrą, a jednocześnie są wzajemnie zniewoleni. A z jakiej racji matka ma mi mówić, co mam robić…

Nie, bo nie pozbywamy się rodziców, lecz zależności od nich.


facet powinien powiedzieć takiej matce:

 "moja droga, jeżeli nie przestaniesz włazić w nasze życie, to ja się w ogóle przestanę z tobą kontaktować, wiec wybierz, co wolisz". Jeżeli facet widzi, że w jego domu dzieje się źle, bo matka "leży na nich", to on musi zdecydować, że jest dorosły.

nie wychowują ich dla innych kobiet, tylko dla siebie.

wychowują ich matki, które - niespełnione w związkach ze swoim mężem - w ogóle nie wychowują ich dla innych kobiet, tylko dla siebie. I do tego mają pretensję o te inne kobiety. Przecież mężczyźni często słyszą od nich "nikt cię nie pokocha jak mamusia".

,Wybierasz człowieka czy atrapę

"To jest trochę tak jak z wysokimi kobietami, które chcą mieć wyższych od siebie mężczyzn, a wysocy mężczyźni chcą mieć malutkie kobiety. Przecież często słyszymy "no przecież nie będę chodziła z niższym", "nie wyjdę za takiego, co będzie zarabiał mniej ode mnie" albo „nie będę z facetem, który nie skończył studiów”. Myślę sobie wtedy "no to będziesz sama". Bo jeśli się ma wymagania związane głównie z cechami pseudo obiektywnymi, to się tak naprawdę nie wybiera człowieka, tylko atrapę.

bo kultura patriarchalna wymogła od nich

Panowie znaleźli się w więc w dość trudnej sytuacji, bo kultura patriarchalna wymogła od nich, aby to oni byli trochę lepsi od kobiet. I oni lubią czuć się trochę lepsi." K.M.

Realistka..W większych miastach jest coraz więcej kobiet, które coraz lepiej zarabiają, mają świetne mieszkania, samochód, kupują sobie, co chcą, jeżdżą, gdzie chcą – mają poczucie sukcesu materialnego i zawodowego. A do tego wszystkiego chcą faceta, który jest lepszy od nich. "KM


stereotypy są najgorsze, bo wydaje nam się, że to jest jakaś wiedza."K. Miller


Recepty K. Miller

Jeśli pyta pani o gotową receptę, to takiej nie ma. Sytuacja, gdzie ona miała długi, wspaniały związek i nagle jej facet mówi, że odchodzi, to jest straszny stan. Rozpada jej się całe poukładane życie. I bez znaczenia jest, czy ona jest bardziej lub mniej samodzielna. Jest rozpacz, żal i ból. Wtedy mówię - wyj i krzycz. Im prawdziwiej to przeżyjesz, tym szybciej wrócisz do siebie.
Ale jeśli on ją puknął raz w nocy i nie dzwoni, a ona siedzi  nieprzytomna, oszalała i gryzie paznokcie, to niech zada sobie pytanie, po co traci tyle energii. Powiem jej wtedy - zbierz się w sobie i wyjdź z domu. Oczywiście może zostać i wyć po kątach – wolno jej, nikt jej tego nie zabroni. Ale niech dostrzeże różnicę.
Oboje w związku mamy sobie powiedzieć "jestem tu dla siebie"?
Dokładnie tak! W takiej sytuacji robi się szalenie duża wartość dodana, którą para może wykorzystać dla siebie wzajemnie i również dla dzieci. To jest groza naszego wychowania, że zanim coś masz, masz już dawać innym. Tylko z czego? Poza tym pamiętajmy, że nasza codzienność ma być radosnym, pogodnym życiem, a nie mordęgą, harówką i mówieniem dzieciom" KMiller

K. Miller tylko egoista oświecony wie, że inni też są egoistami,

 bierze pod uwagę ich potrzeby, bo jest świadomy tego, że inni też je mają, ale swoje stawia na pierwszym miejscu, aby nie robić niczego przeciwko sobie. Bo gdy robimy coś przeciwko sobie, nie robimy niczego dobrego dla związku.

No to ja się nauczę być z kimś, kto pije . Bo to jest jego sprawa.

 przestaję marudzić, wylewać wódkę i marudzić. I zaczęły robić swoje. Przestały matkować, niańczyć, prosić, błagać i przeżywać. Bo to jest jego sprawa. " K. Miller

K.Miller: Pamiętajmy - twoje sprawy są twoje, moje są moje, a nasze są nasze. I niech nam się te granice nie mylą.. Czy na pewno?


Katarzyna Miller: Dziewczyny ustawione

Właśnie najwięcej problemów mają te, które przychodzą do mnie i płaczą, bo myślały, że jak już wyszły za mąż, mają dzieci, mieszkanie, samochód, to będzie dobrze.

"Znaczący spadek zasięgu ubóstwa

 wśród takich grup, jak: rodziny wielodzietne (z 3 oraz 4 lub większą liczbą dzieci na utrzymaniu), gospodarstwa domowe z osobami niepełnosprawnymi, mieszkańcy wsi i miast poniżej 20 tys. mieszkańców oraz gospodarstwa domowe z głową gospodarstwa o niskim poziomie wykształcenia. Pomimo poprawy sytuacji, w 2016 r. grupy te wciąż należały do najbardziej zagrożonych biedą"

piątek, 23 czerwca 2017

Zdecydowanie i wiara w siebie budzą szacunek


Jak pan śmiał rozluźnić nasz system racjonowania w sytuacji tak wielkich niedoborów żywności! Erhard odpowiedział: Ależ panie pułkowniku, ja nie rozluźniłem systemu racjonowania, ja go całkowicie zniosłem! Odtąd jedyną "kartką", jakiej będą potrzebowali ludzie, będzie marka niemiecka i będą oni ciężko pracować, by ją zdobyć. Poczekajmy, a przekonamy się. Wtedy odezwał się generał Clay: Panie Erhard, moi doradcy mówią mi, że popełnia pan straszliwy błąd. Erhard miał mu odpowiedzieć: Niech pan ich nie słucha, generale, moi doradcy mówią mi to samo. Generał Clay musiał się szybko zdecydować, czy chce wystawić się na pośmiewisko, czy udawać, że wszystko stało się za jego wiedzą i wolą. Wybrał to drugie.

Konkurencja dla telewizji

http://noizz.pl/rozrywka/najlepsze-kanaly-na-youtube-9-nieoczywistych-wyborow/dm3dtqx

Pożyczają im zapisy w komputerze... Nie dostaną nawet tego z powrotem... Będą sobie za to "naliczać" odsetki"...

dług już nieistniejącego imperium pozostaje nadal niespłacony,

Wielka Brytania sięgnęła po "stulatki" tuż po pierwszej wojnie światowej, aby ratować skarb państwa przed bankructwem. Ten dług już nieistniejącego imperium pozostaje nadal niespłacony, bo termin wykupu tych obligacji… jeszcze nie minął. To nie przeszkadzało jednak inwestorom, by ponownie pożyczyć pieniądze na 100 lat.

sytuacja Argentyny jest fatalna

– niewielki wzrost gospodarczy, przy ponad 20 proc. inflacji, bardzo wysokie stopy procentowe, ujemny bilans handlowy (chociaż się poprawiający) oraz rosnące bezrobocie i osłabiająca się waluta
Dochody z podatku VAT były wyższe o 30,0 proc. w ujęciu rocznym (ok. 15,9 mld zł), dochody z podatku akcyzowego i podatku od gier były wyższe o 3,9 proc. (ok. 1,0 mld zł), dochody z podatku PIT wzrosły o 7,4 proc. (ok. 1,4 mld zł), a dochody z podatku CIT były wyższe o 14,3 proc. (ok. 1,9 mld zł).
dochody z tytułu podatku od niektórych instytucji finansowych (tzw. podatku bankowego) za okres styczeń-maj 2017 r. wyniosły 1,8 mld zł.
wykonanie dochodów niepodatkowych wyniosło 9,2 mld zł i było niższe o 7,4 mld zł w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego. "W lutym 2016 roku miała miejsce wpłata na rachunek budżetu państwa z tytułu aukcji LTE, której nie było w 2017 r." - wyjaśnia w komunikacie resort finansów.

czwartek, 22 czerwca 2017

Polemika z tezą -"W wielu państwach po zmianie rządu jest gruntowna wymiana kadr. -To nie jest nic nadzwyczajnego

 Tyle, że u nas poprzednia klika uprawia festiwal hipokryzji."!
(Niepełna wiedza jest gorsza od niewiedzy.)
-W latach 2006-2009 PRÓBOWANO  w Polsce  coś takiego jak "Państwowy zasób kadrowy"
Rok żyła ustawa o "służbie cywilnej" (2008-2009. )
W Ameryce  każda nowa ekipa wymienia poprzedników lecz
ilu i gdzie
- jest ściśle kodyfikowane. 
Gdyby tak nie było tak złożony organizm jak  Ameryka 
pod rządami Trumpa popadłaby w chaos.
Państwowy zasób kadrowy – istniejący w latach 2006-2009 zbiór kandydatów na wysokie stanowiska państwowe. 
Państwowy zasób kadrowy 24 marca 2009 uległ likwidacji w związku z uchyleniem ustawy o państwowym zasobie kadrowym i wysokich stanowiskach państwowych przez art. 214 ustawy z dnia 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (Dz.U. z 2008 r. Nr 227, poz. 1505).

Nie wierzę w w elity. Czy ministrowie Gliński i Gowin to elita, czy nie?


Czy elity niemieckie, które poparły Hitlera -to były elity czy nie?
Pokładam natomiast nadzieję w  dobrze ukorzenionych kulturowo instytucjach.



środa, 21 czerwca 2017

elity są

 wtedy gdy  potrafią ze sobą rozmawiać.
Jeśli co cztery lata wymiata się z czynnego życia państwowego  wszystkich jak leci i złych i dobrych
 to gdzie tu elity?  Nie liczą się kompetencje, tylko przynależność partyjna. Jak tu można mówić
o istnieniu elit, które z założenia powinny przedkładać interes państwa nad interes partii.A więc
dopóki będą stosowane metody rewolucyjne, nie dorobimy się elit

poniedziałek, 19 czerwca 2017

Rosję będziecie mieli taką jaka sobie zrobicie! . Część pierwsza

Motto:
Polityka realizująca interes partykularnego układu sił, w połączeniu z niekontrolowanym rozwojem wydarzeń, 
powołująca się na interes narodowy, 
może tworzyć alternatywną rzeczywistość 
nie w mającą iunctim 
z polityką opartą o dalekosiężne  interesy narodowe.  

Postaram się wykazać, że dominująca w Europie polityka wobec Rosji jest szkodliwa nie tylko dla Rosji ale także dla Europy, 
a szczególnie dla Polski.

Rosja 
to kraj marksistowskiego eksperymentu społecznego, realizującego idee humanistyczne myśli europejskiej -w jej wschodnim wydaniu.
Kraj ciężko doświadczony, przez rewolucje i wojnę.
Kraj , w którym zbrodnia szła ręka w rękę z  idą sprawiedliwości społecznej.
Kraj olbrzymich nadziei,
okresowych  sukcesów gospodarczych  i .....otrzeźwienia, że 
jednak znalazł się na niewłaściwej ścieżce rozwoju,
z narastającą świadomością pozostawania w tyle i niewydolności swojego ustroju gospodarczego
 Dla rządzących CCCR jasnym się stało, że nie tedy droga.
Nastąpiła odgórnie przeprowadzona zmiana  ustroju społecznego i gospodarczego.
 Przywódca przewrotu Gorbaczow został entuzjastycznie przyjęty i fetowany w Ameryce. Ale ludzie , którzy mieli dokonać przejścia od własności państwowej w gospodarce do własności prywatnej nie mieli pojęcia jak funkcjonują kapitalizm i demokracja.
Przyzwyczajeni do wiedzy, która obowiązywała w propagandzie 
a więc wiedzy marnej, zaczęli popełniać błąd za błędem.
Nie wiedzieli, że w tym nieznanym im świecie pulsuje gra sprzecznych interesów, że to co im się mówi  chwaląc i poklepując 
 przyjaźnie -to objaw jednego z nurtów tamtej polityki, która 
może się zmienić na skutek nowego politycznego rozdania i dojścia do władzy innej grupy interesów.
Gdy porzucili obraz diabolizowanego wroga wajcha została przerzucona na pozycje "kochamy się". Złudzenie równie nieprawdziwe jak to ,że Ameryka jest diabłem.
Gdy dziś Rosjanie mówią o największej katastrofie dwudziestego wieku , to prawdopodobnie o to im chodzi. Do czego  nie chcą się wprost  przyznać, bo musieliby mówić o swojej naiwności, wręcz głupocie.
Rosja nie została wszak podbita zbrojnie, obce wojska nie stacjonowały na jej terytorium. Mogła wiec wynegocjować z
państwami, które się wszak dopiero tworzyły, warunki uwzględniające jej interesy  i  granice uwzględniające obszary rosyjsko -języczne. Ówcześni  ukraińscy politycy wzięliby z pocałowaniem ręki to co dają. Zachód łącznie z Ameryką był zdziwiony, zaszokowany i też, by nic zrobił, bo nawet nie miał ani sprecyzowanej polityki,  ani żadnych możliwości nacisku,  
-Rosjanie nie mieliby teraz kłopotów 
z Krymem, Sewastopolem i Donbasem.
-Podczas rządów Jelcyna musieli się  przekonać na własnej skórze, że  przejście do demokracji powinno poprzedzić uaktywnienie kapitalizmu, bo 
demokracja bez mocnych instytucji demokratycznych, które są tworzone latami i jeszcze dłużnej tworzoną kulturą funkcjonowania w demokracji -to chaos i nieznośna korupcja.
Nie wiedzieli, że  demokracje można wprowadzać   jako kolejny, a nie równoczesny krok zmiany ustrojowej.
Czas bezhołowia Jelcyna i obecna sytuacja na Ukrainie oraz te z przeciwnej strony: przykłady chińskie ale także płd. koreańskie czy japońskie powinny być wystarczająco przekonywujące.
Trwająca kilka pokoleń ciężka  dyktatura, sprawowana w imię ideologii, zamroziła kształtowanie instytucji nieodzownych dla funkcjonowania demokracji. 
Złudzeniu,  że demokracja zaczyna  się od dnia przeprowadzenia wolnych wyborów uległo wielu uczestników nie tylko tamtych dni i określało nie tylko tamtą scenę polityczną.



"To nie brak elit w Polsce jest największym naszym mankamentem, tylko przekonanie.........

Jeśli ewolucja tworzy, a rewolucja jest początkiem nowej ewolucji, to nie brak elit w Polsce jest największym naszym  mankamentem, tylko przekonanie, że np. reformy (oraz oczywiście TKM)- czyli w istocie rewolucje- mogą przynieś coś dobrego. 
U nas każda zmiana władzy poczynając od ustrojowej z PRL-u po każdą  kolejną zmianę władzy ,
 stara się wszystko wywrócić do góry nogami 
i zaczyna od początku,
wywalając ze stanowisk tych nielicznych ale najcenniejszych,
 bo kompetentnie działających w rządzie i administracji regionalnej.  
W rezultacie w Polsce mamy rewolucje co cztery , a w najlepszym wypadku co osiem lat, a dobrodziejstwo dotychczasowego dokonania nie znajduje kontynuacji.

NGAIRE WOODS poniżej:


Wygląda na to,że Brexit przerósł Theres May ...... brak umowy

 oznaczałby prawdopodobnie powrót do standardowych zasad Światowej Organizacji Handlu (WTO). To wiązałoby się z 14,4% cłami na brytyjskie produkty rolne – w sektorze, który już i tak ucierpiał poprzez utratę wsparcia z europejskiej Wspólnej Polityki Rolnej. Brytyjski nabiał objęty byłby cłem w średniej wysokości 40%.

W.B. nie stać....

Około 40 procent brytyjskiego eksportu trafia na rynki unijne, a brytyjskie fabryki w dużym stopniu uzależnione są od szybkiego przepływu towarów – zarówno bydła z Irlandii, jak i wałów korbowych z Niemiec – przez europejskie granice.
Krótko mówiąc, Wielkiej Brytanii nie stać na utratę tych działających bez tarć granic, nawet tymczasowo, podczas oczekiwania na ostateczne porozumienie. Z pewnością też nie stać jej na to długofalowo, do czego doszłoby w przypadku braku jakiejkolwiek umowy po upływie dwóch lat. 

Wielka Brytania ma nadzieję na zawarcie specjalnie skrojonego porozumienia o wolnym handlu z Unią w ramach przyznanego dwuletniego okresu negocjacyjnego.

 Ale porównywalne negocjacje z innymi dużymi partnerami UE, takimi jak Japonia czy Kanada, zajęło 9-10 lat. Tamte porozumienia kształtowały się stopniowo, a nie poprzez jeden skok na bank.
Rozmowy w sprawie wyjścia z Unii będą niewątpliwie długie i trudne – tym trudniejsze, im większe będzie rozczarowanie obywateli, przedsiębiorców i samych negocjatorów tym, że ich wygórowane oczekiwania nie będą spełniane.

Kadry na potrzeby nowej sytuacji

 zarówno Wielka Brytania jak i UE borykają się z niedoborem kadr

Drugim klasycznym błędem jest skupianie się w negocjacjach wyłącznie na własnych interesach


W.B. już na pewno nie powinna przypierać nikogo do ściany,

błędem było to, że rząd Wielkiej Brytanii wyobraził sobie, że staje oto do bitwy.
Zgodnie z tą wizją negocjatorzy muszą ukrywać swoje rzeczywiste plany czy intencje, a ich dążeniem jest zdobycie dominującej pozycji i pokonanie przeciwników. Dorzućmy do tego nieco wyszukanych oszustw, a będzie tak, jakbyśmy przygotowywali się do lądowania wojsk w Normandii.
Ale Brexit to nie desant morski w Normandii. Wielka Brytania nie musi pokonać wrogów, ale spróbować zachować obopólnie korzystne relacje z krajami, od których nie może się zdystansować geograficznie i od których nie może sobie pozwolić na dystans w innych sferach. 

Nie powinna więc trzymać w tajemnicy swoich planów, tak jak to do tej pory robiła, a już na pewno nie powinna przypierać nikogo do ściany, tak jak starała się to zrobić Theresa May ogłaszając, że „żadna umowa jest lepsza niż zła umowa”.

Czy; „Żadna umowa jest lepsza niż zła umowa”?


Imponujące! na chińską niespotykana dotąd skalę Oni działają wizją i... wdrażają.. Reszta możnych tego świata wybiera Trumpa na przywódcę....... Sześćdziesiąt pięć zaangażowanych krajów składa się na dwie trzecie obszaru lądowego Ziemi, zamieszkiwanego przez 4,5 miliarda ludzi.

W zeszłym miesiącu prezydent Chin Xi Jinping przewodniczył forum w Pekinie, w znacznym stopniu wyreżyserowanemu, dotyczącym tzw. programu „Pasa i Szlaku”. Dwudniowe wydarzenie przyciągnęło 29 głów państw, w tym Władimira Putina, i 1200 delegatów z niemal stu krajów. Xi nazwał chińską inicjatywę Pasa i Szlaku (Belt and Road Initiative, BRI) „projektem stulecia”. Sześćdziesiąt pięć zaangażowanych weń krajów składa się na dwie trzecie obszaru lądowego Ziemi, zamieszkiwanego przez 4,5 miliarda ludzi.

Zdjęcie

xi-jinping

Brexit jest wydarzeniem bez precedensu.


Dramat Irlandii

Irlandia jest wyspą, przez którą przebiega niewidoczna granica między Wielką Brytanią a Irlandią. W przyszłości będzie ona oddzielać Wielką Brytanię od Unii. Jeśli stanie się rzeczywiście granicą, to będzie prawdziwy dramat. Silne wzajemne współzależności nie tylko ekonomiczne, ale też społeczne rozwijały się latami, co przypieczętowało otwarcie rynku wewnętrznego po 1992 r. Sytuację dodatkowo komplikują porozumienia zawierane od lat dwudziestych, kiedy zapadała decyzja o podziale Irlandii, a także podpisane w 1998 r. porozumienie wielkopiątkowe między Wielką Brytanią a Irlandią

Dziś np. po jednej stronie granicy rośnie pszenica, po drugiej się robi whisky, butelkuje znowu gdzie indziej, a potem jeszcze ta butelka może przekroczyć granicę kilka razy. W tej sytuacji znajduje się wielu przedsiębiorców. Przywrócenie realnej granicy może oznaczać koniec dla ich biznesu.

W.B.korzystała z kredytów europejskich na bardzo opłacalnych warunkach

 Wielka Brytania partycypuje w kapitale Europejskiego Banku Inwestycyjnego, ale też korzysta z kredytów tego banku, na bardzo opłacalnych warunkach – EBI ma bardzo dobry rating na poziomie potrójnego AAA, na czym korzystają kredytobiorcy. Spłata niektórych preferencyjnych pożyczek Londynu sięga nawet 2050 r.

Nie zapominajmy, że Unia to także wspólnotowa polityka rozwojowa, której by nie było w państwach pozostających poza Unią

 Wielka Brytania jest największym beneficjentem unijnej polityki badawczo-rozwojowej. 
Z czego niewielu zdaje sobie sprawę, bardzo również korzysta z europejskiej polityki spójności, z polityki rolnej. A obecny budżet zaplanowany jest do 2020 r. – do tego czasu realizowane będą już zaprogramowane projekty w oparciu o już zatwierdzone zobowiązania. I one powinny być przez Wielką Brytanię dotrzymane.

Nie zaczynajmy od kwoty, ale od uzgodnienia zasad

Inną sporną kwestią są pieniądze. Ile Wielka Brytania jeszcze musi do unijnej kasy wpłacić?

Nie zaczynajmy od kwoty, ale od uzgodnienia zasad – co i dlaczego powinno się w tym rachunku znaleźć.

Polacy na przykład założyli na Wyspach około 40 tys. firm


Wielka Brytania ma tu wiele wspólnego z nami Polakami

– Brytyjczycy nigdy nie uważają kompromisu za sukces. Kompromis, który ja nazwę dobrym, oni potraktują jako porażkę. Takie podejście wykluczy jakiekolwiek „miękkie” porozumienie.

Danuta Hübner

"Unia będzie bez Wielkiej Brytanii mniejsza pod każdym względem - politycznym, gospodarczym, geopolitycznym. Europa mniej będzie znaczyć na świecie – ale też mniej znaczyć będzie Wielka Brytania poza Unią. I bardzo się mylą ci, którzy obiecują Brytyjczykom, że ich kraj „wreszcie będzie potęgą globalną”. Nie rozumieją, jak wiele Wielka Brytania zawdzięcza temu, że od 45 lat jest częścią Unii.

Powiedziane na okrągło, tak można usprawiedliwiać wszystko

 Premier odniosła się także do sprawy "córki leśniczego". - To wypadek przy pracy, który w ogóle nie powinien się zdarzyć, na pewno będzie to wyjaśniane - powiedziała.
I to
Premier pytana dziś o krytykę  przejścia byłej szefowej Kancelarii Prezydenta Małgorzaty Sadurskiej do zarządu PZU odpowiedziała, że
" śledzi te wydarzenia."
– Dla nas idea Trójmorza jest nie do zaakceptowania. To XX-wieczny, mocarstwowy koncept Piłsudskiego – mówi „Wyborczej” czeski dyplomata. I deklaruje, że Praga nie przyłączy się do inicjatywy Warszawy, która chce wspólnie z krajami Europy Środkowo-Wschodniej montować koalicję przeciwko Niemcom i Francji.

80 proc. Czechów nie chce wprowadzenia euro.


– Proszę mi wierzyć, to żaden powód do chwały być wrzuconym do jednego worka z Warszawą i Budapesztem. Ale w sprawie uchodźców nie było wyjścia, gdyby decyzja była inna, jeszcze bardziej pogrążyłoby to socjaldemokratów przed wyborami – mówi „Wyborczej” jeden z wysokich rangą czeskich urzędników, proszący o anonimowość.

Uwzględniając proporcje to dalej jest nic

rząd wydał w 2016 r. na pomoc Syryjczykom 34,7 mln zł - rzeczywiście więcej niż w poprzednich latach. To 87 proc. całej polskiej pomocy humanitarnej.  
W zeszłym roku Niemcy przeznaczyły na pomoc humanitarną 
ponad 2,8 mld dol., 
Wielka Brytania ponad 1,6 mld dol., 
Norwegia 900 mln dol., Szwecja 589 mln dol. 

Autentycznie podziwiam . Znakomicie gra role premiera. Tak samo jak mogę podziwiać jakiegoś kasiarza, który nie daje się złapąć

http://wyborcza.pl/7,75968,21976128,jestesmy-z-unia-i-uchodzcami-ale-pod-warunkiem-premier-szydlo.html

Beata Szydło. " Łączy nas Unia Europejska, a w jej ramach takie wspólne wartości jak chociażby wspólny rynek."


Ile w tym cukrze cukru

Byłem sceptykiem co do Morawieckiego i podatków. Ale wygląda to dużo lepiej niż myślałem. W paliwach zlikwidowano większość szarej strefy. Automaty też. W walce z karuzelami są pierwsze sukcesy, a systemy informatyczne maja ruszyć od sierpnia (same wychwytujące nieprawidłowości na podstawie JPK). Takiego przyrostu vat nie da się wytłumaczyć ani wzrostem PKB, ani inflacją. Za PO też rósł PKB i takich przyrostów nie było, czasami wręcz wpływy spadały r/r.. Po za tym to pierwszy rząd który wziął się za podatek CIT.
Klauzula, walka z optymalizacją (jak czytam raport spółek to myślę, że z 70% stosowało agresywną optymalizację ). CCC już poinformowało rozwiązaniu aktywa podatkowego ok 270 mln czyli chcieli wrzucić w koszty podatkowe ok 1.250 mln kosztów dzierżawy znaków od spółki zależnej. Same znaki jak mówią doradcy podatkowi to w skali Polski ok 200 mld zł (40 mld CIT). Centa handlowe to następne kilkadziesiąt mld . CYPR, Luksemburg to kolejne mld. Spokojnie VAT i CIT może dać 60-80 mld rocznie.

Z forum internetowego Trzeba w końcu zadać pytania Kaczyńskiemu,

 czy to nie on forsował wylot do Smoleńska za wszelką cenę i czy to nie było jedną z poważniejszych przyczyn tej katastrofy. Przecież, gdyby nie było takiej 
presji to samolot ten nie powinien nigdy wystartować a już na pewno nigdy lądować. W tych warunkach pogodowych to było samobójstwo. Dlatego powinniśmy prość rodziny 94 ofiar aby pytały, czy moralnym i politycznym sprawcą tej tragedii nie jest Jarosław Kaczyński?
Wieloletnie i usilne poszukiwania sprawców, innych sprawców tej tragedii nie dały rezultatu.

Duńczycy są najszczęśliwszymi ludźmi na świecie? Ponieważ ufają sobie.

Aż 78% Duńczyków ufa ludziom w swoim otoczeniu (wyrazem tego są m.in. samoobsługowe stoiska z owocami i warzywami przy drogach, gdzie kupujący uczciwie uiszczają zapłatę za towar). Jest to światowy rekord 
– przeciętny poziom zaufania w pozostałych państwach wynosi ledwie 25%. 

Krystyna Skarżyńska. Ludzie się zmieniają

. Dawni hipisi dzisiaj bywają posłuszni swoim autorytetom, przestają być samodzielni i niekonwencjonalni, dawni komuniści stają się demokratami, a byli obrońcy demokracji przekształcają się w dyktatorów.

Czy będą choć trochę więcej wiedzieć o współczesnym świecie?

 Rozwiną wyobraźnię? Nauczą się dyskutować, prowadzić rzeczową polemikę, szanować ludzi o innych poglądach? Konformizm zaprezentowany w Sejmie w dużej mierze wynikał z niekompetencji nastolatków, braku wprawy w wyrażaniu własnych opinii. Powtarzały mniej więcej to, co mówią dorośli prawicowi posłowie, bo nic innego nie potrafiły powiedzieć. I przypuszczały, że spodoba się to i dorosłym, i kolegom.
Obawiam się, że dzieci w państwowych szkołach będą skazane na opowieści o wielkości narodu, o odwiecznych i nowych wrogach polskości, których należy wykryć, potem napiętnować, a jak trzeba będzie – to zabić.

niedziela, 18 czerwca 2017

Był kwiecień, na górze kanionu leżał jeszcze śnieg, lecz w miarę jak schodziliśmy w dół, robiło się coraz cieplej. Tak jakbyśmy wędrowali przez kolejne pory roku – zimę, przedwiośnie, wczesną wiosnę. Na dole było lato pełną gębą, 25 stopni! Kwitły drzewa, przyroda szalała. Pamiętam zachwycające kolory skał. 

Magdalena Fikus

U mnie zazwyczaj szczęście łączyło się z jakimś wielkim wysiłkiem fizycznym. Tak. Wielkim wysiłkiem i wielkim pięknem. I niejednokrotnie z mężczyzną – przynajmniej w tle.
Nie wiem, czemu przypisywanie różnych cech genom nie budzi mojego sprzeciwu. Zresztą psychologowie też twierdzą, że za odczuwanie szczęścia w 50 procentach odpowiadają geny (ciekawa jestem, jak to zbadali). Osobiście wyłączyłabym naukę z konieczności dociekania na temat tego, czy byłam w życiu szczęśliwa i czy kochałam. Pozostańmy przy porywach niedefiniowalnego nastroju.

Na szczycie panowie oświadczyli, że po przejściu drogi jest taternicki zwyczaj całowania się. Tam na górze doznałam takiego niesłychanego poczucia, że świat należy do mnie i wszystko jest przede mną. Stałam na szczycie. Nic piękniejszego w życiu nie mogło mi się zdarzyć.

neuroprzekaźniki i neuromodulatory co one z nami robią?

. Mają różne struktury, wytwarzane są w różnych częściach mózgu,
 w różnych częściach ciała.  
Endorfiny blokują ból i przynoszą satysfakcję z wysiłku czy seksu, 
serotonina zwiększa urok towarzyski, 
dopamina daje zdecydowanie w dążeniu do celu, 
oksytocyna – satysfakcję z kontaktu fizycznego. 
Wydzielane są w nieznacznych ilościach, a efekt działania może być piorunujący. Działają na ośrodek nagrody w mózgu.

Enceladus jest jak wygodny dom gotowy do zamieszkania.

 Jest w nim woda, energia (wodór) i prawie pełna lodówka – są węgiel, azot i inne składniki odżywcze; nie natrafiono jeszcze na fosfor i siarkę, ale zdaniem naukowców są tam niemal na pewno

sobota, 17 czerwca 2017

Dorn. zamiast krzyczeć „Macie krew na rękach”,

 musi stawiać konkretne, celne pytania, by to mataczenie odkryć. Bo nie ma żadnych sankcji karnych za kłamanie w Sejmie i na posiedzeniach komisji zwykłych, ale są za składanie fałszywych zeznań przed komisją śledczą.

Bardziej racjonalne byłoby

 I sobie pokrzyczy. Bardziej racjonalne byłoby zwołanie jednego bądź paru, z konkretnymi pytaniami, do czego opozycja ma środki, nadzwyczajnego posiedzenia komisji administracji i spraw wewnętrznych oraz komisji praw człowieka i sprawiedliwości. Żeby dusić o odpowiedzi na bardzo konkretne pytania, np. dlaczego zarzut o znęcanie się postawiono po emisji materiału w TVN, a nie przed? Czy prawdę mówi policja, że w związku z tym, że prokuratura siadła na nagraniu, oni nie mieli do niego dostępu? Bo prokuratura twierdzi, że mieli.

już może dość mamy tych ludzi pełnych poczucia bezkarności, bo jak ludzie mają poczucie bezkarności, a już funkcjonariusze zwłaszcza, to się degenerują i zaczynają wszystkich z boku traktować z buta, kolegów i koleżanki z policji także.


komendant komisariatu, otrzymuje bardzo duży awans.

Tu nastąpiło przekroczenie uprawnień, to oczywiste. A potem facet, który za to odpowiada, czyli komendant komisariatu, otrzymuje bardzo duży awans.
– Gdyby biuro kontroli komendanta głównego, minister – a on też ma swój departament kontroli i nadzoru – 

Dorn. Pan Błaszczak to zagubiony, niewielki człowiek

. Jest zrozpaczony i wściekły ojciec, jest opinia publiczna, to co szkodzi powiedzieć: wszystko do dna wyjaśnimy. A potem życie, jak to życie, toczy się dalej. Opozycja nie podskakuje. A pan Błaszczak przecież nie jest ministrem, który ma realnie nadzorować policję, tylko ma powstrzymywać muzułmanów przed postawieniem nogi na naszej świętej ziemi i wydaniem walki chrześcijaństwu. Na tym zarabia punkty.

W maju zeszłego roku minister Mariusz Błaszczak obiecał ojcu Igora: „Doprowadzimy do wyjaśnienia tej sprawy”.

– A opozycja w Sejmie przyjęła z dobrą wiarą wyjaśnienia ministerstwa w komisji. Ale później – i to już jest kamyczek do ogródka opozycji – nie było pytań, nie było „sprawdzam”. Po trzech miesiącach nie było postulatu, żeby zwołać ponownie posiedzenie komisji spraw wewnętrznych.

Dorn. „Nominaci pisowscy”?


– Z tego, co słyszałem, na Dolnym Śląsku doszło w ramach „dobrej zmiany” i otwarcia kanałów awansu do partyjnej kolonizacji policji. Ja to nazywam partyjną kolonizacją polityki kadrowej. Polega to na tym, że z racji sugestii po linii partyjnej bierze się funkcjonariuszy z niższych szczebli ze zbyt małym doświadczeniem jak na wysokie funkcje dowódcze, zwłaszcza jeżeli chodzi o zarządzanie licznymi garnizonami, i się ich awansuje. Mogę sobie wyobrazić, że nie było to świadome tuszowanie na zasadzie, że wiemy, co się stało, i zamiatamy sprawę, tylko pogubienie się ludzi, którzy nigdy z racji przebiegu kariery zawodowej i służby nie spotykali się z takimi kryzysowymi sytuacjami. Późniejsze działania to już inna sprawa.

Polska jak zwykle antyeuropejska pro amerykańska nie licząca sie ze swoimi interesami


"Dostawy energii do Europy są sprawą Europy, a nie Stanów Zjednoczonych Ameryki" - czytamy w oświadczeniu. "O tym, kto i jak dostarcza nam energię, decydujemy my, zgodnie z zasadami otwartości i wolnorynkowej konkurencji" - tłumaczyli Gabriel i Kern.
Senat USA stosunkiem głosów 97-2 zaaprobował przedwczoraj nowe sankcje przeciwko Rosji, by ukarać Moskwę za ingerowanie w ubiegłoroczne wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych.