błędem było to, że rząd Wielkiej Brytanii wyobraził sobie, że staje oto do bitwy.
Zgodnie z tą wizją negocjatorzy muszą ukrywać swoje rzeczywiste plany czy intencje, a ich dążeniem jest zdobycie dominującej pozycji i pokonanie przeciwników. Dorzućmy do tego nieco wyszukanych oszustw, a będzie tak, jakbyśmy przygotowywali się do lądowania wojsk w Normandii.Ale Brexit to nie desant morski w Normandii. Wielka Brytania nie musi pokonać wrogów, ale spróbować zachować obopólnie korzystne relacje z krajami, od których nie może się zdystansować geograficznie i od których nie może sobie pozwolić na dystans w innych sferach.
Nie powinna więc trzymać w tajemnicy swoich planów, tak jak to do tej pory robiła, a już na pewno nie powinna przypierać nikogo do ściany, tak jak starała się to zrobić Theresa May ogłaszając, że „żadna umowa jest lepsza niż zła umowa”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz