-to już coś!
Mało kto ma odwagę
i możliwości.
Nie zgadzam się zasadniczo
z Twoim wnioskiem końcowym,
piszesz:
"Jeśli potrzebujemy jakiegoś języka, to na pewno nie języka "wyrażania potrzeb" tylko języka projektu."
-Mimo że, to twierdzenie wydaje się nie do zakwestionowania.
Jeżeli język potrzeb
stanie się
świadomością potrzeb
-to powstaną siły zdolne do dokonania zmian,
Projekt nie poparty siłą
jest utopią, bezznaczeniem,
natomiast świadomość dobrze zdefiniowanych potrzeb
otworzy drzwi dla lawiny projektów.
Powszechność demokracji szerszej niż parlamentarna
będzie zależeć od powszechności uświadomionych potrzeb.
Kontrowersja zatem dotyczy
odwrócenia sekwencji.
otworzy drzwi dla lawiny projektów.
Powszechność demokracji szerszej niż parlamentarna
będzie zależeć od powszechności uświadomionych potrzeb.
Kontrowersja zatem dotyczy
odwrócenia sekwencji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz