Szukaj na tym blogu

wtorek, 19 stycznia 2016

Łagowski: Wolnośc i stabilność w państwie Putina

Reżim Putina jest jedną z najbardziej udanych realizacji tradycyjnego modelu, 
udaną zwłaszcza pod względem wolności.

Wprawdzie opozycjoniści, jeżdżąc po świecie, 
skarżą się na prześladowania, 
wygłaszają potępiające Kreml przemówienia, nawołują Zachód do stosowania sankcji – wysłuchujemy tego od nich również w Polsce – ale 
następnie wracają do Moskwy, do swoich katedr, 
wykładów na państwowych uniwersytetach, do
 antyputinowskich gazet i rozgłośni i do 
amerykańskich fundacji. 

Jak zmierzyć stopień wolności słowa? Myślę, że 
najlepszym wskaźnikiem jest 
zróżnicowanie poglądów w przestrzeni publicznej. Otóż 

w Rosji jest ono większe niż w Polsce. 
Nawet w sprawie Krymu dopuszczalne są tam różnice poglądów, 
podczas gdy w Polsce są niedopuszczalne, 
mimo że Krym mógłby nas nic nie obchodzić, a ich musi. 
Nie wiem, czy ten system potrwa długo, czy upadnie po odejściu Putina,

 ale co jest widoczne dla każdego, to usilne staranie Kremla o statykę społeczną,

 o trwałość instytucji politycznych, mniejsza o to, czy są one dobre, czy złe. 
I tu mamy pierwszą głęboką różnicę między putinizmem a kaczyzmem:
 w tym, co robi PiS pod kierunkiem Jarosława Kaczyńskiego, 

nie widać śladu troski o statykę społeczną, 
nie ma w tym nic solidnego, nic konserwatywnego; 
wobec realizmu politycznego pozostaje w takim stosunku 
jak tzw. rekonstrukcja do realnego wydarzenia historycznego. 
To jest polityka na niby, co nie znaczy, że ofiary będą na niby.

 Państwo polskie znalazło się w bardzo niepokojącym położeniu, ale nie dlatego, że – jak piszą w Niemczech
– zaczęło upodobniać się do reżimu rosyjskiego.
 Tego rodzaju oceny są ignoranckie i czysto propagandowe.