Są dziś w naszym kraju dwa wrogie obozy, a każdy z nich z przekonaniem śmieje się z tego, co drugiego zupełnie nie śmieszy. Czyli
dokonało się tu coś takiego, co nie wyszło nawet czerwonemu.
Pod koniec PRL-u nie było u nas przekonanych komunistów.
Dzisiaj śmiechem nie odmieni się niczyich poglądów.
Nie rozumiem, jak można nie dostrzegać pewnych spraw, nie widzieć nadętych purchawek, nie rozpoznawać ich celów.
Istnieją ludzie zakompleksieni, mściwi, z natury źli. Każde z tych określeń pasuje w jakimś stopniu do Jarosława Kaczyńskiego.
[-gdy] przed telewizorem,
Wydaje się obywatelowi, że
to, co ogląda, jest stekiem bzdur,
lecz.... ma poczucie,
że w swoich sądach jest odosobniony."
Jacek Fedorowicz