Pieniądz "jest zobowiązaniem", to znaczy, że posiadając w ręku np. 100 zł, posiadam "zobowiązanie" umownie warte te 100 zł. Nie oznacza to, że to JA zobowiązuję się do wykonania pracy wartej tą kwotę, czy też dostarczenia jakiegoś dobra o tej wartości, ale oznacza to, że ten pieniądz "reprezentuje" zobowiązanie WOBEC MNIE, na kwotę 100 zł. To ja jestem właścicielem "zobowiązania", a nie ja się "zobowiązuję". To zobowiązanie jest abstrakcyjne i reprezentuje dowolne, przyszłe roszczenie. W szczególności mogę za pomocą moich 100 zł zaspokoić ROSZCZENIE o zapłatę za towar mi dostarczony, a dostawca nie może odmówić przyjęcia moich 100 zł, twierdząc, że nie wypełniam w ten sposób swojego zobowiązania do zapłaty ceny.
Za pomocą moich 100 zł mogę też na przykład ZASPOKOIĆ żądanie kogoś czy też państwa wobec mnie. Na przykład, jeżeli jestem zobowiązany do jakiegoś świadczenia na rzecz państwa (podatek, danina, pańszczyzna, itp.), oraz to świadczenie to jest umownie warte 100 zł, to mogę albo to odpracować (osobiście, jak to bywało w pańszczyźnie), albo zaspokoić to zobowiązanie, dając w zamian pieniądz.
Tak więc, trudno oczekiwać, że posiadając "zobowiązanie" w postaci pieniądza, czyli niejako "prawo" do otrzymania w przyszłości towarów czy świadczeń, będę się ich pozbywał, ponieważ są dla mnie ciężarem. Być może są, ale miłym, bo lubię być obdarowywany.
Proces kreacji pieniądza przez udzielenie pożyczki jest z jednej strony zawsze kreowaniem NOWEGO pieniądza, a z drugiej strony bank dostaje umowę pożyczki, w której ZOBOWIĄZUJĘ się do jej zwrotu. Tak więc z jednej strony, ja dostaję pieniądz (czyli zobowiązanie wobec mnie), a z drugiej strony bank dostaje wierzytelność (zobowiązanie moje WOBEC banku). Bilans "zobowiązań" wychodzi na zero, dokładnie tak samo, jak i same kwoty zapisane w bilansie księgowym banku. Dlatego także nie lubię ani określenia "drukowanie", ani tym bardziej określenia, że pieniądz jest kreowany "z powietrza", ponieważ ich używanie wypacza sens zdania i pośrednio świadczy o nie rozumieniu, zarówno procesu kreacji pieniądza, jak i sensu samego pieniądza, jako takiego.
Pieniądz to NIE towar.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz