Julo nazywał to "wypłatą"
Jeżeli w kodeksie rodzinnym będzie zapisane, że nikt (duży czy mały) nikogo nie bije
nikomu nie wyrywa zabawek, książek itd. itp. można listę ( i zasady) rozszerzać
odpowiednio do potrzeb i sytuacji.
Codziennie (to chyba niemożliwe) albo.... raz na tydzień
będzie rozliczenie "wypłaty" .
-Po spowiedzi z wykroczeń przeciw "kodeksowi"
delikwent publicznie lub tylko w obecności
mamy taty określa sam i proponuje wysokość i rodzaj należnej mu "wypłaty".
2 komentarze:
Tak myślę sobie że to zadziała ale tylko w jednym przypadku ... kiedy wszyscy ( rodzice i dzieci , bogate i biedne ) solidarnie rano na śniadanie będą jeść ; albo zupę z lebiody - czystą , albo szczaw na surowo - czysty , albo mirabelki surowe , lub gotowane . Józef Robotnik
ciekawy komentarz. Ale mam nadzieje,że tak nie jest.
Prześlij komentarz