Szukaj na tym blogu

czwartek, 28 sierpnia 2014

Ludzie żyją w piwnicach, gdzie tygodniami chowają się przed ostrzałem artyleryjskim. Nikt nie sprząta trupów z ulicy, biegają po nich muchy. Ale na ulicę i tak nie można wyjść, bo ciągle strzelają. W pewnym momencie sytuacja staje się nie do zniesienia. Wtedy uciekają, ryzykując życiem. Dobytek życia musi się zmieścić w dwóch reklamówkach. Ta kobieta, o której mówiłem, przysłuchiwała się naszej rozmowie dość długo. Nagle coś w niej pękło i naprawdę dramatycznie się rozpłakała. Widać było, że rozsypało się jej całe życie
                                          Korespondent TVN

Brak komentarzy: