Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Duże pieniadze...duże interesy... duża władza

jacek pisze:
@kot #162

"[...] Małe i średnie przedsiębiorstwa.
 Czy dostaje znacząca pomoc, jak na to nie tylko zasługuje? 
w proporcji do swojego wkładu w gospodarkę."

To bardzo prosta matematyka. Celem jest max 3% deficyt. 
Z jednej strony wymusza to pewien konieczny poziom opodatkowania, 
a z drugiej strony ogranicza to wydatki publiczne. 
Więc albo duże firmy będą płacić więcej, 
aby te małe mogły płacić mniej, albo zwiększy się deficyt. Innej drogi nie ma.

Słabe rządy idą na łatwiznę 


i dokręcają śrubę tym, 
którzy nie mogą zaprotestować lub uciec od opodatkowania. 
Dlatego w Polsce to mały biznes i mało zarabiający płacą 
i będą płacić duże podatki. 
Zarówno bogate elity jak i duże firmy są zainteresowane 
utrzymaniem takiego stanu 
(duże bezrobocie i deflacja działa na ich korzyść), 
nie liczę więc na rychłą zmianę. 
Raczej oczekuję obrony tego stanu i propagandowej nagonki 
przeciwko wszelkim zmianom polegającym np. 
na zwiększeniu deficytu czy zmniejszeniu bezrobocia, 
nagonki polegającej na kreowaniu sztucznej histerii długu, 
walki z urojonym przerostem państwa, 
kreowaniu mitów wysokiego opodatkowania pracy, 
straszeniu abstrakcyjnym bankructwem, nakłaniania do "oszczędności", itd. 
Jednym słowem prania mózgów pod hasłem TINA.

Propaganda histerii długu musi pracować, 
bo więzienie własnego umysłu jest najskuteczniejsze. 
Misie mają tyrać na świecówkach 
(jak oczywiście, ewentualnie z łaski, 
dostaną jakąś pracę), 
wierzyć, że 
tak musi być i na dokładkę same pilnować by inni także w to wierzyli.

Brak komentarzy: