Szukaj na tym blogu

środa, 20 sierpnia 2014

Ukraina.....- nie ma dobrego wyjścia

(Mam złe/dobre wieści Wiesia wyjechała i wraca za dziesięc dni. I to się daje zauważyć)
Konflikt na Ukrainie
mam tylko złe, albo bardzo złe wieści.
Zarówno Putin jak i Jaceniuk nie mogą się cofnąć
z dotychczas zajmowanych pozycji.
Putin przegrałby   i znalazłby się na  gorszej pozycji niż przed sytuacją: Majdan-Krym,
Byłoby to dla niego sepuku.
Zachód a właściwie Amerykanie macają, i
próbując dobrać mu się do skóry trafić w jakieś słabe ogniwo, znaleźć jego piętę.
Przypuszczam,że nie znajdą ale będą próbować.

-Jaceniuk (de Gaullem, ani Kekonenem to on nie jest)
 i jak  każdy inny na jego miejscu -nie ma ruchu,
bo jedyne poparcie jakie dostaje -to poparcie zapewnień amerykańskich
i trochę europejskich oraz prawie
sto procent establishmentu polskiego,
Z drugiej strony J. ma:
potężny  kryzys gospodarczy, brak pieniędzy, pełne rozprzężenie państwa i
 zimę i beznadzieję, i  prawy sektor, i
świadomość, że może  być tylko gorzej i Donieck
Gdyby Rosjanie  się odpuścili, to problem Doniecka nie stałby się lżejszy,
lecz bardziej dokuczliwy.
Ukrainy  nie stać na Donieck.
W perspektywie aktualnie rządzący politycy na Ukrainie
zostaną zmieceni.
 J. o tym wszystkim dobrze wie i już chciał się ewakuować.
Faszyzm, którego teraz nie ma ,
lecz  sytuacja użyźnia  grunt pod niego .......-jest więcej niż możliwy.
Gdy  sytuacja robi się........ bez dobrego  wyjścia,
kurczy się pole dla rozmów pokojowych
politycy zaczynają szukać  rozwiązań zbrojnych.
I w tym wszystkim poza Ameryką..... nikt nie che wojny.
Lecz logika sytuacji  prze nieubłaganie.
Jeśli na Ukrainie nastąpi totalne bezhołowie
zmusi Rosję do wkroczenia i będzie to złe rozwiązanie.
Nie wkroczą też złe, bo będziemy mieli w Europie
niekończące się zarzewie niepokojów i braku stabilizacji.
(A nam nasi kochani nierozgarnięci politycy będzie do tego najbliżej
dostaniemy trochę słono kosztujących proc z USA, ale defilada będzie ładna.)
Do tego mammy Amerykę, dla której wojna w Europie byłaby na rękę, rozwiązując kilka jej problemów.
Z drugiej mamy Angelę, która mimo, ze jest
kobietą rozsądną o ścisłym umyśle jest w końcu podobną do Tuska  -populistką
Lecz tylko w niej i we Francji nadzieja,
że do eskalacji nie dojdzie, choć jest to nadzieja słaba.
Obawiam się,że Amerykanie wyhodują  na Ukrainie
nowego Fuhrererka   a w najlepszym razie ognisko
politycznej destabilizacji  jak w Iraku, Afganistanie, Syrii.
 Są wszak    specjalistami od narodowej rozpierduchy
No ale winowajca będzie Putin!
 Jak mamy winowajce to jakoś człowiekowi robi się lżej

Brak komentarzy: