Szukaj na tym blogu

niedziela, 17 stycznia 2016

Sieć nie jest nasza. I jak się zabezpieczyć?!

 jest korporacji,
które swój model biznesowy zbudowały na komercyjnej inwigilacji.
Żyją z przetwarzania naszych danych, więc
starają się ich powyciągać jak najwięcej. Dlatego
nowy laptop czy telefon wyjęty prosto z pudełka często już
zawiera wiele programów, które pośród innych zadań
mają nas też szpiegować.

Innymi słowy, nie musisz być o nic oskarżony ani nawet podejrzewany. Policja i służby będą mogły Cię inwigilować, jeśli tylko arbitralnie uznają, że może to mieć związek z "wykrywaniem, zwalczaniem lub zapobieganiem" przestępstwom.

Co więcej, nie musi chodzić o przestępstwo, które popełniłeś Ty albo choćby ktoś z Twojego otoczenia. Skoro chodzi także o "zapobieganie", to już nie ma znaczenia, czy jesteś porządnym człowiekiem, czy nie jesteś.


Korespondencję sprzed dwóch lat, w której ktoś się zobowiązał, że przyniesie na imprezę nielegalny susz roślinny? Prywatną rozmowę, w której się przyznasz, że rok temu dałeś komuś drobną łapówkę? Jesteś pewien, że niczego takiego nie da się odnaleźć, przeglądając twój komputer, twoje stare maile, twoje stare SMS-y, twój profil facebookowy?


najprostszym rozwiązaniem jest używanie komputerów i telefonów marki Apple. Ta firma nie zarabia na inwigilacji, tylko na sprzedawaniu drogiego sprzętu.  

ustawiając na iPhonie kod bezpieczeństwa, 
do tego 
z opcją przewidującą samoczynne wymazanie danych po dziesięciu nieudanych próbach wpisania kodu. W ten sposób policjant, który nam zarekwiruje telefon, niewiele będzie mógł z niego wyczytać. 


 Sprzęt marki Apple z dość bezpiecznym systemem FileVault. 

Ten system sprawia, że 
dysk twardy zostaje raz na zawsze zaszyfrowany tak skutecznie, że 
już nikt go nie odtworzy bez znajomości hasła lub specjalnego, 
dość skomplikowanego kodu zabezpieczającego. Apple proponuje użytkownikom przechowywanie tego kodu i warto się zastanowić nad tą opcją.

jak najwięcej danych trzymać lokalnie 
(tzn. na własnym telefonie lub na własnym komputerze). 

Co do domowego komputera, to sposobem na maskowanie metadanych jest VPN, czyli 
usługa sprawiająca, że 
Twój komputer 
nie łączy się bezpośrednio z internetem, 
tylko z serwerem usługodawcy - w sposób zaszyfrowany. 
Te usługi są dziś tanie, typowa cena to kilkanaście, nawet kilka dolarów rocznie.

Nie używasz wbudowanej kamerki? Zaklej ją.
Strona internetowa ostrzega cię, że masz na komputerze wirusa, i poleca natychmiastowe ściągnięcie programu antywirusowego? Nie wierz jej. Tak się właśnie łapie wirusy, przez zainstalowanie programu z podejrzanego źródła.

Znajomy przysłał jakiś dziwny obrazek albo filmik? 

Nie uruchamiaj. To też pewnie wirus albo trojan,
czyli program pozwalający komuś przejąć kontrolę nad twoim komputerem. Może Ci go podrzucić policja (zgodnie z ustawą!) i to chyba nawet z dwojga złego byłoby lepsze, niż gdyby Ci go próbowali podrzucić prawdziwi przestępcy. To drugie jest jednak bardziej prawdopodobne.
 

Orliński

[A może jednak stosować Linux. Rada internauty: 
szyfrowanie danych na własnym dysku, szyfrowanie transmisji.. to wszystko Linux potrafi, a można go za darmo wziąć do swojego sprzętu, nie trzeba kupowac Apple. A, i żadna korpo za tym nie stoi ;-)