Szukaj na tym blogu

niedziela, 3 sierpnia 2014

Rosja, Ukraina i hipokryzja

To co wyrabiają obrońcy integralności Ukrainy to szczyty hipokryzji.
Bo Ukraina jest tylko piłką kopaną  używaną  w celu
dokopywania Rosji.
Nawet ostatni nielot forumowy powinien wiedzieć,
że Ukraina na obecnie obranej drodze ma zero szans
na cokolwiek pozytywnego.
Europa jak co bystrzejsi powinni zauważyć, marnie pomaga Grecji
dlaczego miałaby więc brać sobie  -na dożywianie Ukrainę,
tym bardziej, że  niewiele mogłaby zrobić, bo
musiałaby naruszyć tabu własności i władzy oligarszej.
Wyrok TAwH pokazał, że nie tędy droga.
Obecna Ukraina to wypisz wymaluj jelcynowska, przedputinowa Rosja.
Lecz nie ma ani węglowodorów, ani Putina,
który by je zabrał oligarchom ( przeznaczył na pensje i wojsko)
Szansą dla Ukrainy jest mocna deklaracja wobec Rosji:
 "będziemy solidnym, pewnym, lojalnym  sąsiadem,
a wy nam pozwolicie flirtować z Europą ale nigdy w życiu z NATO,
w zamian dostaniemy tani gaz, odbudujemy więzi gospodarcze itd."
Jest to   rozwiązanie na równi
jedyne - jak -nierealne.
Ukraina musiałaby mieć swojego Putina i Kekonena w jednej osobie
który byłby zdolny odwrócić to, co już zaszło za daleko.

-Zabawa w sankcje to niebezpieczna  i ludobójcza zabawa
-bo Putin nie może się cofnąć.
Jako zwykle
tam gdzie swoje paluchy wkładają Amerykanie

O tym każdy przeciętny  nielot powinien wiedzieć, gdyby był zdolny przez moment pomyśleć,
a  nie dedukować  prawdy objawionej
Zaangażowanie Polski w sprawy Ukraińskie jest równie mądre jak  Powstanie Warszawskie.

Moim zdaniem wygra Rosja, która już kilka razy w historii pokazała 
jak potrafi się mobilizować wobec zagrożenia. 
Dla Putina będzie to okazja 
do zrobienia z oligarchów przedsiębiorców
śladami   Parka, 
i odblokować   przedsiębiorczość  w  Rosji,
Oligarchia  oczywiście powstanie przeciw niemu,
będzie ją musiał porządnie przydusić.

Okaże się, na ile Putin jest
oligarchom  podporządkowany. 
Czy jest watażką, jak Janukowicz 
- czy
mężem stanu  

Brak komentarzy: