Szukaj na tym blogu

niedziela, 27 kwietnia 2014

Wejdą nie wejdą

-Pewnie wejdą aby przywrócić dopływ wody do Krymu
i w podobnych sytuacjach.
We wszystkim trzeba zaczynać od głowy, a nie od ogona.
To źle.....  jeśli się nie zna celów Rosji, które wydają się dość  przejrzyste, dla tych, którzy nie są
więźniami  własnej propagandy, ulegającymi  własnej retoryce
( w Polskim wydaniu to to taki  kuriozalny casus
Gruzja, Ukraina,Kraje Bałtyckie i Polska").
......Sprowadzającej rosyjską politykę   do osobistych cech Putina,
do odbudowy imperium, itp starych schematów.
PR nie kończy się Putinie.....choćby taki gracz jak Ławrow, nie lekceważyłbym Miedwiediewa, który wykazał się samodzielną myślą jako prezydent. Już tych dwóch ludzi tworzy niezłe zaplecze, a pewnie są inni.
Jeden cel to
tworzenie neutralnego pasa między NATOwoską Ukrainą, a Rosją.
Co oznacza korektę przypadkowych granic z roku 91,....
które nie uwzględniały możliwych   wariantów przyszłych sytuacji. ....przecięły silnie  zrośnięte z Rosją  etnicznie, gospodarczo i historycznie  tereny.
Przy mocniejszych działaniach Zachodu (podobnie  z Krymem) zamiast neutralnego pasa (a la Finlandia)
-inkorporacja.
Celem  drugim jest przyzwyczajenie zachodniego świata do nowej  sytuacji,
w której nie opłaci się grać przeciw Rosji
bo takie zachowanie  będzie wywoływać ostre  retorsje.
Sytuacja odmienna od  dotychczasowej,
  w której Rosja miała się gdzie cofać.
(pamiętacie to z "Rosją trzeba  ostro" i  stąd się zrodziła  myśl, że sankcje mogą zmienić rosyjskie cele).
Teraz hasło będzie odwrotne z "Rosją trzeba się liczyć".
Takie to są -wcale nie imperialne- wynikające z czystej logiki i  jej interesów narodowych cele rosyjskie.
Im szybciej  Ameryka i Niemcy  z wrodzonym sobie pragmatyzmem  zrozumieją o co toczy się gra, tym lepiej dla wszystkich
szczególnie dla Ukrainy i Polski,
bo inaczej wytłucze się sporo porcelany.

Brak komentarzy: