Szukaj na tym blogu

wtorek, 29 kwietnia 2014

Interesy w stanie wyjątkowym

Trzeba wybudować terminal przesyłowy
dociągnąć do niego całą skomplikowaną sieć rur i stacji sprężających, a do tego postawić osobną elektrownię, która umożliwiłaby wytworzenie energii koniecznej do schłodzenia gazu, by upłynnić go na potrzeby transportu.

Zanim ukończymy wszystkie te inwestycje, Niemcy i Rosja mogą być świetnymi przyjaciółmi. Wtedy mało kto będzie pamiętał o Krymie. I o tym, że służył kiedyś jako wymówka dla przemysłu energetycznego, by można było zrealizować ich eksportowe plany, w końcu nie troszcząc się o lokalne społeczności, nie mówiąc już o ugotowaniu przy okazji całej planety.

Ten zmysł do wykorzystywania kryzysów dla zysku nazywam doktryną szoku. Nie widać na razie, byśmy mogli obserwować jej odwrót. Wszyscy wiemy, jak to działa: w czasie kryzysu, prawdziwego lub wytworzonego, rządzącym elitom udaje się przepychać niepopularne projekty, szkodliwe dla większości, pod przykrywką stanu wyjątkowego. Oczywiście nie obywa się bez sprzeciwu: są naukowcy, którzy mówią o zmianach klimatycznych, są też lokalne społeczności, które sprzeciwiają się budowie gazoportów na ich wybrzeżach. Ale kto ma czas na dyskusje? Przecież trwa stan wyjątkowy!
                                          Naomi Klein

Brak komentarzy: