Szukaj na tym blogu

wtorek, 15 kwietnia 2014

Sektor przedsiębiorstw poniżej dziesięciu zatrudnionych

[Kiepsko sobie radzi]
W dużych przedsiębiorstwach 
zatrudniających co najmniej 500 osób od 1999 do 2009 r. 
wydajność pracy rosła aż o 5,8 proc. rocznie. 
W małych  z załogą do dziesięciu osób, 
spadała o 6,5 proc. rocznie. 
Co więcej, odsetek osób zatrudnionych w małych firmach 
– i tak już wysoki – wzrósł w tym czasie z 39 do 42 proc.
 Nawet w krajach, które radzą sobie dobrze, 
uprzemysłowienie spowalnia znacznie szybciej 
niż w poprzednich etapach nadganiania wzrostu 
–zjawisko to nazwałem przedwczesną deindustrializacją. 
Choć młodzi ludzie wciąż migrują ze wsi do miast, 
nie trafiają do fabryk, ale głównie do mało wydajnych nieformalnych usług.

Zmiana strukturalna: od produkcji do usług , 

od działalności w sektorach dóbr zbywalnych do niezbywalnych, 
od sektorów zorganizowanych do nieformalnych, 
od firm współczesnych do tradycyjnych, 
od firm średnich i dużych do małych.
 Badania ilościowe dowodzą, że 
takie wzorce zmian strukturalnych znacząco spowalniają wzrost 
w Ameryce Łacińskiej, Afryce i wielu krajach Azji.

Niewiele firm, które odniosły sukces, zaczynało jako małe, nieformalne przedsięwzięcia. Zwykle rozpoczynały działalność na dość dużą skalę, a zakładają je przedsiębiorcy, którzy wiedzę o rynku i umiejętności zdobyli w bardziej zaawansowanych gałęziach gospodarki. Badania przedsiębiorczości w Afryce prowadzone przez Johna Suttona z London School of Economics dowodzą, że współczesne krajowe firmy zakładają często przedsiębiorcy z doświadczeniem w imporcie. Wywodzą się oni również z krajowych filii międzynarodowych koncernów czy państwowych przedsiębiorstw, gdzie pracuje wielu uzdolnionych robotników i menedżerów.


-Stworzyć otoczenie ekonomiczne, w którym istnieje motywacja dla miejscowych talentów i kapitał do inwestowania w firmy ze współczesnych gałęzi gospodarki produkujących dobra zbywalne. Czasami wystarczy usunąć część najbardziej usztywniających rynek rządowych regulacji i ograniczeń. Niekiedy do zwiększenia rentowności takich inwestycji potrzebna jest bardziej aktywna strategia władz – np. zachęty podatkowe, specjalne strefy inwestycyjne czy superkonkurencyjna waluta.

Szczegóły konkretnych działań jak zwykle zależą od lokalnych ograniczeń i możliwości. Ale każdy rząd musi zadać sobie pytanie, czy robi wystarczająco dużo, by wspierać rozwój nowoczesnych sektorów, które mają największy potencjał wchłonięcia pracowników z innych części gospodarki.
               http://www.project-syndicate.pl/artykul/rosnacy-podzia-w-gospodarkach-rozwijajacych-sie,752.html

Brak komentarzy: