Szukaj na tym blogu

niedziela, 13 kwietnia 2014

Philip Zimbardo w Polsce

mam wrażenie, że 

trafiłem do szpitala psychiatrycznego



  • W ubiegłym roku po wykładzie na Uniwersytecie Śląskim podeszły do mnie trzy kobiety. Powiedziały, że pracują w Nikiszowcu i potrzebują mojej pomocy. Nagle znalazłem się w miejscowości, która nie tak dawno tętniła życiem, a ludziom dobrze się tam powodziło. Po zamknięciu kopalni wszystko upadło. Jest alkohol i przemoc, dzieciaki nie mają dokąd pójść po szkole.

Nie ma  żadnego "genu heroizmu"
każdy chce być dobry. Dopiero potem wpadamy w sidła ludzi, których zadaniem jest sprawić, byśmy - przeważnie jeszcze jako dzieci - stali się źli. Jedni dostają pieniądze za wcielanie ludzi do wojska, by zabijali w imię państwa, inni są alfonsami, szukają kobiet, które sprzedawałyby swoje ciało i odpalały im część stawki.

- W Polsce od zawsze bohaterowie wykluwali się w walce z Niemcami, Rosjanami. Zawsze na zewnątrz czaił się jakiś wróg. Dziś o niego trudno, więc trzeba go sobie znaleźć. Wczoraj byłem świadkiem obchodów rocznicy tragedii w Smoleńsku. Ten sabotował, ci chcieli zabić prezydenta. To przerażające!

Brak komentarzy: