Szukaj na tym blogu

niedziela, 20 kwietnia 2014

Rynek to konkurencja, ścieranie się różnych strategii indywidualnych, odmiennych pomysłów i stylów zarządzania. Z tej ciągłej walki wyłaniają się podmioty silne, zdolne do rozwoju, a słabe przegrywają – bankrutują lub w najlepszym razie trwają, walcząc co najwyżej o status quo. Państwo nie powinno tej walki eliminować, ale dbać, by odbywała się na zasadzie równości szans i bez fauli. Powinno stymulować zachowania, które będą prowadzić do osiągania przez podmioty rynkowe skutków pożądanych z punktu widzenia polityki społeczno-gospodarczej państwa. Jak to może wyglądać w odniesieniu do rynku kapitałowego? Nie ulega wątpliwości, że rynek kapitałowy powinien być mechanizmem wspierającym krajową gospodarkę.
Ludzie rynku kapitałowego dyskutują głównie we własnym gronie, nie konfrontując w wystarczający sposób swoich pomysłów z otoczeniem zewnętrznym, które może mieć zupełnie odmienne poglądy i interesy. I tu jest właśnie miejsce dla państwa – ustalającego kierunki rozwoju i priorytety. To na tym szczeblu powinny zapadać tego typu decyzje. 

Instrumentarium, którym dysponuje państwo, jest właśnie po to, by z niego aktywnie i rozsądnie korzystać w takich sytuacjach.

dane dotyczące Szwecji – przez ostatnie 10 lat około 80 proc. nowych miejsc pracy wykreowały tam firmy zatrudniające do 50 pracowników. Podobnie jest i w innych krajach.
.....dylemat, czy ma to być instytucja for-profit czy non profit.
http://www.project-syndicate.pl/artykul/warsaw-capital-city-czyli-o-spenianiu-marzen-lub-wiecznej-niemocy,757.html

Brak komentarzy: