Z założenia rezerwuje 30% racji swoim przeciwnikom..... dlatego jestem ich ciekawy.
Cenię sobie takich, którzy potrafią wejść (ze mną) w spór..... skrytykować (mój) punkt widzenia,
.....znaleźć w nim słabe miejsca," albo" wytknąć (mi)
niezdolność tezy do utrzymania się przy jej tezowym życiu
i... nie wstawiam po... albo... zwrotu "co gorsze", bo
chętnie rozstaje się z takimi tezami.
Satysfakcjonuje mnie bardziej.... bycie właścicielem
obiektywnego ujęcia rzeczywistości (w czym przeciwnik nie jest przeszkodą lecz pomocą) niż zwycięstwo
w przerzucaniu się słowami: teza na tezę.
Dlatego dobry przeciwnik to zdobycz do zatrzymania , a nie przeszkoda do wyeliminowania.
Takim przeciwnikiem był..... i dalej może być ogif ....jeśli przestanie lewitować unoszony siłą chciejstwa.
Rzecz w tym , że on i Dorota przestali wchodzić w spór.
Zamiast brać byka za rogi -udają....... że nie widzą stawianych przed nimi problemów, z którymi nie próbują się zmierzyć
...... lecz wymijają wężykiem.
Wypełniając puste miejsca nowymi tezami (pozorującymi spór)
...... bez związku z tymi, które leżą na wokandzie do rozpatrzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz