Szukaj na tym blogu

niedziela, 27 marca 2016

Szczerek. Oto Polska właśnie...

 http://wyborcza.pl/magazyn/1,151483,19824503,lichen-czyli-ja-szczerek.html#TRwknd#BoxGWImg 
Licheń to dziecinne polskie marzenie
Polska malowana, piękna jak międzywojenny oficer,
wyidealizowana jak Jezus na świętym obrazku. 
Polska niepodległa, mityczna. Ale też barbarzyńska.
Kiczowata, sprowadzona do parad, do demonstracji siły, 
do chwalenia się, co to nie ona. 
Głupawa, dziecinna, barbarzyńska, niedojrzała. 

Nie, nie wolno nią gardzić, 
bo to my, to nasza podświadomość.

Ale trzeba było być odpowiedzialnym, 
to polskie rozkapryszone dziecko wrzeszczące "ja chcę!", to dziecinne, rozkapryszone tupanie nogami trzymać na wodzy i nie pozwolić mu wygrać z rozsądkiem.
........tak, nazizm powstał w Niemczech,
 ale nazizm to nie narodowość, tylko,  pewien sposób myślenia. 
Tak, państwo amerykańskie istnieje od niedawna, 
ale składa się na nie doświadczenie o wiele starsze, 
europejskie, które doprowadziło do powstania 
efektywnie działającej demokracji, której zagrozić może tylko podobny prostacki populizm, który w Polsce właśnie doszedł do władzy.

Bo nie ma niczego wstydliwego w akceptacji tego, że jesteśmy europejską prowincją.

To nie nasza wina, tak po prostu ułożyła się historia, 
i jeśli chcemy wyjść z tego ustawienia, musimy się przyłączyć do istniejącego centrum, a jest nim centrum zachodnie, ale musimy też wnosić do niego własną wartość, coś polskiego, unikalnego i - przede wszystkim - atrakcyjnego. Tak, żeby Europa samej siebie bez nas nie potrafiła sobie wyobrazić. 

Bo to wszystko, ten Licheń, jest faktycznie kolorowe i piękne, i prawdziwe w swojej naiwności, ale pod tym czai się coś mrocznego i niebezpiecznego. Można się Licheniem zachwycać i nie wolno z niego szydzić, bo to nasza podświadomość. Trzeba o to dbać, bo to nasze dziedzictwo. To my, a nie "oni". Ale jest to podświadomość do przepracowania.

Bo to, co właśnie Polskę opanowało, to nie "oni". To my sami, i ta barbarzyńskość w końcu z nas wylazła. I mocno ugryzła nas, proszę o wybaczenie, w dupy.
Bo jeśli chcemy zobaczyć, czym jest Polska bez Zachodu, wystarczy zobaczyć Licheń. Albo okolicę Jezusa Świebodzińskiego. Wystarczy pójść na marsz narodowców i głośno powiedzieć, że jest się z innej opcji. A potem, jeśli się przeżyje, wyciągnąć wnioski.