"Kreml brnie w ślepą uliczkę i działa na własną szkodę.
Rosyjskie media państwowe wspierane przez rodzimych nacjonalistów podsycają atmosferę konfrontacji, która poważnie ogranicza rządowi pole działania i czyni go mniej elastycznym.
Podsycając lokalną wojnę w Zagłębiu Donieckim,
Putin uniemożliwia Ukrainie uporządkowanie i tak już silnie zdestabilizowanego kraju. Na krótką metę komplikuje też relacje między prezydentem Petrem Poroszenką i premierem Arsenijem Jaceniukiem. W dłuższym jednak okresie oznacza to skupienie ukraińskiego społeczeństwa wokół rządu w Kijowie i utrwalenie antyrosyjskiej polityki. Należy się spodziewać, że w tej sytuacji nawiązanie normalnych stosunków między Kijowem a Moskwą przez kilka dziesięcioleci będzie niemożliwe.
Niezależnie od tego Putinowskie wsparcie dla separatystów z Donbasu jest gwoździem do trumny Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej,"