w tzw. czarny czwartek, prezes zwolnił z pracy niemal wszystkich, czyli
305 kierowników biur powiatowych, które odpowiadają za terminowe i
prawidłowe wypłaty dla rolników.
W Agencji powstał nieopisany bałagan, co jednak nie przeszkodziło prezesowi w kolejnych czystkach - ostatniego dnia lutego pod nóż poszli zastępcy kierowników biur powiatowych.
- Nikt z moich znajomych już nie pracuje w Agencji. Kogo mogli, to odwołali. Zlikwidowano konkursy, więc na kierownicze stanowiska powołuje się dowolne osoby, byle były związane z PiS. Np. szefem mojego regionu została była dyrektor ośrodka kultury w Kolnie - mówi Stefan Krajewski, do listopada 2015 r. dyrektor ARiMR na region podlaski.
W Agencji powstał nieopisany bałagan, co jednak nie przeszkodziło prezesowi w kolejnych czystkach - ostatniego dnia lutego pod nóż poszli zastępcy kierowników biur powiatowych.
- Nikt z moich znajomych już nie pracuje w Agencji. Kogo mogli, to odwołali. Zlikwidowano konkursy, więc na kierownicze stanowiska powołuje się dowolne osoby, byle były związane z PiS. Np. szefem mojego regionu została była dyrektor ośrodka kultury w Kolnie - mówi Stefan Krajewski, do listopada 2015 r. dyrektor ARiMR na region podlaski.