Kiedyś wpadł mi w ręce stenogram z obrad:
Winston Churchill, Franklin D. Roosevelt i Józef Stalin w Jałcie ... 1945.
Zdumiał mnie sposób ich obradowania.
Po wypowiedzi każdej ze stron strona przeciwna zaczynała od jej powtórzenia.
Brzmiało to mniej więcej tak: " o ile dobrze zrozumiałem...." , dalej następowało powtórzenie kwestii
podnoszonej przez stronę przeciwną.
Porównajmy jak rozmawiają politycy w telewizorze " ja panu nie przerywałem"
lub jak przebiegają kontrowersyjne dyskusje na forum.
Gdy chcę , poruszyć kwestię lub zadać pytanie darasowi, Marcinowi (żeby nie wspomnieć o nieobecnym ogifie) to mam nie lada problem i muszę uważać,
żeby nie dawać im pretekstu do wykręcenia się sianem od tematu przy pomocy "byle czego"
aby tylko coś powiedzieć, co idzie obok tematu.
Winston Churchill, Franklin D. Roosevelt i Józef Stalin w Jałcie ... 1945.
Zdumiał mnie sposób ich obradowania.
Po wypowiedzi każdej ze stron strona przeciwna zaczynała od jej powtórzenia.
Brzmiało to mniej więcej tak: " o ile dobrze zrozumiałem...." , dalej następowało powtórzenie kwestii
podnoszonej przez stronę przeciwną.
Porównajmy jak rozmawiają politycy w telewizorze " ja panu nie przerywałem"
lub jak przebiegają kontrowersyjne dyskusje na forum.
Gdy chcę , poruszyć kwestię lub zadać pytanie darasowi, Marcinowi (żeby nie wspomnieć o nieobecnym ogifie) to mam nie lada problem i muszę uważać,
żeby nie dawać im pretekstu do wykręcenia się sianem od tematu przy pomocy "byle czego"
aby tylko coś powiedzieć, co idzie obok tematu.