Władza wykonawcza nie ma żadnych kompetencji do badania prawidłowości
wydania wyroku przez jakikolwiek sąd. A tym bardziej konstytucyjny.
Wyroki Trybunału - jak mówi konstytucja - są "powszechnie obowiązujące" i "ostateczne".
Czyli obowiązują, nawet jeśli byłyby wydane z wadą prawną.
Sąd konstytucyjny jest instancją ostateczną i
nie istnieje żadna kontrola jego wyroków.
W wielu krajach pojawiają się zarzuty, że w jakimś wyroku sąd konstytucyjny np. przekroczył swoje uprawnienia.
Niemiecki trybunał często bywa w takim sporze z Bundestagiem i rządem. Ale na zarzutach się kończy,
wyrok jest krytykowany, ale uznawany.
Zarzuty przekroczenia kompetencji
pojawiają się też pod adresem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w którym zasiadam. Np.
ze strony krajowych sądów konstytucyjnych. Ale
to jest dialog sądów, a nie bojkot wyroku.
Wyroki Trybunału - jak mówi konstytucja - są "powszechnie obowiązujące" i "ostateczne".
Czyli obowiązują, nawet jeśli byłyby wydane z wadą prawną.
Sąd konstytucyjny jest instancją ostateczną i
nie istnieje żadna kontrola jego wyroków.
W wielu krajach pojawiają się zarzuty, że w jakimś wyroku sąd konstytucyjny np. przekroczył swoje uprawnienia.
Niemiecki trybunał często bywa w takim sporze z Bundestagiem i rządem. Ale na zarzutach się kończy,
wyrok jest krytykowany, ale uznawany.
Zarzuty przekroczenia kompetencji
pojawiają się też pod adresem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w którym zasiadam. Np.
ze strony krajowych sądów konstytucyjnych. Ale
to jest dialog sądów, a nie bojkot wyroku.