Szukaj na tym blogu

niedziela, 24 kwietnia 2016

Szczerek i kontra: "Nie widzisz, że totalna krytyka PiS-u (wraz z wartościami, o których mówią, i diagnozami)

  przynosi skutek odwrotny do zamierzonego? Dajecie im tylko pole do wykręcania się ze swoich naprawdę poważnych błędów. Bo 

w totalnej krytyce nie ma pola do dyskusji, bo z założenia robią źle. 

I wtedy ludzie się uodparniają na to, mówią: No tak, znowu ujadają. Wzmacnia to tylko PiS i pozwala działać, jak chce.
To raz, dwa - demonizacja PiS-u powoduje, że nie dostrzegacie realnych mechanizmów, które działają. To nie PiS tworzy faszyzm, są na prawo od niego znacznie gorsze rzeczy. 

Które nie lubią Warszawki, salonu, systemu. Oni dzisiaj po części idą za PiS-em, ale coraz więcej idzie znacznie dalej na prawo. Szydera z diagnoz i wartości tylko wzmacnia te środowiska, zwłaszcza że rozczarowanych PiS-em jest sporo, też jest traktowany jako partia systemowa. To jest woda na młyn antysystemowcom, wzmacnianie ich narracji o butnym salonie. Takie mam odczucia, a zapewniam Ciebie, że procesy, które w Polsce działają, niepokoją mnie nie mniej niż Ciebie".



No i co robić? 

...uważam, że dialog z racjonalną prawicą i jej postulatami jest potrzebny...ale nie uda się tego dialogu przeprowadzić, dopóki w imieniu racjonalnej prawicy mamy do czynienia z irracjonalizmem paranoików. 
I z Kaczyńskim, 
który na tym irracjonalizmie warcholsko gra i go wzmacnia, ......................bo dialogu nie chce. 
...... przeraża mnie ta niedojrzałość, nazywanie dojrzałej autokrytyki "pedagogiką wstydu" i zakompleksionego rzygu dookoła - "wstawaniem z kolan". To nie jest prawicowe ani lewicowe, to jest po prostu głupie. 
Mówimy tutaj nie o prawicy i lewicy, 
 tylko o dojrzałości i niedojrzałości. O odpowiedzialności i jej braku. 
........ przeraża mnie chamstwo 
prowadzące do zerowej komunikacji społecznej i histeryczne wodzostwo.
...że z radością powitałbym dojrzałe i racjonalne propaństwowe prawicowe media i organizacje, których zalążki zresztą, jak np. Jagielloński24, ...
Ale, dopóki pozwolicie się reprezentować przez PiS i Kaczyńskiego, to najnormalniej w świecie pola dla tego dialogu nie będzie.
 

-Kolega odpisał: "I tu się też różnimy, bo 
Ty nie widzisz języka salonu ostatniej dekady z hakiem, 
a ja widzę, 
bo sam jestem z prawicy. Szkodliwość języka - obustronna".

W porządku, pomyślałem. Rozumiem. 


Ale co teraz robić? Zgadzać się na narzucanie standardów? 
Prawicowych - proszę bardzo, w końcu wygrali wybory, ale tych niedojrzałych? Barbarzyńskich? Przecież cała rzecz nie polega na tym, że lewica czy prawica, ale na tym, że 
jeśli standardy PiS-u i jego wyznawców kiedykolwiek staną się uniwersalne, europejskie, 
będą oznaczały koniec odpowiedzialnej UE, i 
brak tej świadomości to katastrofa. 
Bo co by było, 
gdyby Niemcy zachowywały się tak jak PiS? Francja? Cały Zachód? 
Gdyby odrzucił racjonalizm i przyjął myślenie przefiltrowane 
przez perspektywę prostacko pojętej narodowej dumy? 
To byłby koniec Europy. 
Jej barbaryzacja i powrót do ustawień sprzed pierwszej i drugiej wojny.

***


"Nie krytykujcie", mówi prawica - ale dlaczego, do cholery, nie krytykować? Dojrzali ludzie nie mają problemu z krytyką, z odmiennością, a jak z tą akceptacją odmienności bywa, to wiedzą ci, którzy pójdą 10 kwietnia pod Pałac i wykonają jakikolwiek gest sugerujący, że są związani z tzw. opcją przeciwną. Jeśli ktoś nie lubi obelg, opluwania czy pogardy ocierającej się o lincz, nie polecam. Mnie na przykład kiedyś pod Pałacem miłujący miłosierdzie chrześcijanie poinformowali, że będą się modlili o moje rychłe oślepienie i śmierć. Odszedłem z oczami wielkimi jak salaterki. "Przez Polskę przetacza się płaczący walec - pisał Tomasz Piątek w "Wyborczej". - Miażdży wszystko - i płacze, że miażdżeni go obrażają".




Krytykować trzeba. Szydzić - nie wolno, ale nie każdy śmiech jest szyderstwem,