Szukaj na tym blogu

wtorek, 12 kwietnia 2016

terroryzm, a projekt społeczny!

 Jak popatrzeć na realia życia ludności arabskiej na Bliskim Wschodzie czy w Afryce Północnej, to poziom życia i perspektywy są tam zazwyczaj beznadziejne, a jednocześnie niemal powszechny dostęp do Internetu i telewizji powoduje, że ci ludzie widzą, jak się żyje gdzieś indziej. Aspiracje gwałtownie rosną, czego wyrazem była między innymi Arabska Wiosna, za to możliwości ich realizacji niekoniecznie, choćby dlatego, że przychody z eksportu ropy są dzielone… powiedzmy, że nie do końca sprawiedliwie.


Konflikt izraelsko-palestyński wydawał się rozwiązywalny tak długo, jak długo między społecznościami były utrzymywane jakieś kontakty. Przed intifadą ludzie jeździli z terenów okupowanych do pracy w Izraelu, pracowali u Żydów i u Arabów. Nawet jeśli czuli się wykorzystywani, to ta relacja istniała. Zmierzam do tego, że w Europie Zachodniej trzeba natychmiast zbudować wielkie programy pomocy w obszarach społecznego wykluczenia – w dzielnicach Marsylii, Paryża, w brukselskim Moleenbeck czy w niektórych dzielnicach Hamburga. Jeśli kogoś nie przekonuje argumentacja o sprawiedliwości społecznej, to niech przyjmie do wiadomości, że pomoc tym ludziom to jest inwestycja we własne bezpieczeństwo.

okazało się że Zachód poza obecnością wojskową nie ma, państwom północnej Afryki, Bliskiego Wschodu i Środkowej Azji, prawie nic do zaoferowania. I dlatego efektywna strategia dla Bliskiego Wschodu, na jego odbudowę i przyszłość – bez czego terroryzmu nie powstrzymamy – będzie nieporównanie trudniejsza do wypracowania niż wysłanie tam paru brygad spadochroniarzy."


*** 
Piotr Niemczyk