W miarę jak ich wytwórcy tracą na konkurencyjności.
Dziś rzeczywistość dopisuje do tego ironiczną pointę –
w Etiopii w poszukiwaniu taniej siły roboczej
inwestują chińscy przedsiębiorcy.
Nikt by nie przypuszczał, że to właśnie Chiny
mogą zdumiewająco dużo płacić robotnikom.
Średnia pensja w chińskiej fabryce,
sięgająca według Bloomberga 400 dolarów
wydaje się kosmicznie wysoka w porównaniu do
40 dolarów miesięcznych zarobków
w chińskiej fabryce butów w Etiopii.
Trzy lata od rozpoczęcia swojej etiopskiej przygody,
do której zaprosił go ostatni premier Meles Zenawi,
Zhang nie jest zadowolony z zysków
Jest sfrustrowany
powszechną nieefektywnością miejscowej administracji.
Zmaga się z podniesieniem
produktywności w fabryce
do poziomu jednej trzeciej
poziomu fabryki w Chinach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz