Szukaj na tym blogu

czwartek, 10 lipca 2014

Co na to Jacek



"Trzeba zadbać o to aby rynek zasilała wystarczając ilość pieniądza, aby podtrzymywać ożywienie rynku, 
a nie jego obumieranie"
Do kosza zatem idzie podstawowa teza podstawowej ekonomii dotycząca 
pożytku płynącego z oszczędności i przejadaniu zasobów przyszłych pokoleń."

Nie ma takiej fizycznej możliwości, aby już dzisiaj skonsumować dobra, 
które dopiero będą wyprodukowane w przyszłości przez przyszłe pokolenie. 
Nie można więc w żaden sposób pozbawić przyszłego pokolenia ich dóbr materialnych, 
za wyjątkiem zużywania nieodnawialnych zasobów naszej planety.

Można natomiast NIE PRZEKAZAĆ im dóbr, które my produkujemy lub MOŻEMY wyprodukować. 
Wbrew pozorom, oszczędzanie jest właśnie procesem 
pozbawiania przyszłego pokolenia dóbr które MOGŁY BY po nas pozostać, 
ale nie zostaną wyprodukowane, zbudowane, ulepszone, 
ponieważ zamiast je zrobić, zamiast wydawać pieniądze, "oszczędzamy". 
To proste, możemy albo zbudować most 
(dzięki temu dostaną go nasze dzieci) albo zamiast tego 
zgromadzić kupkę papierków i nazwać tą kupkę papieru 
czy żółtego metalu "oszczędnościami", 
a ludzi którzy potencjalnie by ten most mogli zbudować trzymać na "bezrobociu", 
na dokładkę z pretekstem "braku pieniędzy". Szaleństwo? Nie, neoliberalizm.

Najbardziej zabawne jest to, że we współczesnej gospodarce 
prawie żadne inwestycje nie są finansowane z oszczędności, a już duże inwestycje strukturalne NIGDY nie są .

O absurdalności koncepcji "oszczędności" i "przejadania zasobów przyszłych pokoleń" 
świadczy prosty eksperyment myślowy, 
wyobraźmy sobie, że więcej oszczędności to jeszcze więcej "dobrego" dla przyszłych pokoleń. 
Może więc przestańmy cokolwiek kupować i oszczędzajmy prawie WSZYSTKO, co tylko można? 
Co wtedy zostawimy przyszłym pokoleniom…??? 
Dużo cyferek w komputerach, na wirtualnym koncie "nadwyżka budżetowa" ???

Na dodatek nadwyżkę sektora publicznego można osiągnąć wyłącznie KOSZTEM deficytu sektora 
nie-publicznego (jeśli nie jest się uber-eksporterem)! 
Oznacza to, że jeżeli ROSNĄ przychody państwa 
to MALEJĄ w tym samym czasie zasoby finansowe firm i osób fizycznych. 
Społeczeństwo BIEDNIEJE!!!!!

Brak komentarzy: