Szukaj na tym blogu

niedziela, 8 stycznia 2017

Cyberwojna. Gdy wiedziałeś, że dany kraj ma bombę i rakietę, to z nim nie zadzierałeś. ( Z Wyborczej)

W Nie trzeba było niczego odpalać, wystarczyło je mieć, by inni się bali. A w cyberwojnie nie ma możliwości postraszenia tym, że mamy narzędzia do ataku. Tu trzeba ich użyć – mówi Mikko Hypponen, szef działu analiz w firmie F-Secure zajmującej się bezpieczeństwem w sieci. – A poza tym, że USA, Rosja i Chiny mają ogromny potencjał do cyberataku, nie wiemy nic prócz tego, że każdy może być przyczajonym mocarstwem. Jaka może być siła rażenia Wietnamu? Włoch? Albo Polski? Nie mam zielonego pojęcia, i to jest najbardziej niepokojące.

Brak komentarzy: