Za wielebnym Jim Jonesem poszli:
biedota, w której obronie stawał,
bogaci, gdyż jego ideały były szlachetne,
zamożni i politycy, oddając swój majątek słusznej sprawie
Ci, którzy ocaleli wspominają, że
Jones zanim zarządził ostateczne, prawdziwe samobójstwo, podczas wieczorków ideologicznych wypróbowywał ludzi w ten sposób, że pytał czy dla okazania solidarności z nim wypiliby truciznę.
...stawiał przed nimi kubek i oczekiwał na reakcję. Czy gotowi są na śmierć dla niego i czy bezgranicznie mu ufają. Wiele takich prób było fałszywych, aż w końcu nastąpiła wielka ostateczna próba, która zakończyła się śmiercią 900 osób.
Członków sekty łączyła chęć stworzenia idealnego świata,
który by nie był siedliskiem zła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz