Szukaj na tym blogu

sobota, 28 stycznia 2017

Czy tylko z biedy?

- Ta bohema wzięła się z biedy. Nie mieliśmy własnych domów, więc siedzieliśmy razem w SPATiF-ie. Nie mieliśmy telefonów, więc tam czekaliśmy na propozycje – tak aktor Daniel Olbrychski wspominał czasy, gdy w knajpie Stowarzyszenia Polskich Artystów Teatru i Filmu zbierała się towarzyska śmietanka stolicy.

Bywanie w SPATiF-ie dla wielu było oznaką prestiżu, choć w specyficznym, PRL-owskim wydaniu. „Dopiero perspektywa Nowego Jorku, gdzie cyganeria, alkoholicy i narkomani podzieleni są porządnie według wysokości konta w banku, pozwala zrozumieć niezwykłość tamtej knajpy” – pisał w „Wyborczej” Janusz Głowacki.

Brak komentarzy: