Pociąg wiozący nas z Wrocławia do Warszawy jest i ładniejszy, i wygodniejszy od szwedzkiego ekspresu. Okazuje się, że toalety są sprzątane podczas jazdy. Konduktor zapowiada dwuminutowe opóźnienie takim tonem, jakby składał kondolencje. I nie ma się temu co dziwić. Polskie pociągi dalekobieżne są dzisiaj punktualniejsze od szwedzkich. To może jeszcze nic nadzwyczajnego. Ale są także punktualniejsze niż Deutsche Bahn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz