Gdy myślimy o sztucznej inteligencji, zwykle wyobrażamy ją sobie na własne podobieństwo.
Nie taka będzie przyszłość. Należy się spodziewać raczej, że będziemy otoczeni – właściwie to już jesteśmy – przez tysiące, miliony, miliardy maleńkich pseudointeligencji, które wspólnie tworzą coś, co w pewnym programie naukowym nazwano "niewidzialną ręką algorytmu".
Sztuczna inteligencja będzie otaczać nas w wymiarze osobistym: oprogramowanie generujące automatyczne e-maile w oparciu o nasze wcześniejsze listy;
cyfrowi asystenci, pomagający poruszać się w gąszczu przepisów podatkowych i
urzędowej biurokracji;
trenerzy fitness, aplikacje monitorujące dietę;
serwisy tłumaczeniowe i..... podpowiadające
odpowiedzi dla nieśmiałych.
cyfrowi asystenci, pomagający poruszać się w gąszczu przepisów podatkowych i
urzędowej biurokracji;
trenerzy fitness, aplikacje monitorujące dietę;
serwisy tłumaczeniowe i..... podpowiadające
odpowiedzi dla nieśmiałych.
... programy do prognozowania przestępczości,
automatyczni dyspozytorzy,
kluczowa infrastruktura,
systemy eksperckie
przejmujące coraz więcej obowiązków korporacji i innych instytucji.
Ponieważ społeczeństwo będzie generować coraz więcej danych,
będziemy jeszcze bardziej polegać
na maszynach wychwytujących informacje z szumu.
automatyczni dyspozytorzy,
kluczowa infrastruktura,
systemy eksperckie
przejmujące coraz więcej obowiązków korporacji i innych instytucji.
Ponieważ społeczeństwo będzie generować coraz więcej danych,
będziemy jeszcze bardziej polegać
na maszynach wychwytujących informacje z szumu.
Nie będzie to inteligencja obdarzona świadomością, o nie,
ale będzie oceniać i podejmować decyzje kształtujące nasze życie
w sposób tak skomplikowany i z taką częstotliwością,
że tylko nieliczne jednostki będą w stanie pojąć jej połączony wpływ na ludzkość.
A tego, czego nie rozumiemy, nie możemy kontrolować."
w sposób tak skomplikowany i z taką częstotliwością,
że tylko nieliczne jednostki będą w stanie pojąć jej połączony wpływ na ludzkość.
A tego, czego nie rozumiemy, nie możemy kontrolować."
Laurence Dodds, redakcja "Telegraph"