Szukaj na tym blogu

wtorek, 6 grudnia 2016

Cześć ludzkości żyje w świecie nieustającej zabawy druga część głodując przygląda się temu, bo technika rozpowszechnia się łatwiej niż możliwość dostępu do czystej wody.


..słowa  Hawkinga,  wyeksponowałem, bo to było wskazanie  kierunku.
To nie znaczy, że już nie  będzie konieczności/potrzeby  stawiania "murów".
Tylko, że  jest głęboka  różnica  miedzy postawieniem muru jako konieczności  wynikającej z ograniczonej w czasie sytuacji;  świadomością, że trzeba go rozebrać  jak najszybciej,  gdy konieczność przestanie działać, 
a tym samym fizycznie murem, który budujemy w tym celu aby wypiąć się na tych innych. 
Bo globalizacja ma swoją dynamikę, 
a Planeta ograniczoną pojemność 
i to już nie jest kwestia moralna ("kochaj bliźniego", "spragnionego napoić", przyjąć pod dach".......)
-to jest kwestia przetrwania Ziemian  .....   i o tym mówi Hawking.
Rzecz w tym, czy dopuścimy do chyba już szóstego wymierania, tym razem z winy człowieka?
Jeśli stawiając mur zajmiemy się nie tylko tym co jest po jego jednej stronie a nie  z równą , a nawet większa troską tym co zostało po drugiej stronie muru.
Wielu powie , zajmijmy się swoimi sprawami, .......to nie nasza sprawa .
Żyjemy w takim czasie, że to jednak nasza sprawa. 
Planeta Ziemia coraz szybciej  zmienia się w szalupę pełną rozbitków, a sytuacja wszystkich zrównuje i zmusza do współpracy i współdzielenia. 
Możliwości Planety: pojemność ekologiczna, demograficzna, zasoby  wyczerpują się.
Jesteśmy więc rozbitkami, którzy jeśli chcą  dopłynąć do nowej Ziemi   będą musieli odłożyć na bok konflikty etniczne , kulturowe  zgodnie współpracować przy wiosłach, i dzielić zapasy
-to może się uda. Jeżeli tego nie zrobimy to na pewno się nie uda.
Czy to odległa przyszłość? Nie bardzo!