Rząd chciałby odstrzelić organizacje zajmujące się edukacją obywatelską, promujące demokratyzację, budujące dialog międzykulturowy, uczulające na kwestie praw człowieka i praw mniejszości, rewindykujące równość i ochronę środowiska. Zamiast tego NGO-sy miałyby się stać organizacjami charytatywnymi, których działalność stanowi w istocie świetne alibi dla bierności państwa i pazerności najbogatszych, którzy rzucając im ochłapy mogą sobie kupować dobry wizerunek i spokój sumienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz