Szukaj na tym blogu

niedziela, 11 grudnia 2016

Amerykańska branża finansowa ciągle rośnie, dziś odpowiada już za 8 proc. PKB,

 niemal dwa razy więcej niż w roku 1980. Tymczasem niezależne od siebie raporty OECD i MFW pokazały, że 
rozrastający się sektor finansowy ma zły wpływ na gospodarkę
 – wysysa z niej kapitał, spadają inwestycje finansowych gigantów w przedsiębiorstwa. 
Na początku lat 80. połowę biznesów w USA stanowiły nowe firmy. 
Dziś mimo startupowego boomu w Dolinie Krzemowej ten odsetek 
jest o połowę mniejszy. 
Giełda inwestuje sama w siebie, 

tylko 15 proc. zysków wrzucając w biznes. 
Kapitał przepływa z jednych instrumentów finansowych do innych, coraz mniejszą strużką wypływając do realnej gospodarki. 
Zgubny wpływ ma też zasysanie przez Wall Street talentów. 
Wielu najzdolniejszych przedstawicieli kolejnych pokoleń, zamiast budować rakiety, leczyć ludzi albo działać w polityce, 
wybiera szybką i dochodową karierę w banku inwestycyjnym. 
Wiele korporacji przerzuca 
część wpływów z inwestowania w badania i rozwój 
na inwestycje giełdowe. 
Spada innowacyjność firm. 
Sektor finansowy pochłania dziś ponad jedną czwartą korporacyjnych zysków, 
a odpowiada jedynie za 4 proc. miejsc pracy.