Szukaj na tym blogu

niedziela, 20 listopada 2016

Naczelny Guardiana trzeba zmienić myślenie, uznać, że na gazetach już nie zarobimy,

 ale jesteśmy ludźmi myślącymi obywatelsko, doceniamy to, co robią gazety, więc oddajemy je dziennikarzom, dając jeszcze np. 100 mln na realizowanie misji.

Gdy gazety się sprzedawały, nie były niezależne od reklamodawców, bo polegały na pieniądzach od nich. Teraz finansowania trzeba szukać gdzie indziej. A czy to wpływa na wiarygodność gazety? Ci, którzy byli wiarygodni wtedy, będą wiarygodni i teraz. Gdy reklamowały się w prasie firmy paliwowe, nie znaczyło to, że mają one wpływ na pracę profesjonalnych dziennikarzy. Gdy więc dziś chcemy pisać o karze śmierci czy handlu ludźmi, organizacje, które się tym zajmują, płacą dziennikarzowi za jego umiejętności zawodowe przez rok czy dwa, ale nie znaczy to, że kupują jego wolność.