Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 28 listopada 2016

kapitan oddał swoje kompetencje w cudze ręce, ale nie znalazł nikogo chętnego do wzięcia odpowiedzialności na swoje barki.

Nikt nie pomógł Protasiukowi i jego załodze, sytuacja przerosła wszystkich obecnych na pokładzie. A wystarczyło powiedzieć: „Panie kapitanie, proszę działać według własnego doświadczenia i rozeznania”

Gdy służyłem w dowództwie NATO, byłem świadkiem rozmowy amerykańskiego generała z belgijskim pilotem samolotu transportowego

....podszedł do kapitana i zadał mu pytanie - czy naprawdę nie ma możliwości startu w aktualnych warunkach? Na co dowódca samolotu grzecznie, ale stanowczo odpowiedział: "Panie generale, jak bezpiecznie dolecimy do miejsca przeznaczenia, będzie mnie pan mógł zwolnić ze służby, ale tutaj to ja jestem odpowiedzialny za bezpieczeństwo pana i pozostałych pasażerów i podjąłem decyzję, że nie lecimy".
http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,20871178,smolensk-powiedzieli-cholera-sprowadzac.html