Szukaj na tym blogu

środa, 2 listopada 2016

Amerykańskie fundusze, które inwestują w małe firmy,

biorą tylko ok. 10-20 proc. akcji, bo wiedzą, że 
taka mała firma będzie powiększać swój zespół, a nie pojawią się wielkie pieniądze na wynagrodzenia, więc akcje trzeba też będzie dawać pracownikom. No i przede wszystkim, że ci założyciele, których jest kilku, muszą być zmotywowani.


Jedyne, co jest barierą w naszym przypadku, to różnica czasu, bolesna zwłaszcza przy pracy z klientami z Kalifornii. Poza tym to w zasadzie wszystko jedno, czy klient jest w Katowicach, czy w Paryżu.