Szukaj na tym blogu

sobota, 6 lutego 2016

Łatwiej zginąć od pioruna niż w wyniku ataku terrorystycznego.


"Terroryzm jest formą teatru. 
Terrorystom chodzi głównie o to, 
by zwrócić na siebie uwagę i 
znaleźć się na czołówkach mediów; 
mniej ważna jest sama liczba ludzi, których zabiją. Państwo Islamskie (ISIS) 
bardzo starannie buduje dramaturgię.
Barbarzyńskie egzekucje 
przekazywane przez telewizje i media społecznościowe mają wywołać szok i oburzenie 
i w ten sposób wzbudzić zainteresowanie. Wyolbrzymiając ich skutki 
i wysuwając na czoło wiadomości 
każdy czyn terrorystów, 
tylko ułatwiamy im zadanie.

dla przeciętnego Amerykanina ryzyko, że zabiją go terroryści, wynosi każdego roku jeden do 3,5 miliona. Bardziej prawdopodobna jest śmierć w wannie (jeden do 950 000), w wypadku spowodowanym przez urządzenia domowe (jeden do 1,5 miliona), jelenie (jeden do dwóch milionów) lub w katastrofie lotniczej (jeden do 2,9 miliona). Każdego roku sześć tysięcy Amerykanów ginie, telefonując albo esemesując za kierownicą. To kilkaset razy więcej niż w wyniku aktów terroryzmu. Radykalni terroryści islamscy zabijają mniej Amerykanów niż frustraci strzelający w szkołach i miejscach pracy. 
Terroryzm nie oznacza III wojny światowej."