Od lat 30. do 70. [ubiegłego wieku] Stany Zjednoczone wyprzedzały innych swoimi ambitnymi rozwiązaniami nakierowanymi na zmniejszenie nierówności społecznych” – pisze francuski ekonomista w „Le Monde”. Po kryzysie lat 30. Ameryka wprowadziła dużo bardziej progresywny, czyli obciążający zamożniejszych, system podatkowy, niż ktokolwiek inny na świecie. System ten przetrwał pół wieku – mimo że najwyższa stawka podatku od dochodów dochodziła w czasach Roosevelta (prezydenta w latach 1933-1945) i Kennedy’ego (1961-1963) do 91%. Wysokie podatki nie przeszkadzały szybkiemu wzrostowi gospodarczemu: bliskie zeru bezrobocie i podwyższający się standard życia osób pracujących nawet za stawkę minimalną były wyróżnikami amerykańskiego kapitalizmu tamtych dekad. Zniesiono segregację rasową, a z budżetu finansowano nowe rozwiązania dla polepszenia sytuacji biedniejszych.
Sanders mówi jasno, że chce przywrócić progresję podatkową i podnieść płacę minimalną. Do tego dodaje bezpłatną opiekę zdrowotną i edukację wyższą, w kraju, gdzie nierówność w dostępie do edukacji osiągnęła bezprecedensowe rozmiary, ujawniając przepaść między życiem większości Amerykanek i Amerykanów a uspokajającymi pogadankami o merytokracji, które wygłaszają wygrani tego systemu” ""
Piketty