Nie widzę, aby Kijów miał jakąś strategię, co zrobić z
tymi terytoriami. To zapewne wiąże się z tym, że wielu polityków nie
wierzy, że na Donbasie naprawdę mogą się odbyć demokratyczne wybory i
granica będzie kontrolowana. Dlatego traktują to z pobłażaniem.
Myślę, że elity w Kijowie zdają sobie sprawę,
że nie ma teraz zasobów na odbudowę Donbasu.
Nie mogą jednak powiedzieć
na arenie międzynarodowej,
że ten region nie jest potrzebny Ukrainie.
Wówczas
nie ma sensu, aby przedłużać sankcje wobec Rosji, a całe
porozumienia z Mińska
stają się jakimś nieporozumieniem."
że nie ma teraz zasobów na odbudowę Donbasu.
Nie mogą jednak powiedzieć
na arenie międzynarodowej,
że ten region nie jest potrzebny Ukrainie.
Wówczas
nie ma sensu, aby przedłużać sankcje wobec Rosji, a całe
porozumienia z Mińska
stają się jakimś nieporozumieniem."