dla kota. Wykazać, że pod tą definicję popada zabranie haraczu przez gangstera w
zamian za opiekę (gangu) i nie podpada zabranie daniny (oficjalna nazwa podatku)
przez urzędnika skarbowego w zamian za opiekę (państwa)."
-Nie znasz mnie -kot nie wydaje okrzyków.
Na początek dziękuje
za poruszenie tematu,
który czekał u mnie na okazje.
I wbrew temu co mówi @1983 nie ma się czym denerwować.
-Wykażę!
Tyle że zrobię to, zauważ, za Ciebie.
Gdyż to Ty powinieneś wykazać związek
między gangsterem, a państwem,
którego nie udowodniłeś.
Twoje zdanie, że jeden i drugi (podmiot)
bierze od Ciebie pieniądze i daje w zamian opiekę
nie jest dostatecznym uzasadnieniem.
Zauważ, że nie mówię o żadnych oczywistościach!
Właśnie o to chodzi
żeby nie iść na łatwiznę pozornych analogii.
-Niech więc będzie
biorę dowód na siebie.
-Państwo, czy coś podobnego, w każdym czasie,
także w kapitalizmie, jest koniecznością.-Bez gangsterów jakoś się obędzie.
-Robisz analogię między
związkiem koniecznym i niekoniecznym,
a to nie mała różnica.
-"Państwo kradnie nakładając podatki."
Sam jak inni
austriacy, a raczej korwinięci,
nie zgodzisz się,
z takim postawieniem sprawy,
bo jednak na wojsko policje,
a przede wszystkim
na funkcjonowanie systemu prawnego,
chciał nie chciał,
trzeba podatki ściągać.
A zatem ostre twierdzenie podatki=kradzież,
które postawiłeś jest nieuprawnione
-pozbawione sensu, czyli jest epitetem.
Aby jednak zrozumieć o co tu chodzi
do sprawy trzeba podejść od zupełnie innej strony.
(O tym w cz. 2 odpowiedzi)
(O tym w cz. 2 odpowiedzi)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz