Żyjemy w dwóch.
A dokładniej jedni w jednym drudzy w drugim.
Ale są tacy, którzy żyją jedną nogą w jednym -drugą w drugim.
-W jednym powstają skomplikowane
koordynowane z tysięcy części konstrukcje
dopasowywane z dokładnością do milimetra.
Przedsięwzięcia, które wydają się
przekraczać możliwości ludzkiego rozumu.
-Z drugiej mamy mamy humanistów,
Kaczyńskiego, Macierewicza,
sekundującą im Staniszkis.
Wersja Smoleńska
ewoluowała w ustach Macierewicza,
od oskarżeń najwyższych o zbrodnie,
do czepiania się słówek.
-Kaczyński z poważną miną mówi
coś co mogłoby być pretensją do znajomego na imieninach:
że wizyty zostały rozdzielone- więc jesteś zbrodzień.
Na imieninach takie rzeczy mówi się po pijaku,
a On- mówi w świetle jupiterów.
Konferencja ekspertów zostaje przerwana
tylko po to aby takie rewelacje usłyszeli obywatele.
Nie pytam czy tu ktoś jest idiotą,
czy innych traktuje jak idiotów.
Niepokojąca jest milcząca, skupiona zgoda
na wysłuchiwanie takich wypowiedzi.
A strasznie robi się wtedy gdy
wypromowany politycznie delikwent
nie niepokojony skrupułami technicznych możliwości
zaczyna wierzyć w to co mówi,
bo wtedy następuje przekroczenie świata fikcji
A w realu samoloty spadające rozbiją się.
Śmierć jest śmiercią , a nie dziennikarską
lub polityczna kaczką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz